niedziela, 29 sierpnia 2021

Seriale się ogląda

Witam w moimi zupełnie nie cyklicznym blogu w którym miało być o moich czytelniczych dokonaniach a będzie o kilku serialach które udało mi się obejrzeć.

- After Life - Netflix sezon 1 i 2

Świetny serial, osadzony w brytyjskich realiach, ale tak naprawdę mógłby się dziać w każdym miejscu na świecie. Dziennikarz na skutek choroby nowotworowej traci ukochaną żonę. Z dnia na dzień jego życie staje się puste pozbawione drugiej połowy. Nic nie jest wstanie ukoić tej pustki, przyjaciele i pies jedynie pretekstem by pociągnąć kolejny dzień. 


- Wikingowie - Prime sezon 5 i 6

Obiecywałem sobie już po 3 sezonie że koniec, ale sezon 4 przelał czarę goryczy. Nic się nie trzymało kupy, brakowało jakiejkolwiek logiki w prowadzonej opowieści, twórcy nie potrafili się opowiedzieć czy idą w kompletną fikcję czy realizm. Wszystkie te problemy  maja kolejne dwa sezony ale i tak zatęskniłem po kilku laty do tej na wpół magicznej historii. Skusiłem się i obejrzałem pomimo braku jakiejkolwiek logiki i sensu.


- Ragnarok - Netflix sezon 2

Wariacja na temat skandynawskiego Ragnarok, w tle nordyccy bogowie i zmiany klimatyczne zwiastujące koniec świata. Odświeżająca historia o dorastaniu w małym mieście gdzieś na dalekiej północy. Polecam.



- Rojst - Netflix sezon 1 i 2

Uczta dla zmysłów, świetnie odwzorowane lata 80-te i 90-te ubiegłego wieku, klimatyczne zdjęcia. Fabularnie znośnie, momentami nieco ciągnąca się historia ale broni się. Porusza ciekawy wątek ziem odzyskanych, ludności napływowej i wydarzeń jakie miały miejsce tuż po wojnie.



- Farma Clarksona - Prime sezon 1

Pełen emocji, żmudny i często przezabawny rok z życia najbardziej nietypowego rolnika Wielkiej Brytanii, Jeremy'ego Clarksona. Ubawiłem się do łez pomimo że dotyczy naprawdę poważnych dylematów Brexitu i pandemii roku 2020.


 To tylko kilka pozycji o których chciałem napisać, Obejrzałem dwa sezony Castlevanii (Netflix), które były nostalgicznym powrotem do dzieciństwa. Odnalazłem w sieci serial Defiance który początkowo mnie zaintrygował historią ziemi po inwazji obcej cywilizacji która zdeformowała planetę i wraz z innymi przybyszami na niej zamieszkała. Jednak z każdym kolejnym odcinkiem raczej niczym odkrywczym mnie nie zaskakiwał. Pomimo to całkiem ciekawa produkcja, którą można chyba obejrzeć na Canal +. To na tyle dzisiaj do następnego wpisu.

niedziela, 15 sierpnia 2021

Był sobie chłopiec/About a boy

 Witam po dość długiej przerwie. W zasadzie nie mam żadnego usprawiedliwienia co właściwie się stało że nic się nie działo na moim blogu. Były wakacje, kilka książek otarło się o moją uwagę, ale nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć że jakąkolwiek przeczytałem od deski do deski. Większość z nich to pozycje z zakresu moich zawodowych zainteresowań, ale może o tym następnym razem. Dziś kilka słów o Był sobie chłopiec Nick'a Hornby.




Dekadę temu Nick Hornby był dla mnie autorem którego książki kupowałem w ciemno. Miały w sobie tę magię historii prostych codziennych, o które ocieramy się każdego dnia, które w trakcie poruszały nasze serca i skłaniały do refleksji. About a boy jest właśnie taką pozycją. Młody chłopiec z problemami dojrzewania, matka z depresją która użala się nad swoim położeniem i beztroski trzydziestolatek, singiel na pierwszy rzut oka beztroski bawidamek bez celu w życiu. Jak to bywa w takich historiach los chce że ich drogi się krzyżują. Nie chcę za bardzo wnikać w fabułę i przemianę naszych bohaterów ale naszła mnie taka refleksja. Czy ta książka mogła by powstać współcześnie? Od pierwszej publikacji minęło 23 lata, głównymi bohaterami jest 12 letni Markus i 36 letni Will. Will staje się dla Markusa starszym bratem i przyjacielem na którego może liczyć w ciężkich momentach. Markus natomiast jest dla Willa oknem na świat normalnego świata z codziennymi problemami całkiem normalnych ludzi. Ale czy w 2021 roku przyjaźń miedzy dwunastolatkiem i trzydziestolatkiem nie miała by zbyt wielu podtekstów. Ja wiem, że teraz ktoś mi powie że początkowo ich relacja jest czysto utylitarna, Markus jest tylko wabikiem na samotne matki, a Will substytutem ojca. Znajdzie sie prawdopodobnie wielu obrońców moralności którzy w tym związku dopatrzeć się mogą znacznie więcej. Pozdrawiam i zachęcam do lektury.

Ps Książkę czytałem już dość dawno temu, wciąż nie mogę się zmusić do ogarnięcia oryginału który kurzy się na mojej półce.