środa, 16 września 2015

Obóz Świetych

Do napisania tej krótkiej notki popchnęły mnie wydarzenia z ostatni kilku tygodni, a mają one związek z sytuacją na węgiersko-austyjackiej granicy. Kilka dziesiątą może kilka set tysięcy uchodźców z Bliskiego Wschodu (Irak, Syria) próbuje przedostać się do Europy. Prasa i telewizja dzień w dzień nadaje relacje i "trąbi" że grozi nam "Armagedon", upadek cywilizacji zachodniej, wojujący islam, kobiety w burkach i terroryści.
Obywatele Unii Europejskiej (w tym Polacy) wychodzą na ulicę manifestując swój strach przed tłumem imigrantów, bądź dobrą wolę i chęć niesienia pomocy ludziom w potrzebie. Może takie wydarzenia nie są niczym nowym wybuchają co jakiś czas z większą lub mniejszą siłą, skojarzyły mi się jednak z pewną książką przeczytaną jakieś 8 lat temu.


"Obóz Świętych" autorstwa Jean'a Raspail'a jest książką futurologiczną napisaną w roku 1973 a opisującą wydarzenia z początków XXI wieku. W nękanych głodem i epidemią Indiach pod wpływem wystąpień szalonego filozofa, zresztą przybysza z Europy, setki tysięcy ludzi opanowują siłą statki, łodzie, barki i na oślep, niepowstrzymaną falą, ruszają ku Europie. Kraje zachodnie są kompletnie ogłupiałe i bezradne. Nikt nie ma przecież odwagi wydać rozkazu strzelania do tłumów. Media plotą o tolerancji i sprawiedliwości dziejowej, a flota z każdym dniem zbliża się wywołując strach i panikę.
Książka jest warta przeczytania uświadamia nam co tak naprawdę myślimy w tej kwestii. Poszczególne wydarzenia są przedstawiane z punktu widzenia europejczyka, ukazane są podziały występujące w społeczeństwie, walka myśli konserwatywnej z liberalną. Suma summarum okazuje się że rzeczywistość jest zupełnie inna, a my jesteśmy zapatrzeni tylko w siebie bez względu czy pomagamy czy kontestujemy.