środa, 30 czerwca 2021

Czerwiec - book haul

Rozleniwiłem się. Chciałem tylko dookreślić, rozleniwiłem się czytelniczą bo tak ogólnie to na nadmiar obowiązków nie mogę narzekać. Pólka wstydu rozrasta się niemiłosiernie, chociaż muszę przyznać ostatnio jak kupuję jakąś książkę to dla córki, jej fascynacja Japonią przejawia się coraz większą kolekcją mang i kilkoma kostiumami cosplay. Ok, wróćmy do książek bo jakby na to nie patrzeć kilka zakupów popełniłem. A oto i one, zapraszam.


- Beata. Gorąca krew - Beata Kozidrak

Książkę zakupiła moja małżonka, a mnie trafiła się takim psim swędem, pewnie przeczytam choć to nie jest pozycja mojego pierwszego wyboru tym bardziej że z relacji mojej drugiej połówki raczej przeciętna.

Pamiętnik księgarza - Shaun Bythell

Recenzję ma takie sobie, ale coś czuje że trafi w moje gusta. Podupadająca księgarnia w deszczowej Szkocji trafia w ręce młodego pasjonata. Brzmi nieźle.

Górski. Wygramy my albo oni - Mirosław Wlekły

Biografia Kazimierza Górskiego, trochę mi głupio bo trafiła do mnie początkiem maja, miałem ją przeczytać przed Euro, ale jakoś nie miałem nastroju. Najpierw remisy naszej reprezentacji z Islandią i Rosją, a potem sami wiecie. Przeczytam obiecuje.

- Życie na naszej planecie. Moja historia, wasza przyszłość - David Attenborough

Najpierw był film o tym samym tytule na Netflix, w bardzo poruszający sposób ukazujący jak zmieniał się świat w ostatnich dziesięcioleciach oczami słynnego podróżnika David Attenborough. Świetny dokument dlatego też długo nie czekałem i trafiła do mnie książka, która niektóre tematy tam poruszane mam nadzieję rozwija,

W sumie z tego co widzę ograniczam się z kolejnym zakupami. Cztery pozycję w ostatnich dwóch miesiącach to całkiem rozsądny rozrost i nadzieja że uporam się z zaległościami. Pozdrawiam i zapraszam mam nadzieję wkrótce,

czwartek, 24 czerwca 2021

Futebol. Brazylijski styl życia.

Zrobiłem sobie krotką przerwę od blogowania. Kilka razy zasiadałem nad klawiaturą, ale słowa nie składały się w sensowną treść. Coś tam czytałem, ale po kilkunastu stornach odkładałem na później, które jak to często bywa stawało się permanentne. Tak mijały dni, gdy nagle znikąd pojawiło się święto piłkarskiego fana EURO CUP 2020, kolejne wymówki by zamiast sięgną po dobrą książkę ślęczeć przed telewizorem z pilotem w ręku. Przyjemność z tego żadna, a nerwica gwarantowana. 1:2, 1:1, 2:3 i polskie euro przechodzi do historii nawet przestałem liczyć które to z kolei. Zamiast jednak jak prawdziwy kibic zapijać rozpacz, sięgnąłem po książkę Alexa Bellosa Futebol. Brazylijski styl życia.


Po raz  pierwszy sięgnąłem po książkę dwa lat temu wyrywając ją w WHSmith za symbolicznego £1. Moje ambitne plany zapoznania się z tekstem w języku Szekspira spaliły się na panewce po pierwszym rozdziale. Tym razem było inaczej. Zawód związany ze spotkaniem ze Słowacją rzucił mnie w wir brazylijskie samby która jest kontrą dla kibicowskich zawodów, ciągłych rozczarowań i szarości dnia codziennego. W książce Alexa Bellosa piłka to tylko pretekst do barwnej opowieści o ludziach z pasją gdzie pieniądze nie zawsze są najważniejsze. Każdy rozdział to nieco inna opowieść. Mamy tu historie legend brazylijskiego futbolu Pelego i Garrinchi, ale również piłkarskich wyrobników porozrzucanych po całym świecie, dziennikarzy którzy rozpalali swoimi tekstami różne grupy społeczne i kibiców zrzeszających się w mniej lub bardziej formalnych grupach. Można wywnioskować że w tym chaosie jaki panuje w Brazylii piłka nożna to spoiwo, wartość sama w sobie spajająca to wielokulturowe społeczeństwo, rdzennych mieszkańców z napływowymi, biednych z bogatymi. Brazylijski futbol to nie pasmo sukcesów, to chwilowe momenty, zachwyt nad gwiazdami, które tylko przez chwilę błyszczą sprawiając radość przeciętnym fanom. Futbol to przede wszystkim ludzie, rywalizacja to tylko pretekst by w szarości dnia codziennego odnaleźć bratnią duszę, wspólny cel i pasję.