niedziela, 22 listopada 2020

Lód

Witam. Ponownie sięgnąłem na mocno zakurzoną półkę, by podzielić się z wami moimi przemyśleniami. Dziś los padł na Lód Władimira Sorokina. Wyszperana w jednej z radomskich księgarni kilkanaście lat temu rozbudziła moją wyobraźnie i zasiała w mojej głowie małe ziarenko niepokoju.


W Moskwie, mieście, gdzie nic już nikogo nie dziwi, działa organizacja polująca na blondynów o niebieskich oczach. Porwani padają ofiarą sadystycznego eksperymentu i tylko nieliczni budzą się do nowego życia. Są to wybrańcy, uśpieni nadludzie posiadające specyficzne moce. Reszta to maszyny do zarabiania pieniędzy i prokreacji. Nie znają prawdziwej miłości uświadomionej tylko tej garstce, która powinna przejąć kontrolę nad światem, bo tylko ona jest predysponowana do tego. 

Powiem tak jeszcze kilkanaście lat temu byłem urzeczony pomysłem na fabułę. Tajemniczy kosmiczny kawał lodu znany światu jako meteoryt tunguski jest konsekwencją następujących po sobie wydarzeń. Mamy tu wybrańców którzy znają prawdę i nic nieświadomy tłum, który jest tylko mięsem armatnim kolejnych zdarzeń. Organizacja błękitnookich blondynów trzymająca władzę. To już było. Dziś w dobie tryliona teorii spiskowych w sieciach społecznościowych staje się niestrawne i niezdrowo pobudza wyobraźnie. Kreuje natomiast pytania na które nie ma odpowiedzi. Dziś to fikcja literacka, jutro kto wie. Książka powstała w Rosji w momencie gdy władzę przejmował Putin uosobienie siły i tęsknoty do silnej scentralizowanej władzy. Może trochę nadinterpretują, ale miedzy wierszami wyczuwam pochwałę takiej postawy. 

niedziela, 15 listopada 2020

Życie owadów

Znów sięgnąłem w najciemniejszy kąt biblioteczki. Kolejny raz po książkę rosyjskiego autora. Gdyby szukać drugiego dna nie był to wybór przypadkowy. Wiktor Pielewin to autor w pewnych środowiskach kultowy, dostrzeżony za granicą posługujący się groteską i satyrą. Jego dzieła to mieszanka science-fiction i literatury popularnej bardzo mocno osadzone w realiach rosyjskich.



Życie owadów to książka z 1998 roku i należy to wziąć pod uwagę. Rosja końca XX wieku to miejsce samowoli, chaosu i bezprawia. Dominuje kult siły i pieniądza. W książce podobnie jak w świecie owadów, każdy osobnik ma swoje zadania i cele odgórnie narzucone przez naturę. To one determinują kim są i do czego dążą. Dwa żuki gnojaki, ojciec i syn dyskutują o zagadkach wszechświata pchając swoja kulkę gnoju. Trzy komar spotykają się w restauracji by razem ruszyć w miasto w poszukiwaniu hemoglobiny i glukozy. Piękna i powabna ćma która bezwiednie podąża w stronę palącej się latarni. To tylko mała garstka bohaterów-owadów a zarazem mieszkańców byłego Związku Radzieckiego, którzy bezustannie zmieniają postać z owadziej na ludzką i na odwrót. Życie owadów jest parodią tradycyjnej rosyjskiej skazki (bajki, przypowiastki), Jadowitym komentarzem do postsowieckiej kultury - lecz przede wszystkim gorzką i śmieszną opowieścią o kruchości owadziego żywota, o metafizyce, śmierci i przeistoczeniu. Polecam bo to wbrew pozorom, pozycja bardzo na czasie.


sobota, 7 listopada 2020

Seriale się ogląda

Doczekaliśmy się kolejnego lockdownu. Pomimo nieco innych zasad cześć z nas ponownie pozostanie w domach. Słońce zachodzi wcześniej, dzień jest krótszy przyjemnie będzie zasiąść w wygodnej kanapie i oderwać się na kilka godzin od otaczającej nas rzeczywistości. Dziś chciałbym podsumować seriale które  od ostatniego wpisu może i wy odnajdziecie coś ciekawego.

- Gambit królowej - Netflix 

Świetny serial w którym wystąpił polski aktor Marcin Dorociński, opowiada o pewnej utalentowanej szachistce, jej wyboistej drodze do sukcesu a przede wszystkim walce z uzależnieniem i samotnością. Świetny serial wprowadzający nas w realia lat 60-tych ubiegłego wieku. Choć bohaterowie są fikcyjni ich postaci są jakby wyjęte żywcem z tamtych czasów. Polecam.


- Stranger Things - sezon 3, Netflix

Obejrzałem prawie rok po premierze i warto było. Kolejny raz sentymentalny powrót do lat 80-tych ubiegłego wieku. Klimat jak z filmów Stevena Spielberga małe amerykańskie miasteczko na zachodnim wybrzeżu z paranormalnymi wydarzeniami w tle. Trochę odgrzewany kotlet ale wciąż trzyma poziom i zaskakuje.


- Barbarzyńcy - Netflix

Świetny niemiecki serial o wydarzeniach poprzedzających jedną z największych porażek militarnych Cesarstwa Rzymskiego bitwy w Lesie Teutoburskim w 9 roku n.e. Losy trójki przyjaciół świetnie wkomponowane w historię. Całość trzyma klimat i napięcie do samego końca. Postacie porozumiewają się w językach w jakich porozumiewali się mieszkańcy tamtych terenów. Rzymianie używają łaciny, a germanie języka niemieckiego. Świetna produkcja, polecam.


- Król tygrysów - Netflix

Serial dokumentalny z iście filmową fabułą. Zaczyna się całkiem niewinnie od wizyty w prywatnym ZOO z drapieżnymi kotami w roli głównej. Z każdym kolejnym odcinkiem odkrywamy kolejne mroczne tajemnicze historie z oszustwami podatkowymi, bigamią, morderstwami i kontaktami z mafią w tle. Do tego tytułowy bohater zostaje kandydatem na prezydenta i trafia za kratki za usiłowanie morderstwa. Świetny serial ukazujący nieznane oblicze ameryki. Polecam.


- Ku jezioru - sezon 1, Netflix

Rosyjski serial drogi. Straszliwa pandemia nawiedza Moskwę, wybuchają rozruchu wojsko wychodzi na ulicę. Niewielkiej grupie udaję sie przebić i swe kroki kierują na wschód ku tytułowemu jezioru. Liczą że uda im się schronić na wyspie. Serial ma całkiem ciekawe momenty, obraz Rosji pogrążonej w chaosie, paramilitarne grupy uzbrojonych maruderów czy konfrontacja z niebezpieczną naturą intryguję i zachęca do oglądania. Są tu jednak też dłużyzny i niepotrzebne realizacyjne sztuczki. Świat post apo jest dość częstym gościem w ostatnich latach. Pandemia ogarniająca Rosję jest dziwnie podobna z obecną sytuacją na świecie. Pozamykane szkoły, ludzie w maskach na ulicach jakby żywcem wycięte z dzienników telewizyjnych. Jeżeli chodzi o fabułę i realizację nie ma szału ale kontekst jest całkiem interesujący.


Udało mi się jeszcze obejrzeć Rozłąkę z Hilary Swank o podróży na Marsa, serial Netflixa zakończony po pierwszym sezonie. Po francuskiej La Revolution dużo sobie obiecywałem, a to niesmaczna  wariacja na temat francuskiej rewolucji z krypto-wampirami w tle. O Człowieku z wysokiego zamku pisałem tutaj. Obejrzałem jeszcze na Netflixsie trzy odcinkowy serial Miasto Strach o nowojorskiej mafii, całkiem interesujący. Teraz oglądam Mandarionina na Disney+ i Start Trek Discovery na Netflix, ale o nich innym razem, Pozdrawiam.