piątek, 30 kwietnia 2021

Seriale się ogląda

Mały upgrate do poprzedniego wpisu z tej serii. Uzbierało sie kilka seriali o których chciałbym tu wspomnieć. Nie owijajmy w bawełnę, zaczynajmy:


- Król - sezon 1 Canal+

Warszawa roku 1937 jest miejscem walk dwóch skrajnych bojówek, lewicowej reprezentowanej prze gangstera z legionowym rodowodem Kuma Szapiro i prawicowej pod egidą faszyzującego Bronisława Żwirskiego.   Główny bohater Jakub Szapiro jest tylko trybikiem w tej machinie nienawiści. Świetny serial nakręcony na podstawie powieści Szczepana Twardocha o tem samym tytule.



- Amerykańscy bogowie - sezon 1 i 2 Amazon Prime

Kilka lat temu pisałem o książce Neil'a Gaiman'a Amerykańscy bogowie, serialowa adaptacja stworzona jest w podobnym duchu do książki o bogach którzy walczą o uwagę nas ludzi. Fabularnie bywa różnie ale naprawdę ciekawa pozycja do obejrzenia. Kilka tygodni temu pojawił się sezon 3 jest na mojej liście do obejrzenia.




- Snowpiercer - sezon 2 Netflix

Ziemia jest zamarzniętym pustkowiem, przez które pędzi gigantyczny pociąg zamieszkany przez resztki ocalałych ludzi. Oglądając pierwszy sezon miałem kilka uwag. Tym razem walczący o przetrwanie ludzie w pociągu o tysiącu wagonów kupili  mnie. Serial trzyma w napięciu głowni bohaterowie to postacie z krwi i kości. Ich rozterki i dylematy wzbudzają nasze zainteresowanie pomimo nico nie realnej sytuacji w jakiej sie znaleźli. Polecam. 


- Cień i Kość - sezon 1 Netflix

To już staje się norma że seriale kreci sie na podstawie znanej książki. Osierocona i nikomu niepotrzebna Alina Starkov jest żołnierką, która wie, że może nie przeżyć swojej pierwszej wyprawy do Fałdy Cienia – połaci nienaturalnego mroku, na której wprost roi się od potworów. Kiedy jednak jej pułk zostaje zaatakowany, Alina wyzwala w sobie uśpioną dotąd magiczną moc, o której istnieniu nie miała pojęcia. To początek historii która, zmieni świat stworzony trochę na modę carskiej Rosji. Polecam. 



- Plemiona Europy - sezon 1 Netflix

Serial twórców niemieckiej produkcji Dark, dlatego wiele sobie po nim obiecywałem. okazało sie tak sobie. Akcja serialu toczy się w roku 2074 w Europie zamieszkałej przez plemiona walczące między sobą o władzę w post-apokaliptycznym świecie. Troje rodzeństwa podczas polowania w lesie zauważa spadający statek powietrzny, który staje się źródłem ich dalszych problemów. Można obejrzeć ale niczego nie urywa, może się rozkręci w kolejny sezonie.



Mam jeszcze kilka rozkopanych seriali które poleciła mi moja córa Demon Slayer (Netflix) i The promised Neverland (Netflix). Wiele sobie obiecuje też po Superman i Luis (HBO) gdzie oprócz ratowania świata nasz bohater ma problem z dorastającymi synami, na razie jestem po dwóch odcinkach. Odpuściłem sobie natomiast po dwóch odcinkach Batwoman (HBO) i Ferajna z Baker Street (Netflix) szkoda mojego czasu. Dziękuję za uwagę i do następnego.

niedziela, 25 kwietnia 2021

Demon Slayer

Dziś krótki raport z tego co czyta ma córka. Kilka tygodni temu wrzuciłem filmik z nostalgicznej wyprawy po półkach Zosi. Kilka tygodni to dla młodego człowieka wieczność, również w gustach literackich. Kiedyś dominowało bajkowe fantasty z wróżkami, księżniczkami i magami. Od kilku miesięcy dominuje japońska manga i anime.


Demon Slayer to opowieść o łowcach demonów. Głównym bohaterem jest nastoletni chłopiec i jego siostra.  Pewnego dnia, jego rodzina została zaatakowana i brutalnie zamordowana przez demona. Tanjirō i jego siostra Nezuko są jedynymi osobami, które przeżyły incydent. Nezuko mimo przemiany w demona, wykazuje oznaki ludzkich emocji i myśli. Na domiar złego bohaterowie spotykają Zabójcę Demonów – Giyū Tomiokę, który to chce zabić dziewczynę. Giyū zmienia zdanie, gdy widzi, że rodzeństwo chroni się nawzajem. Wysyła ich do swojego mistrza. Tanjirō postanawia zostać Zabójcą Demonów i przywrócić Nezuko człowieczeństwo.


Cała manga narysowana jest w klimatach japońskich z początku XX wieku. Nowoczesność miesza się z feudalnymi zwyczajami. Wraz z rodzeństwem przemierzamy wyspy japońskie poznając zwyczaje i kulturę tych ziem. Lokalne wierzenia i legendy stają się częścią otaczającej rzeczywistości. Opowieść drogi z potworami w tle gdzie honor, miłość i przywiązanie stanowią istotę istnienia. Na Netflix można odnaleźć pierwszy sezon historii (tutaj...) raczej skierowanej do nieco starszych dzieci niż Zosia. Myślę jednak że całkiem miło ogląda się w towarzystwie taty. 

piątek, 23 kwietnia 2021

Bread

Kilka tygodni temu wpadła w moje ręce cudowna książka o bardzo prostym, ale wszystko mówiącym tytule Bread. Z książkami kulinarnymi bywa tak że sięgamy po nie poszukując konkretnego przepisu. Nikt raczej nie zasiada późnym wieczorkiem przy miętowej herbatce i wnikliwie studiuje kartka po kartce kolejne przepisy. Dobrze, przyznaję jestem freakiem, czasem mi się tak zdarza.


Nie mam nic piękniejszego niż własnoręcznie zrobiony chleb. Musze przyznać, że zdarzało mi się nagminnie swoimi wypiekami molestować swoją rodzinę. Chleb również gościł w mojej karcie, ale bardzo często z braku czasu a może lenistwa ograniczałem sie do wypieków drożdżowych. Chałka z kruszonką stała się daniem popisowym. Stroniłem trochę od zakwasu sądząc, że brzmi to skomplikowanie i czasochłonnie. Nic bardziej mylnego, kilka minut dziennie i po tygodniu mamy swój własny domowy zakwas. Swój własny domowy bochenek chleba, Brzmi nieźle. Z każdym kolejnym twój produkt staje się coraz bardziej smaczniejszy a ty wciąż dążysz do doskonałości. Nie wystarcza ci jedna słuszna receptura. Chcesz się rozwijać eksperymentować. Tak właśnie znalazła się u mnie na półce książka Dniela Stevensa. Kompendium wiedzy wszelakiej od podstawowych informacji o rodzaju mąki, metody ugniatania ciasta i przygotowywania go do wypieku, do ponad kilkudziesięciu receptur  z całego świata o których słyszałem po raz pierwszy.



Co zabawne moją uwagę zwróciły rosyjskie bliny. Całe moje życie bliny to po prostu placki ziemniaczane, własnoręcznie przyrządzane przez moja mamę gdy byłem dzieckiem. Jakie było moje zaskoczenie gdy moim oczom ukazały się placki na bazie mąki żytniej, jogurtu, jajek i drożdży. Wow, pomyślałem, a gdzie ziemniaki. Takich zaskakujących przepisów jest tutaj znacznie, znacznie więcej. Włoska focaccia, francuska broche, angielski muffins, afrykański vetkoek, czy niemiecki pumpernickel to tylko kilka przykładów. Wciąż odkrywam nowe przepisy i produkty. Świetna książka, którą polecam każdemu. OK wracam do lektury.

piątek, 16 kwietnia 2021

Book haul kwiecień

Czas na co miesięczny książkowy rachunek sumienia. Wiem, wiem zarzekam sie każdego miesiąca, że ograniczam wydatki na książki bo moje zaległości czytelnicze wystarczą mi na kilka miesięcy, a może i lat. Mam jednak rozgrzeszenie, jest wiosna, a całkowity koszt zakupów oscylował wokół pięćdziesięciu złotych, no może ciut, ciut więcej. Zaczynamy.


- Bread - Daniel Stevens

Jedyna fizyczna książka w dzisiejszym zestawieniu. Chleb to w ostatnich tygodniach moja obsesja, tak wiec gdy zobaczyłem w WHSmith na półce z wyprzedażami tę książkę w symbolicznej cenie jednego funta nie mogłem, musiał ją nabyć.

- Popiel - Witold Jabłoński

Zatęskniłem za polskimi legendami, mitami i historiami. Po Darach bogów przyszedł czas na nowe wersje starych historii początków naszej państwowości. Liczę na to że będę się świetnie bawił odkrywając na nową dobrze znane mi legendy, tym bardziej, że na woblink.com przed świętami książka kosztowała mnie poniżej 10 złotych. 

- Bajka o Raśce - Ota Pavel

Kolejna książka z  promocji, na mojej liście życzeń już od kilku lat. Cienka, wiec duże szanse, że po nią sięgnę i przeczytam. Bardzo polecana przez Mariusza Szczygła. zawiera zbiór reportaży sportowych spinanych w formie bajek.

- Na wschód od Arabatu - Hanna Krall

Kolejny klasyk w promocji. Grzech nie kupić za 8 złotych. Hanna Krall w swoich relacjach z podróży do ZSRR nostalgiczna podróż w miejsca których już nie ma.

- Trudno być bogiem - Arkadij Strugacki, Borys Strugacki

Kolejna symboliczna kwota za klasykę SF. Nie wiem co mnie czeka po tej lekturze, ale po Pikniku na skraju drogi mam ochotę na więcej i więcej.

- Wygnaniec, 21 scen z życia Zygmunta Baumana - Artur Domosławski

Nieco droższa książka niż poprzednia ale również w promocji. Biografia Zygmunta Baumana jeżeli będzie choć w połowie tak dobra jak Kapuściński nonfiction na pewno będzie warto przeczytać. Nieco odstrasza rozmiar ponad 900 stron.


Na dzisiaj to wszystko. Do zobaczenie wkrótce. Dzięki za poświęcenie kilku minut.

sobota, 10 kwietnia 2021

Dary bogów

Witam po świątecznej przerwie. Trochę się obijałem przez ostatni tydzień, a mam na myśli obijanie czytelnicze. Miałem kilka zaległości, ale przede wszystkim opiekowałem się moim zakwasem, a wieczorami wypiekiem domowego chleba. Muszę przyznać, że jest to zajęcie bardzo wciągające i uzależniające. W miedzy czasie też wiele działo sie tu na miejscu w Anglii, wczoraj rano zmarł książę Filip a dwa dni temu w Polsce, Krzysztof Krawczyk. Tak już jest w naturze, że stare ustępuje miejsca nowemu, po zimie nastaje wiosna, po nocy dzień, a ja właśnie skończyłem książkę Witolda Jabłońskiego Dary bogów.


Wybierzcie się z nami na błogie łąki Wyraju oraz na jałowe pustkowia groźnej Krainy Zmarłych, by poznać ich odwieczne tajemnice. Otwórzcie serca, odkryjcie własne korzenie, wsłuchajcie się w głosy przodków... tymi słowami stary bajarz dzieli się swoimi opowieściami o czasach pradawnych gdy świat pokrywały tylko morza gdzieś w ich czeluściach znajdowało się jajo z którego zrodziło się dwóch bliźniaczych bogów zwanych Bialobogiem i Czrnobogiem, a ze skorupy powstał stały ląd. Ciągłe niesenacki miedzy braćmi doprowadziły do szybkiego rozwoju kiełkującego świata. W miejscu w którym zrodzili się bogowie wyrosło wielkie Drzewo Życia w konarach którego wraz ze swoimi stronnikami zamieszkał Białobóg zwany Swarogiem, w korzeniach natomiast wraz ze swoją świtą  Czarnobóg, a później jego syn Wales władca Nawi. Wspólnym dziełem bogów stali się ludzie z ich dwoistą natura dążenia do dobra i czynienia zła, ci zamieszkali gdzieś pomiędzy.

Witold Jabłoński stworzył czternaście opowieści ze świata wierzeń przedchrześcijańskich. Jako, że nasi pradziadowie nie pozostawili po sobie tekstów pisanych autor oparł sie na historiach przekazywanych ustnie w obrębie znanej nam słowiańszczyzny. Nie ucieka również od inspiracji mitami plemion sąsiadujących ze słowiańszczyzną. Powstał z tego całkiem ciekawy zlepek pomysłów na interpretację wierzeń naszych przodków. Jest to raczej literatura skierowana do młodszego odbiorcy, skondensowana w taki sposób by w lekki i przyjemny sposób przyswoić słowiańskie mity. Ja to kupuję i polecam.


Ps. Chlebek na zdjęciu powyżej wyszedł wspaniale i też polecam...:-)