wtorek, 19 stycznia 2016

Uległość

Zaintrygowała mnie ta powieść zanim ją jeszcze przeczytałem. Oburzenie we Francji i ostra polemika w naszym kraju wzmogły moje zainteresowanie książką. Jest to moje drugie spotkanie z twórczością Michel'a Houellebecq'a, poprzednio w roku 2006 były to Cząstki elementarne, które wywarły na mnie duże wrażenie. Trafnie oddane bolączki współczesnego świata, ukazanie przeciętnego przedstawiciela klasy średniej (urzędnika), jego dekadentyzmu i nastawienia jedynie na konsumpcjonizm. Uległość porusza podobny temat, główny bohater to intelektualista (profesor literatury), niepotrafiący się odnaleźć, samotny, znudzony życiem bez marzeń i celu, którego jedyną wyznawaną wartością jest zrobienie sobie dobrze. 


Jest jednak różnica. Polityka i religia. Dziejąca się gdzieś obok tej egzystencji. Początkowo nie budząca zainteresowania, od problemy innych, ale gdy zaczyna wdzierać się w życie naszego bohatera okazuje się, że wniesie wiele zmian i odmieni jego dotychczasowe postrzeganie świata.
Książka porusza współczesne problemy Francji. Znudzenie obecnym dwubiegunowym systemem politycznym (centro-prawica i centro-lewica), problemy z mniejszością muzułmańską, problemy ze skrajną prawicą, zanik wartości chrześcijańskich i wreszcie nie umiejętność zdefiniowania pojęcia tożsamości multikulturowej.
Mamy 2022 rok dochodzi do wyborów, nacjonaliści zdobywają 1/3 głosów i wygrywają. Drugie miejsce zajmuje Bractwo Muzułmańskie a trzecie lewica, które to tworzą koalicję. Dzielą się władzą i wprowadzają nowe porządki. Edukacja przypada Bractwu, ulice miast powoli się zmieniają ku akceptacji większość, robi się bezpieczniej, spada bezrobocie, kolejne państwa przyłączają się do Unii Europejskie (Maroko, Turcja, Tunezja, Algieria). Francja zyskuje na znaczeniu a nowy prezydent marzy o Unii w granicach starego cesarstwa rzymskiego.
Nurtuje mnie jednak pytanie. Na ile prawdopodobna może być wizja Houellebecq'a po wydarzeniach z końca 2015 roku? Czy istnieje prawdopodobieństwo, że pewnego dnia coraz liczniejsza grupa wyznawców islamu pokojowo przejmie władzę.
Historia zna wiele scenariuszy i to co dziś jest nieprawdopodobne, jutro kto wie...
Książkę polecam, szczera do bólu, trafnie diagnozuje problemy współczesności, pisana żywym krwistym językiem bardzo obrazowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz