czwartek, 6 maja 2021

Świat dysku

Znów mój pracodawca zaszalał i właśnie dzisiaj wypadł mi weekend. Jako że to czwartek skazany jestem na siebie i mego psa. Trochę domowych porządków, małego gotowania, ale generalnie szukam guza. Mam co prawda trochę zaległości czytelniczych, ale zrobiłem sobie przerwę i w zasadzie od kilku dni nic nie czytam. Robię sobie taki czytelniczy detoks. Detoks detoksem, los jednak chciał że natrafiłem w sieci na recenzję książek Terrego Pratchetta i  wydobyłem ze swojej półki trzy tomy ze Świata Dysku tegoż to autora.


Gdy tylko wylądowały w moich dłoniach na mej twarzy zakwitł uśmiech, powróciły dawno zatarte wspomnienia które rozbawiały mnie do łez. Moje pierwsze spotkanie z Pratchettem to Straż! Straż!, której bohaterowie pracują w straży nocnej służba w której nie należy do bardzo szanowanej. Są raczej tematem do żartów i kpin gawiedzi. Lekko nie mają jak tu wykonywać służbę gdzie w koło o swoje prawa walczą związki zawodowe gildii złodziei czy skrytobójców. W miejcie jednak pojawia się nowy strażnik który postanawia zostać najlepszemu strażnikiem w historii miasta. Fabułę jest jedynie pretekstem do zobrazowania w krzywym zwierciadle nas samych i panujących w naszym świecie praw i obowiązków. Jest lustrem w którym sie przeglądamy i cicho do siebie szepczemy, że tacy właśnie jesteśmy. 

Świat Dysku spoczywa na grzbietach czterech słoni: Berilii, Tubula, Wielkiego T’Phona i Jerakeena, stojących na skorupie A’Tuina, wielkiego żółwia płynącego przez wszechświat. Ponad trzydzieści tomów podzielonych jest na pod cykle. Po pierwszych dwóch tomach o straży miejskiej sięgnąłem po Kolor magii, która mnie raczej rozczarowała, to pozycja skierowana do zagorzałych fanów fantastyki, wiele tu na wiązań do tej literatury, później było znacznie lepiej (Trzy wiedzmy), ale zawiesiłem swoją przygodę ze Światem Dysku na Ciekawych czasach a dokładnie na 54 stronie. Czas chyba wrócić i dokończyć cykl. Cztery i pół tomu to mały niedosyt. Na pewno sięgnę ponownie po ten cykl, możliwe że zaszaleje i w języku ojczystym autora. Polecam.