niedziela, 30 sierpnia 2020

Zenit EM

Dzisiejszego poranka, po raz pierwszy w tym roku wybraliśmy się na Car Boot. Na takim pchlim targu można wy haczyć wiele ciekawych przedmiotów, książek i innych mniej lub bardziej zbędnych śmieci. Przede wszystkim jest to całkiem ciekawa metoda spędzenia wolnego czasu. Przechadzka miedzy wyłożonymi towarami to nostalgiczna podróż w czasie. Stare z czytane książki, znoszone obuwie, ubrania telefony marki Nokia, małe turystyczne telewizory pamiętające ubiegły wiek skłaniają do przemyśleń nad przemijaniem. Często jeżeli już coś kupuje się są to przedmioty nabyte emocjonalnymi odruchami tęsknoty za tym co ulotne. Stare płyty winylowe,  figurka indiańskiego wodza, stare retro gry pamiętające czasy gdy za dzieciaka zarywało się całe dni i wieczory. Pełno bibelotów które swą świetność miały lata temu. Wszystko to poupychane na kocach, stolikach i bagażnikach stojących obok pojazdów. Jest kolorowo i gwarnie. Brakowało mi tego przez ostanie miesiące. Przepychając się po między chaotycznie i spontanicznie stworzonymi straganami i ja odnalazłem swojego Grala. W samym centrum w wielkiej skrzyni ze starymi narzędziami leżał on... Zenit EM... edycja olimpijska. 



Ps. aparat działa, kosztował mnie £5, będzie backupem dla uszkodzonego Zenita E mojego ojca...



sobota, 29 sierpnia 2020

Człowiek z wysokiego zamku

Człowieka z wysokiego zamku Philipa K. Dicka przeczytałem bardzo dawno temu, wiele faktów związanych z fabułą umknęło mi z pamięci. Imiona, postacie a pewnie i wydarzenia mniej istotne dla historii pokrył kurz upływającego czasu. Wyrył mi się natomiast intrygujący pomysł i bardzo zawoalowany przekaz autora do czytelnika.


Z różnych przyczyn nie powróciłem ponownie do lektury książki. Sięgnąłem natomiast po serial emitowany na platformie Amazon Prime. Dwa pierwsze sezony pochłonąłem w ciągu kilku dni i pomimo widocznych zmian w fabule w miarę wiernie przekazuje koncept autora. Akcja powieści rozgrywa się w drugiej połowie XX wieku alternatywnego świata na Zachodnim Wybrzeżu w Stanach Zjednoczonych. Po przegranej drugiej wojnie światowej ta część Ameryki znalazła się w japońskiej strefie wpływów politycznych. Świat rządzony jest przez zwycięskie państwa Osi, natomiast przedstawiciele podbitych narodów w większości pełnią rolę służących. USA znajdują się częściowo pod okupacją niemiecko-japońską, środkowe Stany są strefą buforową, zależną od obu mocarstw. Europa i Afryka zostały podbite przez Rzeszę, a Rosjanie (i inni Słowianie) zepchnięci za Kaukaz. Wciąż istnieje ruch oporu który rożnymi metodami próbuje walczyć z okupantem. W drugim biegu pojawia się alternatywna kronika filmowa czasów II wojny światowej gdzie to Niemcy i Japończycy przegrywają z aliantami. Tajemniczy autor filmów (choć należało by powiedzieć kolekcjoner) wszelkimi sposobami stara się je skompletować gdyż te mogą wpłynąć na losy świata. Oczywiście pojawiają się protagoniści którzy mają własne cele i powody by inaczej pokierować wydarzeniami. Sprawnie poprowadzona fabuła ukazuje nam postacie targane emocjonalnymi rozterkami. Obergruppenführer John Smith to amerykański bohater wojenny, który obecnie z ramienia SS sprawuje władzę w niemieckiej strefie wpływów. Juliana Crain pragnie aktywnego udziału w ruch oporu, który okazuje się nie do końca czysty w swoich intencjach.

Przedstawiona fabuła to tylko pretekst do bardziej finezyjnych rozważań nad naszym światem. Istnieje wiele innych alternatywnych miejsc gdzie historia potoczy się inaczej. Osie czasu przecinają się nasi bohaterowie mimo swoich podobieństw są kształtowani przez inne wydarzenia i doświadczenia. Oni mają również swoich odpowiedników w kolejnych alternatywnych miejscach. A co najgorsze jedni, drudzy jaki i trzeci dążą do samozagłady. Ciekawa to historia trochę fatalistyczna, ale kto wie. Zapraszam do obejrzenia serialu ale i przeczytania książki. W tej tajemniczy Abendsen to autor powieści Utyje szarańcza która podobnie jak kroniki filmowe przedstawia aliantów jako zwycięzców.

środa, 19 sierpnia 2020

Wakacyjny book haul

Kilka dni temu wróciliśmy z wakacyjnych wojaży po Polsce, a w zasadzie po Warszawie bo tym razem na dłużej zatrzymaliśmy się właśnie w tym mieście. Przepiękna pogoda, długie spacery po nadwiślańskiej promenadzie, Starym Mieście i Nowym Świecie naładowały baterie na kolejne szare dni na Wyspach. Należało by również wsiąść margines na wszechobecną epidemie i zagrożenie Covid-19 i związane z tym niedogodności. Wróćmy jednak do książek, które udało mi się nabyć, jedynie pięć pozycji zapraszam.

- 13 Pięter - Filip Springer

Książkę już od jakiegoś czasu miałem na swojej liście, dobra cena w okolicy 14 złoty i jest moja. Reportaże nic nie straciły na swojej świeżość bo każdy z nas musi gdzieś mieszkać.

- Osobisty przewodnik po Pradze - Mariusz Szczygieł

Mariusz Szczygieł to dla mnie najlepszy polski twórca literatury nonfiction. Jego fascynacja naszymi południowymi sąsiadami musiała któregoś dnia zakiełkować właśnie takim przewodnikiem. Gdy tylko nadarzy się okazja zabieram się do czytania.

- Prawda krótka historia wciskania kitu - Tom Phillips

Wygrzebałem na promocji w Empiku, czytałem gdzieś recenzję i zapowiada się na dość przyjemną lekturę.

- Lapidarium VI - Ryszard Kapuściński

Mam pierwsze trzy tomy w wersji elektronicznej. Przyjemnie od czasu do czasu sięgać po niezobowiązujące przemyślenia cesarza reportażu, tym bardziej że to grzech nie kupić za jedyne 7 złotych.

- Trwoga i drżenie - Soren Kierkegaard

Od czasu do czasu lubię sobie sięgać po klasyków. Cena również nie odstraszała 12 złotych.

To na tyle. Nie zaszalałem z zakupami. Mam sporo zaległości i nie zabardzo chaiałem się pakować w kolejne. Pozdrawiam i zapraszam na kolejny wpis.