wtorek, 31 grudnia 2019

Podsumowanie roku 2019

Kolejna kartka z kalendarza już za chwile zostanie wyrwana, rok 2019 przejdzie do historii, nowy 2020 będzie pełen nowych planów i celów do realizacji. Nim to jednak nastąpi czas podsumować mijający:




1. Wyspa - Sigríður Hagalín Björnsdóttir (audiobook)

Zaciekawiła i pobudziła do myślenia. Ukazuje społeczeństwo niemal idealne, Islandię. Kraj z pozoru nowoczesny otwarty na innowacje. Wszystko się zmienia gdy wyspa traci kontakt z resztą świata. Ciekawe studium socjologiczne warte kilku zarwanych wieczorów.

2. Jak oni pracują - Agata Napiórska (book)

Wywiady i rozmowy ze znanymi twórcami. Temat całkiem ciekawy i interesujący trochę plotkarski. Bo kogo nie interesuje w jakich warunkach powstają dzieła które później są cenione przez ogół.

3. Wszystko za Everest - Jon Krakauer (book)

Reportaż z wyprawy na Mont Everest, który kończy się śmiercią części członków ekspedycji. Jon Krakauer próbuje za pomocą pióra przedstawić wydarzenia i powody tragedii. 

4. Nienasycony zwycięzca -  Alessandro Alciato (book)

Biografia trenera instytucji zdobywcy wszystkich ważnych trofeów jako piłkarz a potem trener. Carlo Anceoltti to bohater mojego dzieciństwa. Prowadził największych piłkarzy naszych czasów.

5. Siwy dym, albo pięć cywilizowanych plemion - Ziemowit Szczerek (ebook)

Ziemowit Szczerek to jeden z moich ulubionych autorów. Książka ta jednak do takich nie należy. Przerost formy nad treścią, kilka ciekawych spostrzeżeń i pomysłów nie kupiło mnie.

6. On, Strejlau -  Jerzy Chromik (ebook)

Kolejna biografia trenerska. Człowiek instytucja w wywiadzie rzece. Dla fanów piłki nożnej pozycja obowiązkowa.

7. Zaginione Miasto Boga Małp -  Douglas Preston (book)

Dobry i lekki reportaż o tajemniczym mieście w Ameryce Środkowej. Czyta się jak historie o Indianie Jonese, o dziwo wciąż ją pamiętam.

8. Schodów się nie pali -  Wojciech Tochman (ebook)

Wstyd przyznać ale to było moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Wróciłem ponownie do lat 90-tych ubiegłego wieku do problemów tamtego okresu i wydarzeń którymi żyła cała Polska.

9. Wiedźmin. Szpony i kły - red. Andrzej Sapkowski (ebook)

Opowiadania które umiliły mi oczekiwanie na serial Netflixa o Wiedźminie. Trochę nierówne ale jakby na to nie patrzeć pozwalające wrócić do świata ze swojej młodości.

10. Leica. Witness to a century -  Alessandro Pasi (book)

Kompendium wiedzy o Leice niemieckiej marce fotograficznej która zmieniła świat. Może trochę na wyrost ale to jej aparaty w dużej części dokumentowały najwieksze wydarzenia XX wieku. Konflikty zbrojne, rewolucje i bunty studenckie roku 1968.

11. Album Steve McCurry - Steve McCurry (book)

Magiczne portery jednego z najbardziej znanych fotografów pracujących dla Magnum i National Geographic. Minimum tekstu tylko najbardziej znane fotografię.

12. Oblicza Wielkiej Brytanii -  Dariusz Rosiak (ebook)

Reportaże z Anglii których przewodnim tematem jest Brexit. Autor skacze od tematu do tematu zapędza się do wydarzeń po wojennych lat skacze od dekady do dekady za każdym razem ukazując różne oblicza Anglii.

13. Kirgiz schodzi z konia - Ryszard Kapuściński (book)

Reportaż Ryszarda Kapuścińskiego z podróży po republikach zakaukaskich.  Krótka pozycja ale bardzo treściwa, przemycająca prawdziwy obraz ZSRR.

14. Fotografie które nie zmieniły świata -  Krzysztof Miller (book)

Wybór zdjęć Krzysztofa Millera, opatrzonych jego spostrzeżeniami dotyczącymi nie tylko przedstawionych fotografii.

15. Urobieni. Reportaże o pracy -  Marek Szymaniak (ebook)

Bardzo aktualne reportaże związane ze współczesnym polskim rynkiem pracy. Może nie odkrywcze ale na pewno prawdziwe.

16. Uporczywie pogodne myśli -  Peadar de Burca (book)

Irlandczyk w Polsce. Jego spostrzeżenia przemyślenia na temat swoich rodaków i nas. Zabawny ale i krytyczny obraz Polaka widzianego oczyma człowieka z tak zwanego zachodu.

17. Turniej Cieni -  Elżbieta Cherezińska (audiobook)

Woja wywiadów, podwójnych a czasem potrójnych agentów. Areną zmagań Afganistan miotający się między wpływami Angielskimi a Rosyjskimi. Gdzieś w cieniu losy polskie emigracji po Powstaniu Listopadowym wewnętrzne konflikty i utarczki. Świetne czytadło z elementami wiedzy historycznej.

18. 300 lat milczenia -  John Dougill (ebook)

Historia japońskich chrześcijan żyjących w ukryciu przez ponad 300 lat. Niby reportaż ale bardziej kawał nieznanej historii Japonii.

19. Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki -  Michał Rusinek (audiobook)

Michał Rusinek bierze na warsztat poradniki. Zabawna książka o tym co takiego można wyczytać w tego typu pozycjach i jak zmieniają nasze życie.

20. Magnum Revolution 65 years fighting for freedom (book)

Kolejny album. Przepięknie wydany obrazujący najważniejsze wydarzenia ostatnich 65 lat widzianych oczyma fotografów agencji Magnum.

21. 21 lekcji na XXI wiek -  Noel Harari (audiobook)

Noel Harari za pomocą tej książki próbuje wytłumaczyć zmieniający się świat. Wskazać drogę którą podążamy i zagrożenia jakie na nas czyhają za zakrętem.

22. Jeszcze dzień życia - Ryszard Kapuściński (book)

Reportaże z Angoli. Bardzo osobisty i subiektywny obraz konfliktu który z krótkimi przerwami trwa do dzisiaj.

23. Gwiazdozbiór psa - Peter Heller (ebook)

Obraz świata po ataku tajemniczego wirusa. Walka o kolejny dzień i sens życia. Cienka nić łącząca teraźniejszość z przeszłością nagle zrywa się i determinuje do niekoniecznie racjonalnych działań.

24. Halo tato. Reportaże o dobrym ojcostwie. - Konrad Kruczkowski (ebook)

Historie o ludziach borykających się z przeciwnościami losu. Ojcowie to tylko pretekst do rozmów o miejscu rodzica w codziennym życiu.

Na tym czas kończyć podsumowanie roku 2019. Ambicje czytelnicze były o wiele większe ale kilka pozycji utkwiło mi na dłużej w pamięci jak choćby Wyspa Sigríður Hagalín Björnsdóttir, było też kilka powrotów do pozycji autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego. Z podekscytowaniem czekam na następny 2020 rok.



Happy New Year
2020


Ps. na zdjęciu moja świąteczna choinka... :-)

niedziela, 29 grudnia 2019

The School Good and Evil

Kilka dni temu pochwaliłem się swoimi prezentami z pod choinki. Dziś czas na moją córę a właściwie jej książkową przygodę tego roku. The School for Good and Evil towarzyszy jej od zeszłorocznych świąt bożonarodzeniowych kiedy to pod choinką odnalazła pierwszy tom. W tym roku czekał tom piąty przedostatni jak zapewnia autor.


W wiosce Gavaldon co 4 lata dwoje dzieci obu płci w wieku 12 lat i starszych zostaje porwane. Raz w roku przed wiejską księgarnią pojawia się pudełko książek z opowieściami. Na podstawie znaczków na pudełkach z książkami i znajomych twarzy z tych bajek można wywnioskować, że dzieci są porywane do „Szkoły dobra i zła”, gdzie trenują, by być bohaterami i bohaterkami baśni złoczyńcy. Podczas gdy większość dzieci obawia się nieznanej siły, kochająca róż, piękna Sophie marzy o porwaniu, aby pójść do Szkoły Dobra, aby zostać księżniczką i żyć szczęśliwie z uroczym księciem. Tymczasem jej najlepsza przyjaciółka, Agatha, jest całkowitym jej przeciwieństwem  jest brzydka, a do tego mieszka na cmentarzu, dlatego mieszkańcy wioski uważają ją za idealną kandydatkę do Szkoły Zła. Los chce (a raczej wskazanie przez ptaka), że Sophie trafia do Szkoły Zła, a Agatha do Dobra.
Sophie desperacko chce zmienić szkołę, ale Agatha nie chce być w żadnej ze szkół i po prostu chce wrócić do swojego poprzedniego życia. Sophie zawsze była zdeterminowana, aby być dobrą, więc trudno jest zmierzyć się z tym, że jest w Szkole Zła. Myśli, że to pomyłka, ale wkrótce dowiaduje się więcej o sobie i Agacie.

Nie będę ukrywał że książki przeczytałem. Wprowadzenie do fabuły znam z relacji mojej córki, wszystkie tomy stoją dumnie na jej półce a ona sama nie może doczekać się ostatniej odsłony która ma być wydana na wiosnę 2020 roku. 

środa, 25 grudnia 2019

Pod choinką

Święta Bożego Narodzenia Anno Domini 2019 powoli dobiegają końca aby zadośćuczynić tradycji chwiałbym pochwalić się  co takiego odnalazłem w tym roku pod swoją choinką.


Dwie pierwsze pozycję dotarły do mnie dzień przed wigilią Bożego Narodzenia i jakże by inaczej powiązane są z moim hobby fotografią:

- Tadeusz Rolke. Moja namiętność. - Małgorzata Purzyńska, Tadeusz Rolke
Biografia, aotobiografia czy raczej wywiad rzeka jednego z najbardziej znanych polskich fotografów. Na mojej mikołajowej liście już po raz trzeci wreszcie do mnie dotarła. 

- O fotografii -   Susan Sontag
Wybitna amerykańska intelektualistka bada znaczenie i funkcję fotografii we współczesnym świecie. Czym w swej istocie jest fotografia? Jakie są jej związki z malarstwem i sztuką? Jak zjawisko fotografii zmieniło nasz sposób postrzegania świata? W jakim stopniu fotografia interpretuje rzeczywistość? Jaka jest relacja między fotografem i obiektem oraz między zdjęciem a patrzącym? Na czym polega współczesny heroizm widzenia? Z jakich powodów sięgamy po aparat fotograficzny?

Zanim przejdę do kolejnych dwóch książek muszę pochwalić się moim nowym-starym analogowym aparatem Pentax MX który w również znalazł się pod choinką. Oj będzie się działo w przyszłym roku już zakupiłem kilka rolek filmu 35mm. Wracajmy do książek:

- Taste of the world - Beverly Le Blanc
Książka zawiera sto wybranych dań reprezentujących największe miasta świata. Bardzo ciekawa pozycja dla amatora podróży i kuchni.

- SerotoninaMichel Houellebecq
Najnowsza powieść Michela Houellebecqa, najsłynniejszego żyjącego francuskiego pisarza, kontestatora i uważnego krytyka kultury zachodniej. Kilka lat temu czytałem Uległość i Cząstki elementarne, które na długi czas utkwiły mi w pamięci.

... to na tyle a ja ze swojej strony wszystkim zabłąkanym na moim blogu życzę: Szczęśliwych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia i wora książek pod choinką...:-)

piątek, 20 grudnia 2019

Halo tato reportaże o dobrym ojcostwie

Halo tato trafiło do mnie całkiem przypadkowo. Reportaż o ojcostwie działał na moją wyobraźnie jak by na to nie patrzeć sam jestem tatą cudownej dziesięciolatki. Dodatkowy atut, przedświąteczna promocja za około 9 złotych, grzech nie brać. 


Otworzyłem pierwszą stronę i pomimo kolejki tytułów do przeczytania wciągnąłem się w lekturę. Poruszająca historia samotnego ojca z podkarpackiej wsi, czy rodziny borykającej się  z astygmatyzmem syna ruszają za serce. Krakowska grupa wsparcia dla ojców i ich doświadczenia  związane z rodzicielstwem z mojego punktu widzenia były najbardziej interesujące.

Przez większą część życia moja opinia o sobie zależała od innych Wiedziałem, że zrobiłem coś dobrze, dopiero wtedy, kiedy mnie pochwalono. Negatywna opinia, nawet pojedyncza, odbierała mi dobre zdanie o sobie.

Reportaże są przeplatane rozmowami z psychologiem Jackiem Santorskim i z nauczycielem Jarosławem Szulskim. Obie przedstawiają ciekawy punkt widzenia na ojcostwo. Pierwsza to tradycyjna konserwatywna rola w rodzinie, druga koleżeńska (sam rozmówca jeszcze nie jest ojcem). Łączy je wspólny obraz Matki Polki.

... dziewczyna gra na skrzypcach w szkolnym przedstawieniu i w pewnym momencie pęka struna. Matka Polka powie: "Złośliwa Kowalska uszkodziła wcześniej struny!". Matka Żydówka: "Tyleśmy się napracowały i teraz ta struna pękła". A matka Amerykanka: "Wow, skończyć koncert na jednej strunie! New experance!"...

Kończąc lekturę miałem mały dyskomfort, wrażenie że książka powstała na zamówienie. Ojcostwo było tylko pretekstem by sprzedać mi pewne koncepcje wychowawcze. Słowo tata mógłby zastąpić każdy inny wyraz dziadek, wujek, ciocia, babcia, mama, przyjaciel itd.  Pomimo pewnego niedosytu polecam książkę wiele przydatnych informacji popartych ciekawymi historiami.

wtorek, 10 grudnia 2019

Gwiazdozbiór psa

Krótkie dni i długie zimne noce zachęcają do czytania ale również do zadumy nad zastanowieniem się w którym kierunku zmierza nasza cywilizacja. Kilka dni temu w moim małym miasteczku zabrakło prądu. Na jedną bardzo długą godzinę w oczach sąsiadów zauważyłem strach. Godzina 17.00 wokoło egipskie ciemności. Chwilowy paraliż wszystkiego. Brak telewizji, internetu a nawet kuchenki na której można by odgrzać ciepłą zupę.


Gwiazdozbiór psa Petera Hellera to post-apokalipsa. Główny bohater przeżył epidemię grypy, która wytrzebiła niemal całą ludzką populację. Nie żyją jego żona i przyjaciele, a on sam mieszka w hangarze na małym opuszczonym lotnisku wraz ze swoim psem i jedynym sąsiadem – mizantropem nie rozstającym się z bronią. 
Niebezpieczeństwo wisi gdzieś w powietrzu, z każdą kolejną stroną dawkowane są informację o tym co się wydarzyło. Dni zamieniają się w tygodnie te w miesiące a te w lata. Co jakiś czas pojawiają się intruzi zaburzający codzienną sielankę. Pewnego dnia umiera mu pies. Coś pęka. Sens egzystencji motywacji do przetrwania kolejnego dnia jakby na chwilę zostaje uśpiona. Ale czy aby na pewno.
Świetna sentymentalna opowieść o świecie którego już nie ma. O walce ze swoimi słabościami. O nadziei która pomimo wszelkich niewyobrażalnych przeciwności losu zaiskrzy w najmniej oczekiwanym momencie.  

sobota, 30 listopada 2019

Jeszcze dzień życia

Jeszcze dzień życia to jedna z tych książek Kapuścińskiego którą odpuściłem. Po Hebanie który był takim podsumowaniem podróży po Afryce zakodowałem sobie w głowie że poprzednie publikacje to tylko mniej istotne preludium do końcowego efektu jakim był Heban




Zacznijmy od początku. Pewnie nie przeczytał bym tej książki gdyby nie Polsko-hiszpańska filmowa adaptacja książki. Nie miałem okazji obejrzeć animacji w kinie ale będąc w Polsce zaopatrzyłem się w kopie DVD. Grzecznie odłożyłem na półkę i sięgnąłem po nią w zeszły weekend gdy tylko skończyłem książkę. 
Nie nazwał bym filmu wierną kopią ale prawie idealną interpretacją reportażu Ryszarda Kapuścińskiego. Angola rok 1975. Kraj za chwilę ogłosi niepodległość. Z byłej koloni wycofują się Portugalczycy. Nie oznacza to jednak pokoju wybucha wojna domowa. Każda z frakcji ma swoich cichych wielbicieli. Ryszard Kapuściński przybywa do kraju na kilka tygodni przed uzyskaniem niepodległości (notabene 11 listopada).  Widzi upadek kraju pogrążającego się w odmętach wojny. Udaje się na pierwszą linię frontu widzi bezsens ponoszonych ofiar, che być bezstronny ale nie potrafi być bierny. Książka ta to nie chłodny opis wydarzeń w Angoli. Kapuścińskiego targają emocje, obrazy które widzi każdego dnia nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Na swojej drodze napotyka ludzi niepewnych jutra wdzięcznych za kolejny dzień życia. Zdolnych do miłości ale również strasznych rzeczy. 
Jeszcze jeden dzień nie jest typowym reportażem. Autor nie jest do końca bezstronny, a jego podróż przez kraj pogrążony w wojnie domowej do nie relacja ale doświadczenie na wyciągnięcie ręki. Z krwi i kości. Niczym w sensacyjnej powieści.
Jeszcze dzień życia to nie preludium do Hebanu. To krew i pot. Brak nadziei na lepsze jutro. Wojna w Angoli trwała do roku 2002. Pochłonęła milion ofiar. 

niedziela, 10 listopada 2019

21 lekcji na XXI wiek

Medytacja łac. meditatio – zagłębianie się w myślach, rozważanie, namysł. Medytacją może być modlitwa długi spacer z psem, czy wyciszanie słuchając relaksującej muzyki. Słuchanie audiobooków podczas podróży do takowej raczej bym nie zaliczył, ale dobra lektura często bywa zaczynem do rozważań nad sensem istnienia samym w sobie.


21 lekcji na XXI wiek Noala Harariego była właśnie taką lekturą, dającą paliwa do zastanowienia nad światem i miejscem nas samych w nim. Tym co definiuje homo-sapiens jest zmiana i jego kreatywne podejście do niej. To dzięki niej rozwijamy się. Biorąc pod lupę historię ludzkości współcześnie dokonuje się ona w zawrotnym tempie nie spotykanym dotychczas. Technologia, sztuczna inteligencja ma coraz większy wpływ na nasze życie. Zmiana jest permanentna a my za każdym razem musimy przystosowywać się do nowych warunków, towarzyszy temu lęk przed utratą znaczenia czy sensu. Jednostka, człowiek nie jest już niezbędny. Coraz częściej maszyny wyręczają nas w pracy, a my sami jesteśmy zdegradowani do roli konsumenta inwigilowanego przez śledzące nas algorytmy.
Noel Harari dzieli książkę na rozdziały poświęcone najważniejszym tematom czy problemom (m. in. „Praca”, „Wolność”, „Równość”, „Cywilizacja”, „Nacjonalizm”, „Religia”, „Imigracja”, „Terroryzm”, „Wojna”, „Postprawda”, „Edukacja”) i każdy z nich można traktować jako samodzielny esej dotyczący tego, co stanie się z wolnością czy równością w XXI wieku. Perspektywy nie są wesołe, prostych recept dających gwarancję sukcesu nie ma, możemy tylko stosować odmienne od dotychczasowych strategie przetrwania w nowym wspaniałym świecie.
Po lekturze czytelnik uświadamia sobie że wolna i świadoma wola to luksus na który mogą sobie pozwolić nieliczni uświadomieni mieszkańcy naszej planety. Czarny to scenariusz. Czy prawdziwy czas pokaże. Ciekawa lektura pomimo pewnych elementów z którymi bym polemizował na pewno pobudza wyobraźnie i daje do myślenia. 

niedziela, 3 listopada 2019

Magnum Revolution 65 years fighting for freedom

Dużymi krokami zbliżają się święta. Minął wyczekiwany przez dzieciaki Halloween a już następnego dnia w moim małym brytyjskim miasteczku pojawiły się świąteczne dekorację. Choć jeszcze trochę czasu. Nie chce być gorszy tak więc dzisiaj moja propozycja na prezent pod choinkę.




Magnum Revolution zalega na mojej półce od czerwca. Każdego popołudnia od ponad 120 dni zasiadam sobie na kanapie i całkiem przypadkowo wertuję kolejne strony albumu. Historia i fotografia to mój konik. Agencja fotograficzna Magnum istnieje od 1947 roku z inicjatywy  Roberta Capy, Henriego Cartier-Bressona, George Rodgera i Davida Chima Seymoura. Za główne zadanie, członkowie Magnum wyznaczyli sobie tworzenie fotograficznej kroniki świata, interpretacji ludzkich zachowań, wydarzeń, problemów i osobliwości. Poprzez cztery redakcje, mieszczące się w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu i Tokio oraz sieć 15 sub-agentów, Magnum Photos dostarcza zdjęcia dla prasy, wydawnictw, reklamy, telewizji, galerii i muzeów na całym świecie.
W 2012 roku w 65 rocznicę istnienia wydany został album ze zdjęciami dokumentującymi przemiany jakie miały miejsce od początku istnienia agencji. Walkę o wolność na różnych frontach świata. Od Powstania Węgierskiego w roku 1956 do Arabskiej Wiosny roku 2012. Nie zabrakło tu również wydarzeń z Polski roku 1980.


Doliczyłem się 24 konfliktów udokumentowanych fotografiami:
- Węgry 1956
- San Marino 1957
- Kuba 1958/1962
- Algieria 1957/1962
- Paryż 1968
- Praga 1968
- Portugalia 1974/1975
- Zimbabwe 1978
- Nikaragua 1978/1979
- Iran 1979
- Polska 1980
- Filipiny 1985
- Salvador 1986
- Berlin 1989
- Czechy/Węgry 1989
- Rumunia 1989
- Chiny 1989
- RPA 1960/1994
- Czeczenia 1994/2000
- Afganistan 1979/2002
- Palestyna 1969/2004
- Kirgizja/Ukraina/Gruzja 2003/2005
- Nepal 2004/2006
- Arabska Wiosna 2011/2012




Zabrakło kilku działań zbrojnych w których aktywny udział brała armia USA (Korea 1950/53, Wietnam 1955/75, czy też Irak 1990/91 i 2003). Pewnie dlatego że Robert Capa ogłosił utworzenie agencji w Nowym Jorku w kraju wszechobecnej wolności. To tylko taki mały pstryczek, bo album jak by na to nie patrzeć jest świetnym obrazem 65 lat walk o niepodległość na różnych kontynentach.


Powyżej zdjęcie z roku 1962 autorstwa Raymonda Depardona przedstawiające dzieci bawiące się w budowę muru. Za ich plecami mur oddzielający Berlin Zachodni od Wschodniego.
Każde opublikowane zdjęcie ma swoją historię skrzętnie opisaną w kilku zdaniach. Przedstawiono również kontekst wydarzeń i krótki opis konfliktów. By nie popsuć przyjemności obcowania z albumem nie wrzucam więcej prac. Zapraszam do przejrzenia i przemyślenia przedstawionych obrazów.

środa, 23 października 2019

Jesienne zakupy

Jeszcze w zeszłym tygodniu szalałem pogoda pozwalała na spacery plażą w w koszulce z krótkim rękawem. Dziś deszcz i poranny przymrozek. Mam nadzieję na nieco więcej wolnego czasu wieczorem by nieco nadrobić czytelnicze zaległości. Dziś book haul zbiorczy z dwóch ostatnich miesięcy. Szału niema tym bardziej że są to wersje elektroniczne.


- CK Kuchnia - Robert Makłowicz
Zbiór kilkudziesięciu przepisów, w których lubowano się w całych Austro-Węgrzech., okraszonych opowieściami o tamtej epoce. Brzmi ciekawie i zarazem pożytecznie.

- 21 lekcji na XXI wiekYuval Noah Harari
Autor omawia i analizuje zjawiska, które dziś definiują cywilizację homo sapiens i wpływają na jej losy. Udziela błyskotliwych odpowiedzi, dzięki którym nasz coraz bardziej rozpędzony XXI wiek wydaje się choć trochę pojmowalny przez ludzki rozum.

- Błoto słodsze niż miódMałgorzata Rejmer
Książka o Albanii. Przede wszystkim tej komunistycznej ale i współczesnej. Nominowana do nagrody literackiej Nike. Czeka na swoją kolej.

- Bieguni - Olga Tokarczuk
Tegoroczna noblistka. Po książkę miałem sięgnąć już w zeszłym roku, gdy Olga Tokarczuk zdobyła nagrodę Bookera. Zamiast tego przeczytałem Dom nocny, dom dzienny. Teraz czeka audiobook, który będzie mi towarzyszyły w moich podróżach do i z pracy.

- Sztuka powieści - antologia wywiadów II z The Paris Review
Pierwszy tom zakupiłem niemal równy rok temu. Ponoć świetny zbiór rozmów ze znanymi autorami. Druga część poświęcona płci pięknej. Muszę wygospodarować czas by sięgnąć po obie jeszcze  w tym roku.

Jestem dumny z siebie. Nieco powstrzymałem to książkowe szaleństwo. Pomimo tego wciąż mam zaległości. Upss. 




sobota, 19 października 2019

Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki

Jest jesień. Gdyby nie deszcz i ogólna szaruga, świat wkoło mieniłby się paletą barw. Niemal tydzień od wyborów w Polsce i dziesięć dni od literackiego Nobla dla Olgi Tokarczuk. Niby czas mija ale jakby nie. Ludzka ignorancja i głupota jest ponad czasowa. Postrzegana z dystansu i z lekkim przymrożeniem oka uczy i bawi.


Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki jest taką książką. Michał Rusinek wieloletni sekretarz noblistki Wiesławy Szymborskiej swoim literackim kunsztem przenikliwie i niestrudzenie bierze na warsztat poradniki. Wybiera te najbardziej popularne ale również kompletnie abstrakcyjne z punktu widzenia zwykłego wyjadacza chleba.
Tak wiec mamy tu porady jak być inteligentem, jak zostać pisarzem, jak być paryżanką, jak przetrwać, jak uprawiać seks i wiele wiele innych. Jest to wesoły wypominacz poradnikowy, a także przewodnik po absurdach, które nas otaczają. Większość przytoczonych niedorzeczności otwiera oczy ze zdumienia, że coś takiego można przeczytać w drukowanej książce.
Autor umiejętnie bawi się słowem wyłapując co jakiś czas lapsusy językowe, błędy znaczeniowe, złą formę i zły szyk zdania. W obecnych czasach niemal bez przerwy korzystamy z porad a to książek, a to z wszystko wiedzącego googla nie zastanawiając się głębiej nad przydatnością i sensem danej nam rady. Mamy za to pana Rusinka który w barwny sposób te lapsusy dla nas wyszukuje. Świetna pozycja na dłuższe jesienne wieczory. Polecam.

środa, 9 października 2019

300 lat milczenia

Zrobiłem sobie krótką przerwę od wpisów na blogu. Dokończyłem czytać kilka książek wróciłem do Collage'u by nieco pod szlifować swoje kwalifikacje, naładowałem akumulatory i czas rozpocząć sezon jesienno-zimowy.
 



300 lat milczenia nie  musiało długo leżakować na mojej wirtualnej półce. Tematyka była na tyle interesująca że sięgnąłem po książkę z wypiekami na twarzy. John Dougill wybrał się do Japonii w poszukiwaniu ukrytych chrześcijan, potomków pierwszych ochrzczonych w XVI wieku tubylców. Jak wytrawny detektyw krok po kroku odkrywa przed nami początki, odważne próby ekspansji i tragiczny koniec chrześcijaństwa na wyspach. Pierwsi misjonarze traktowani byli z rezerwą i z niezrozumieniem. Mieszkańcom wydawali wyznawcami buddyzmu nieco innego niż ten obecny na wyspach od kilku stuleci. Władcy natomiast widzieli w przybyszach militarną potęgę która mogła by pomóc w zdobyciu władzy i podboju ościennych ziem (Korea, Chiny). Pomimo początkowego sceptycyzmu coraz częściej spoglądali na chrześcijan. Portugalscy jezuici dzięki swoim zdolnością asymilacji z miejscowymi zwyczajami zyskiwali na znaczeniu. W Nagasaki wybudowali swoją siedzibę wraz kilkudziesięcioma kościołami, pomimo niewielkiej liczby kapłanów nawracając ponad 100 tysięcy wiernych.
Dobrze zapowiadający początek zderzył się jednak z japońską mentalnością i kulturą. Niezrozumienie i sztywne doktryny kościoła starły się z tradycją kultywowaną od pokoleń. Do tego do Japonii zaczęli docierać Holendrzy i Anglicy nico zaburzając dotychczasowy obraz Portugalczyków (protestanci kontra katolicy). Suma sumarum chrześcijanie zostali  z wysp wyrzuceni, a ochrzczeni Japończycy zostali zmuszeni do konwersji. Stawiających opór, torturami i przemocą zmuszali do zmiany wyzwania. Krwawe pogromy i prześladowani zmusiły resztki wyznawców do ukrycia. Przez kolejne 300 lat wytworzyła się nowa zamknięta społeczność chrześcijanka ze swoimi tradycjami i obrzędami. 
Namiastkę tego co otrzymujemy w książce daje nam serial emitowany w TV w latach 80-tych ubiegłego wieku Szogun o angielskim pilocie John Blackthorne który rozbija się w XVII wiecznej Japonii. Pierwowzorem bohatera serialu jest William Adams historyczna postać która osiedliła się na wyspach i poślubiła córkę jednanego z lokalnych arystokratów. Polecam obie pozycję.

czwartek, 19 września 2019

Turniej Cieni

Jestem szczęśliwy. Udało mi się po raz kolejny sięgnąć po ciekawą pozycję rozbudzającom moją wyobraźnie i pobudzającą ciekawość. Ostatnimi czasy sięgałem raczej o literaturę non fiction i w tym gatunku czułem się dobrze i pewnie tak będzię nadal, ale postanowiłem tak dla odświeżenia umysłu zastosować tak zwany płodozmian i sięgnąć po coś z innej bajki.




Jakiś czas temu nabyłem w promocji audiobook Elżbiety Cherezińskiej Turniej Cieni. Po Hardej i Królowej miałem ochotę na kolejną pozycję tej autorki. Jak już wspomniałem ślepy los czy jak kto woli niewidzialna ręka rynku wydawniczego w bardzo okazjonalnej cenie pozwoliła mi się przenieść w XIX wiek. Polska pod zaborami, podwójni agenci, rywalizacja wielkich mocarstw, zdrajcy i bohaterzy. Powieść szpiegowska pełną gębą, a wszystko ma swój początek w Afganistanie kraju , tak jak dzisiaj, rozdzierany wojną domową, którą starają się rozgrywać między sobą mocarstwa. Kraj będący buforem wpływów między sięgającym coraz dalej Imperium Rosyjskim, a bajecznymi bogactwami brytyjskich Indii. Tam gdzie ścierają się wpływy bez udziału wojsk, tam ścierają się też szpiedzy.
Autorka sprytnie wplata w historie losy trzech historycznych postaci. Rufina Piotrowskiego – prostego żołnierza i najsłynniejszego uciekiniera z syberyjskiej katorgi,  Adama Gurowskiego – ucznia Hegla i przyjaciela Heinego, arcyzdrajcy sprawy polskiej i  Jana Witkiewicza – młodzieńca ułaskawionego z wyroku śmierci i zesłanego na Syberię. Każdy z nich poświeca swoje życie, by urzeczywistnić swoją wizję ojczyzny. Droga do celu nie jest usłana różami. Jedni kolaborują z wrogiem inni z wrogiem wroga. Są w cieniu wydarzeń tak je prowadząc by w efekcie doprowadzić do wyzwolenia Polski.
Turniej Cieni to nic innego jak gra szpiegów efektem której ma być konfrontacja dwóch najsiliniejszych mocarstw ówczesnego świata Anglii i Rosji. Wiosna Ludów w roku 1848 to nic innego jak świadome podburzanie narodów przeciwko porządkowi świata narzuconego przez koalicję anty-napoleońską. Dwa mocarstw chcą dzięki temu ugrać jak najwięcej dla siebie Wielka Brytania osadzić swojego człowieka we Francji a Rosja pragnie odzyskać Konstantynopol z rąk Turcji i przyłączyć do swojego imperium, słowiańskich pobratymców. Jak to bywa w naszej historii Polacy działają po obu stronach barykady i pragną ugrać swoje cele. Świetna książka, trzyma w napięciu, opisuje wydarzenia wieku XIX które powoli odchodzą w zapomnienie. Zakończenie raczej przewidywalne, ale za atmosferę piątka z plusem. Polecam.

piątek, 23 sierpnia 2019

Uporczywie pogodne myśli

Udało się wreszcie zasiąść nad komputerem i spłodzić tych kilka słów, minęły dwa tygodnie od beztroskiego urlopu. Półki zapchałem kolejnymi książkami. Czas więc podzielić się cóż też takiego czytałem będąc w Polsce. 


Były to felietony Pedara de Burcy irlandzkiego komika od kilku lat zamieszkałego w Polsce wraz ze swoją Praktyczną Śląską Żoną. Uporczywie pogodne myśli to na pierwszy rzut oka przewrotny tytuł zderzenie wyspiarza z polskimi realiami nie koniecznie niosą ze sobą pozytywne konotacje. Chyba że... jest to wyjście do głębszych przemyśleń o miejscu jednostki w społeczeństwie. 
Z głębokimi to może lekko wyrost, ale powiedzmy że trafnie punktuje nasze narodowe przywary, podaje zabawne przykłady, a przy okazji konfrontuje te nasze Polskie wariactwa z irlandzkimi również nie do końca normalnymi zachowaniami.
Książka trafiła do mnie przypadkowo. Będąc w taniej księgarni trochę pod wpływem intrygującego tytułu i okładki za 12 złoty stałem się posiadaczem przezabawnej pozycji. Pchnął mnie do tego pierwszy paragraf o Polkach a przede wszystkim biblijne porównanie do Marii Dziewicy i jej Syna Jezusa:

Wszyscy wiedzą, że Jezus był Polakiem. To oczywiste:  ostatniego wieczoru swojego życia poszedł się napić ze swoimi dwunastoma kumplami, był przekonany, że jego matka jest dziewicą, a ona z kolei uważała go za Boga...

Polecam, warto. Świetna zabawna książka o nas samych. Utrzymana w duchu felietonów Jeremiego Clarksona, trafnych, zabawnych a przede wszystkim autoironicznych.


wtorek, 13 sierpnia 2019

Wakacyjne zakupy

Tak, tak moi drodzy na przełomie lipca i sierpnia obijałem się po Polsce. Z wojaży przywiozłem plecak książek. Były też przygody, spotkania z całą masą bliższych i dalszych znajomych, ale przede wszystkim książki...



Byłoby ich znacznie więcej, ale ograniczenia przewoźnika odnośnie bagażu nieco mnie otrzeźwiły co to kolejnych pozycji. Zaczynamy:

- Legia Najlepsza Jest... - Andrzej Gowarzewski
Zaciągnąłem moją córkę na stadion Legii, a książka ta to pamiątka z wizyty w tamtejszym muzeum...:-)

Kolejne dwie pozycje wygrzebane zostały z taniej książki Dedalus na Nowym Świecie i kosztowały mnie 26zł.

- Uporczywie Pogodne Myśli - Peadar de Burca
Książkę miałem już w koszyku trzy lata temu, ale w ostatniej chwili wybrałem coś innego. Mój błąd, bo przemyślenia Irlandczyka mieszkającego w Polsce tak mnie wciągnęły, że pochłonąłem je jeszcze na wakacjach.

- Reporterzy bez fikcji - Agnieszka Wójcińska
Cieszę się że ją mam. Rozmowy z polskimi reporterami były na mojej liście życzeń już kilka lat temu, teraz mogę zasiąść w fotelu i po obcować z moimi idolami.

Dwie ostatnie pozycje zaplanowałem że kupię i tak też zrobiłem:

- Po Piśmie - Jacek Dukaj
Jestem fanem tego autora i trochę mi wstyd, że Lód jego autorstwa jest nieprzeczytany i kurzy się na półce. Felietony jednak musiałem mieć i na pewno wkrótce po nie sięgnę.

- Dzisiaj narysujemy śmierć - Wojciech Tochman
Po lekturze Schodów się nie pali było mi wstyd że do tej pory nic nie sięgałem po twórczość Wojciecha Tochmana. Teraz to nadrabiam.


Ps. Oddalająć się lekko od tematu tego wpisu chciałem wam przedstawić nowego członka naszej rodzinny...



...EMMA...



środa, 24 lipca 2019

Urobieni. Reportaże o pracy

Z książką Marka Szymaniaka mam problem. Niewątpliwie zbiór jego reportaży dotyczy problematyki dotykającej każdego z nas. Praca determinuje jakoś naszego życia. Ma wpływ na nas i naszych najbliższych. Jest środkiem do realizacji naszych marzeń a przede wszystkim zabezpieczenia codziennej egzystencji.



Urobieni. Reportaże o pracy to zbiór kilkunastu historii zebranych z ostatniego ćwierćwiecza. Przemiany ustrojowe roku 1989 i podjęte wówczas decyzję (wprowadzenie systemu neoliberalnego) przez kolejne lata ukształtowały nową grupę społeczną pracowników na umowach śmieciowych bez stałego etatu. Przez długie lata rynek kształtował pracodawca. To on decydował i tworzył zasady (nie koniecznie zgodne z polskim prawodawstwem), zatrudniał i zwalniał pod byle pretekstem. 
Kolejne strony to kolejne historie z różnych dziedzin gospodarki. Pracownicy call center którzy wyzbywają się swojej ludzkiej empatii by słupki sprzedaży rosły, manipulowani przez swoich przełożonych w taki sposób by nigdy nie osiągał nałożonych norm. Pracownicy nowoczesnych fabryk o nakładanych na nich nierealnych celach i zadaniach, wyrzuci z energii odstawiani na boczny tor. Emigracji ze wschodu pracujący w nieludzkich warunkach za minimalne stawki. Są tu też pracownicy korporacji którzy przez wiele lat manipulowani i drenowani z pomysłów decydują się na własny biznes. Autor również kontaktuję się z nową falą emigracji polskiej pracujących w zachodniej europie. Konfrontuje ich doświadczenia i opisuje historie ich wyjazdu. 
W tym miejscu muszę na chwilę przystanąć. Każda z tych opowieści jest interesująca i rusza za serce. Szczególnie te które kończą się śmiercią. Mam wrażenie że jest ich tyle, że całości brakuje spójności tematu przewodniego. Brakuje mi kierunku w jakim to wszystko zmierza. Ot kilkanaście historii rodzin które dotknęła transformacja roku 1989. Poruszające, ciekawe, ale czegoś mi tu brakuje. Mimo tego polecam.

czwartek, 11 lipca 2019

Fotografie które nie zmieniły świata

Album Fotografie które nie zmieniły Świata przeglądam już od kilku miesięcy. Za każdym razem odkrywając nowe treści, ukryte przekazy. Zazwyczaj przeglądając tego typu publikacje zachwycamy się nad warsztatem i pięknem kolejnych prac u Krzysztofa Millera bywa różnie.


Przede wszystkim liczy się kontekst. Miejsce i sytuacja wydarzenia. Podążamy z autorem w kolejne mniej lub bardziej egzotyczne obszary świat. Motywem przewodnim w pracy Krzysztofa Millera jest wojna. Człowiek kontra sytuacje ekstremalne. Śmierć, ból, nieszczęście ale również radość.


Fotografie z Afganistanu, Czeczeni, Gruzji, Bośni czy państw afrykańskich znane nam są z pierwszych stron gazet. Mogą się podobać ale przede wszystkim poruszają. Opatrzone są autorskim komentarzem są zbiorem opowieści o doświadczeniach na granicy emocjonalnej wytrzymałości i próbie przezwyciężenia związanej z nimi traumy.


Album nie jest ułożony spójnie, chronologicznie. Ma być chaosem i chaos tego świata pisać. Na jednej stronie jesteśmy pod ostrzałem w Czeczeni by na kolejnych wsiąść udział w pielgrzymce do Częstochowy (zdjęcie powyżej). W innym miejscu znajdujemy się w afrykańskim obozie dla uchodźców by na kolejnej stronie zrobić sobie przerwę na papieroska.


Krzysztof Miller nie był portrecistą sam swoją fotografię nazywał socjologiczną. Robił zdjęcia bohaterom pierwszych stron gazet ale nie nazywał tych prac portretami. Były one spontaniczne uchwycający dany moment, wydarzenie.


Ulubiona ogniskowa 35mm. Aparat w Leica M8. Aparat do pracy Nikon. Zmarł w 2017. Przegrał z depresją.


Wojciech Jagielski w posłowiu napisał:  Kiedy odszedł, przypomniała mi się ta jego fotografia z południa Sudanu i niewidoczna na niej rzeka, która podmywając korzenie drzewa, odbierała mu nieuchronnie życie kawałek po kawałku.


Polecam, książka ta, to coś więcej niż album.

środa, 3 lipca 2019

Kirgiz schodzi z konia

Po raz kolejny sięgnąłem po zbiór reportaży Ryszarda Kapuścińskiego. Początkowo planowałem w jednym wpisie podzielić się przemyśleniami po lekturze Kirgiz schodzi z konia i wydanej w zeszłym roku książki Wojciecha Góreckiego Buran, Kirgiz wraca na koń, ale jako że tej drugiej jeszcze nie przeczytałem zostawię ją na później.


Kirgiz schodzi z konia po raz pierwszy wydana została w 1968 roku i była pisana trochę na zamówienie PAP-u w związku ze zbijającą się 50-tą rocznicą Rewolucji Pazdziernikowej. Czytając jednak kolejne reportaże to samej rewolucji nawiązań prawie nie ma. Mamy obraz współczesnych (z roku 1967) azjatyckich republik radzieckich. Problemy z którymi borykają się mieszkańcy i radości życia codziennego. Przemysłowo-techniczna współczesność miesza się w tych regionach z tradycją religijną i kulturową. Odwiedzając kolejne republiki (Gruzja, Armenia, Azerbejdżan, Kirgizja, Tadżykistan, Turkmenia, Uzbekistan) poznajemy jego historie i bohaterów. Gruzini są ludem górskim i nie czują się najlepiej poza swoimi górami, Ormianie natomiast mają swoje diaspory na niemal każdym kontynecie. 
Książka Kapuścińskiego to nieco ponad 100 stron. Niewiele ale za to bardzo treściwie. Autor jest doskonałym obserwatorem, który swoje spostrzeżenia potrafi w magiczny sposób streścić na kilku stronach, zadowalając czytelników jak i zleceniodawców. Dostajemy obraz republik radzieckich które siedzą okrakiem tym co dziś a tym co wczoraj. A wszystko to pięćdziesiąt lat po wielkiej Rewolucji Październikowej. Polecam świetna książka świetnego polskiego reportażysty.

niedziela, 30 czerwca 2019

Czerwcowe zakupy

Ostatni dzień czerwca. Wpisów jak na lekarstwo raptem jeden. Trzeba więc poprawić statystyki i trochę wspomnieć o czerwcowych książkowych zakupach. Nie ma tego wiele raptem dwie pozycje, pierwsza niemalże pochłonięta w jeden wieczór (album fotograficzny), druga była na mojej liście sportowych biografii do przeczytania... no to lecimy...


Poruszający album dokumentujący rewolucje ostatnich 65 lat widzianych oczyma fotografów współpracujących z agencją Magnum, Poruszający i dający do myślenia.

- Życie wypuszczone z rąk - Robert Enke, Ronald Reng
Wstrząsająca autobiografia czołowego bramkarza reprezentacji Niemiec i FC Barcelony, borykającego się z depresją. Happy endu raczej nie będzie.

Żywię nadzieję że w kolejnym nadchodzącym miesiącu będzie mi dane częściej podzielić się z wami moimi czytelniczymi przygodami. Kilka niedawno przeczytanych czeka na kilka słów o nich na mojej stronie. Serdecznie zapraszam.

wtorek, 18 czerwca 2019

Oblicza Wielkiej Brytanii

Wraz z nadejściem pierwszych promieni lata, dłuższego dnia moja aktywność na blogu spada na łeb i szyję. Nie chodzi o to że nie sięgam po kolejne książki, podróżując transportem publicznym każdego dnia mam kilkadziesiąt minut na lekturę. Po pracy jednak i w czasie wolnym zabieram aparat, córę i na elektronicznej matrycy uchwycimy piękno otaczającego świata.
Wracając jednak do literatury ostatnimi czasy moje zainteresowania czytelnicze podążają w kierunku literatury faktu, a że  mieszkam w przed brexitowej Anglii tematyka wyjścia wyspiarzy ze wspólnoty europejskiej dotyka mnie osobiście. Nie może więc dziwić że w moje ręce wpadła praca Dariusza Rosiaka Oblicza Wielkiej Brytanii. Skąd wziął się Brexit i inne historie o wyspiarzach.



Książka ma dwie części. Pierwsza wprowadzenie to tak naprawdę reportaże z przełomu wieków które obrazują kraj tuż przed wstąpieniem polski do unii. A raczej paleta problemów polityczno-społeczno-kulturowych z jakimi borykali się Brytyjczycy. Podział klasowy, rozwarstwienie społeczne i odwieczny eurosceptycyzm nie zniknął wraz z rządami Tony Blair i jego Partii Pracy. Wręcz przeciwnie jego proeuropejskie nastawienie i nowa polityka otwarcia na świat, zjednoczyła przeciwników. Nie pomogła mu również zbyt duża elastyczność programowa i brak konsekwencji wdrażaniu politycznych obietnic.
Kolejne rozdziały to historie z pierwszych stron gazet. Choroba wyciekłych krów i jej konsekwencje, rządy Margaret Thatcher i rozdanie za bezcen komunalnych lokali, wprowadzenie narodowej loterii, napływ emigrantów z byłych kolonii czy pojawienie się bogatych Rosjan i Saudów. Autor w przystępny sposób tłumaczy konsekwencję tych wydarzeń na późniejsze decyzje Brytyjczyków. Przedstawia nam kontekst kolejnych postępowań i nie wyklucza różnych scenariuszy wydarzeń. Ciekawa to lektura skłaniająca do głębszych przemyśleń.

piątek, 31 maja 2019

Dork Diares / Dzienniki Nikki

Z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka, jako przykładny rodzic postanowiłem poszperać na półce z książkami mojej córki. Trochę się tego uzbierało. Kilka japońskich mang, craftowych podręczników, trzech pierwszych tomów o Harrym Potterze, kilkunastu tomów przygód o małoletnich super bohaterkach, dwóch pozycji ukochanej pisarki Kate Saunders (pisze o nich tutaj) i biografii znanych kobiet, wygrzebałem cztery tomy dzienników nastoletniej Nikki.


Główna bohaterka początkowo nie potrafi odnaleźć się w nowej szkole. Dzięki stypendium trafiła do jednej z najbardziej prestiżowych i drogich placówek w Północnej Karolinie. Koleżanki nazywają ją Dork ze względu na jej status materialny. Z czasem nawiązuje przyjaźnie i spotyka chłopca, którego obdarza uczuciem. 


Kartkując kolejne strony rzuca się w oczy trzcionka stylizowana na odręczną i rysunki co ważniejszych wydarzeń. Wygląda to na najprawdziwszy dziennik dziewczynki, zeszyt w linie wypełniony zapiskami i przemyśleniami. Czasem prowadzony starannie innym razem dużymi drukowanymi literami. Są też i przekreślenia i komisowe dymki.


Książka sprawia dobre wrażenie. Ponad czasowa historia. Młody człowiek próbujący się odnaleźć w obcym mu środowisku. Początkowo zastana sytuacja przerasta go, ale poznaje nowych przyjaciół i razem łatwiej walczyć z przeciwnościami losu. Każdy tom to inna przygoda i historia do opowiedzenia. Na półkach Zosi odnalazłem sześć tomów, w Polsce wydanych jest dziewięć natomiast oryginalnie seria ma już szesnaście zeszytów.

niedziela, 26 maja 2019

Majowe zakupy

Za oknem słońce powoli układa się do snu. Mam chwilę czasu dla siebie. Dzień niby dłuższy a czasu jakby mniej. Maj obfitował w wiele atrakcji, ale jak to bywa na tym blogu będzie o książkach, tym razem o tych które wzbogaciły moją biblioteczkę.


- A Year In Photography "Magnum Archive"
Album nabyty na eBay. Zbiór 365 prac fotografów powiązanych z agencją Magnum. Przeglądam sobie przed snem w poszukiwaniu inspiracji.

- Wyhoduj sobie wolność. Reportaże z Urugwaju. - Maria Hawranek, Szymon Opryszek
Do zakupu zachęciła mnie recenzja na www.czytamrecenzuje.pl. Mały kraj gdzieś na końcu świat borykający się analogicznymi problemami jak my Polacy. Brzmi ciekawie.

- 300 lat milczenia. - John Dougill
Ebook nabyty przed chwilą na publio.pl w promocyjnej cenie poniżej 15zl. Jest to opowieść o japońskich chrześcijanach, o ich przetrwaniu pomimo stuleci prześladowań. Tytuł widnieje na mojej liście do przeczytania od ponad roku, teraz muszę zagospodarować trochę czasu i zrealizować plan.

Fotografia i praca zabiera mi lwią część czasu. Staram się jednak przynajmniej dwie, trzy pozycje książkowe pochłonąć w miesiąc. Prawdopodobnie coraz częściej będę sięgał po albumy fotograficzne, które z drugiej ręki można nabyć za śmieszne pieniądze a cieszą me oczy i serducho.

wtorek, 21 maja 2019

Album Steve McCurry

Gdy mam tylko okazję i czas buszuję po półkach bibliotek i antykwariatów. Pewnego dnia wpadł w moje ręce album Steva McCurrego z afgańską dziewczynką na okładce. Jej przeszywające spojrzenie było tak silne, że w czerwcu 1985 roku trafiło na okładkę magazynu National Geographic. Dziewczyna miała na sobie czerwoną chustę, która dodatkowo podkreślała jej zielone oczy, wpatrujące się w obiektyw. Bardzo szybko to zdjęcie stało się symbolem wojny w Afganistanie oraz sytuacji uchodźców na całym świecie.


Portrety McCurrego (album to zbiór portretów ludzi z całego świata), mają w sobie coś magicznego. Warsztat i umiejętność dostrzeżenia wnętrza fotografowanych postaci, jej historii czyni każde zdjęcie niepowtarzalne.


Przemierzamy z autorem kolejne państwa i kontynenty. Odwiedzamy miejsca zapomniane przez świat. Zaglądamy również za miedzę do sąsiadów z tej samej ulicy. Za każdym razem celebrujemy portret zachwycamy się kontekstem i historią fotografii.


Z bólem serca kilka dni temu zwróciłem książkę do biblioteki. Coś czuje, że w najbliższym czasie wzbogacę moje półki o kolejną pozycję.

niedziela, 5 maja 2019

Leica. Witness to a century

Długi majowy weekend 2019 roku powoli przechodzi do lamusa. Zajrzałem do kilku książek, ale nie nazwał bym to czytelniczym wyzwaniem, raczej poszerzaniem wiedzy o fotografii i jej historii. Leica witness to century (wygrzebana w publicznej bibliotece) jest właśnie taką pozycją. Leica to aparat kultowy wśród reporterów i pasjonatów streetfotografii, który pomimo swojej ceny obdarzony jest sporym gronem sympatyków, a Leica M6 była nieosiągalnym marzeniem mojego dzieciństwa.


Książka wpadła w moje ręce dość przypadkowo, gdy moja córa przedzierała się przez kolejne półki japońskiej mangi ja po cichutku zakradłem się na dział z fotografią poszperać w kolorowych albumach. Traf chciał że zaciekawiło mnie wydanie czarno białe o historii najbardziej kultowej marki reporterskiej Leicy której historia zaczyna się w roku 1913, ale swoją rozpoznawalność zyskała na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie 1936 roku.


Doskonała optyka i niewielkie rozmiary a przede wszystkim oferowana jakość zdjęć zapoczątkowała szaleństwo na tą markę które trwa do dzisiaj. Kolejne pokolenia najbardziej znanych dziennikarzy nie wyobrażało sobie pracy bez urządzeń niemieckiej Leicy.


Kolejne modele uwieczniały najbardziej wpływowe osoby światowego establishmentu...

...


... jak również konflikty zbrojne od II Wojny Światowej po starcia w Wietnamie, Afganistanie czy ostatnio w Kosowie...


Na kliszach aparatów uwieczniano dokonania nazistów, komunistów (Stalin wywiózł fabrykę do ZSRR i rozpoczął produkcję dalmierzowego Kieva), aliantów czy kolorowych hipisów i pacyfistów.


Gdy myślimy o fotografii zaangarzowanej mówimy o Leicie. W książce odnajdziemy wiele takich historii, gdzie w tle w drugim szeregu, przycupnięty w kącie, ze swoim małym aparacikiem pstryka kolejne zdjęcia dziennikarz fotograf. Świetna to książka i już wyszukuje na eBayu niedrogi egoegzemplarza. Polecam.

poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Wiedźmin. Szpony i kły

W ostatnich tygodniach dałem się ponieś sentymentalnym powrotom do bohaterów z przeszłości. Na nowo wciągnęła mnie seria Star Trek, po dwóch latach doczekałem się ostatniej odsłony Gry o tron a na koniec roku szykuje się netfliksowska wersja Wiedźmina. 


Z tej okazji wygrzebałem z otchłani mojego Kindla zbiór opowiadań wydanych w trzydziestą rocznicę pierwszej oryginalnej historii o Wiedźminie opublikowanej na łamach Fantastyki w roku 1986. Jedenaście opowiadań wyłowionych w konkursie, każde innego autora, trzymających przyzwoity poziom. Niektóre historie nawiązują do losów samego Geralda inne to przygody bohaterów poznanych w sadze. Tytułowe Szpony i Kły to sentymentalny powrót do pierwszego opowiadania. Wracamy do Wizimy. Do stolicy Temerii przybywa wiedźmin Gerald by zdjąć czar ze strzygi notabene córki króla Foltesta tym razem jednak zmienia się perspektywa z  jakiej obserwujemy historię. Podmiotem lirycznym jest tu strzyga jej obawy i pragnienia. Strach ze zmianą jej obecnego stanu i jej nabytych umiejętności.
Czytając kolejne opowiadania, czuć że nie powstały one ręką mistrza, czasem jednak zbliżają się do oryginału, serce mocniej bije, a my ponownie zanurzamy się w wiedźmiński świat. Dla tych chwil warto sięgnąć po książkę. Polecam.

wtorek, 16 kwietnia 2019

Kwietniowe zakupy

Niewiele książek w tym miesiącu trafiło na moje półki i raczej jest to zestaw przypadkowy z jednym małym oszustwem. Podobnie jak w poprzednim miesiącu książka trafiła do mnie w zeszłym roku, nic o niej nie wspominałem więc jest dobry pretekst by ją tu umieścić i sięgnąć w najbliżyszm czasie.


- Digital Photography Masterclass - Tom Ang
Wygrzebana na jakiejś przecenie całkiem dobre kompendium wiedzy o fotografii, sporo przykładów i technik obróbki zdjęć. Przepięknie zilustrowana zakupiona za niewielkie pieniądze książka do której na pewno będę zaglądał często.

- Oblicza Wielkiej Brytanii - Dariusz Rosiak
Podtytuł książki Skąd wziął się Brexit i inne historie o wyspiarzach zachęcił mnie po sięgnięcie po tę pozycję. 

- Gwiazdozbiór Psa - Peter Heller
Książka zakupiona w zeszłym roku (stąd to małe oszustwo) wielokrotnie nagradzano opowieść o świecie po ataku tajemniczego wirusa który zdziesiątkował populację ludzi na ziemi. Brzmi intrygująco.

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Seriale się ogląda

Z niecierpliwością jak pewnie miliony fanów oczekiwałem na finałowy sezon Gry o tron. Nim to jednak nastąpiło minęło dwa długie lata. Przeglądając bloga natknąłem się na wpis z września 2017 roku o najciekawszych serialach obejrzanych w owym czasie. Nigdy nie byłem nałogowym oglądaczem seriali, ale znalazło się kilka które zapamiętałem od tamtego czasu.


Mam słabość do serii Star Trek i nie inaczej jest z najnowszą odsłoną Star Trek Discovery. Bardziej mroczny klimat odpowiadający współczesnym realiom, porusza tematy z pogranicza nauki i fantastyki. Alternatywne światy, obce cywilizacje, galaktyczne konflikty, a przede wszystkim miejsce jednostki we wszechświecie, stawianie granicy między człowieczeństwem a boskością.  Polecam.



Altered Carbon to opowieść o tym jak nowe technologie zmienią świat, jak powstanie nowa grupa społeczna  potrafiąca przenosić swoją jaźń w nowe ciało i żyć wiecznie. Z czym to się wiąże i jakie niesie ze sobą konsekwencję dowiemy się ogladając serial Netflixa. Ciekawy obraz przeszłości dający pole do rozważań nad istotą człowieczeństwa. Polecam.


1983 alternatywna historia Polski. Atak terrorystyczny który zmienił bieg historii. Mamy 2003 rok żelazna kurtyna wciąż istnieje a Polska stała się państwem policyjnym na pograniczu dwóch światów. Młody chłopak świeżo upieczony prawnik poszukuje prawdy o wydarzeniach tego feralnego roku. Brzmi ciekawie nieco gorzej z realizacją i logiką niektórych wątków. Pomimo wszystko polecam.




The last Kingdom jest adaptacją cyklu Wojny Wikingów Bernarda Cornwella. Jak do tej pory obejrzałem dwa sezony kolejny trzeci czeka na mnie na Netfliksie. Akcja toczy się w drugiej połowie IX wieku. Syn saskiego szlachcica, Uhtred, zostaje osierocony i porwany przez Wikingów, którzy wychowują go jako jednego z nich. Już jako młody wojownik obserwuje upadek kolejnych brytyjskich królestw i toczy ze sobą wewnętrzną walkę, zastanawiając się, kim tak naprawdę jest - Sasem czy Wikingiem. Ciekawa opowieść o lojalności, miłości i obowiązku. Polecam.



Colony to moje odkrycie z przed kilku tygodni. Ziemia zostaje najechana przez przybyszów z obcej planety. Część ludzkości decyduje się na współpracę otrzymując pewne przywileje, część walczy w ruchu oporu. Większość próbuje przetrwać chroniąc swoich najbliższych. Małżeństwo Bowmanów w czasie inwazji traci syna i za wszelką cenę próbuje go odnaleźć. Will eks agent FBI decyduje się na współpracę z tymczasową władzą, jego żona Katie szuka pomocy w ruchu oporu. Jak to się skończy zapraszam do oglądania.

Było jeszcze kilka innych seriali te które utkwiły mi w pamięci to:
- Wikingowie (sezon 4) pierwsze dwa sezony rewelacyjne, trzeci do pewnego momentu całkiem dobry, ale o czwartym szkoda gadać, do piątego jakoś mnie nie ciągnie.
- Zagubień w kosmosie, pierwszy odcinek pilotowy dobry trzymający w napięciu, potem tylko gorzej taka familijna telenowela gdzieś w kosmosie.
- Kroniki Shannary sezon 2 (ciekawe zdjęcia kiepska fabuła i gra aktorska) o pierwszym sezonie pisałem tu...
- Grimm nawet ciekawe nawiązanie do starych baśni i współczesnej popkultury jeszcze wrócę.

Na Netfliksie odznaczyłem jeszcze kilka seriali, ale jakoś nie miałem ochoty ich obejrzeć, albo porzuciłem po jednym odcinku i nawet nie chcę robić im kryptoreklamy.