czwartek, 17 maja 2018

Jak zawsze

Przeglądając swoje półki z książkami dostrzegłem pewne braki zwiane nieobecnością na nich współczesnych polskich pisarzy. Mam sporą kolekcję literatury faktu, fantastki i sci-fi. Współczesnej literatury polskiej  poza małymi wyjątkami (Masłowska, Tokarczyk, Grochola czy Głowacki) brak. Postanowiłem nieco nadrobić braki sięgając po książkę Zygmunta Miłoszewskiego Jak zawsze, znanego z bestsellerowego cyklu  o prokuratorze Szackim, którego jak pewnie zauważyłeś czytelniku nie tknąłem.



Miło mnie zaskoczyła ta książka, przedstawiając alternatywną wizję Warszawy roku 1963. Nim jednak to nastąpi poznamy głównych bohaterów, parę staruszków, która obchodzi swoją pięćdziesiątą rocznicę pierwszego zbliżenia. Oczyma bohaterów przeżywamy ich cielesne rozterki, rozpamiętywanie przeszłości i współczesne bolączki. Wiele tu trafnych spostrzeżeń zabarwionych nutką ironii i humoru. 
Następnego ranka po konsumpcji kulminacyjnego momentu budzą się w zupełnie nieznanym sobie miejscu. Posiadają młode trzydziestoletnie ciała, a za oknem rozpościera się Warszawa jakiej nigdy wcześniej na swoje oczy nie widzieli. Ku swemu zdziwieniu odkrywają, że znajdują się w alternatywnej rzeczywistości. Komuniści po krótkich rządach są w opozycji, władzę w kraju sprawuje prezydent Eugeniusz Kwiatkowski wraz ze swoimi poplecznikami, których militarnym sojusznikiem jest Francja. Krok po kroku poznają historię tego tworu w którym dane będzie im żyć.
W między czasie wychodzą na jaw tajemnice, które przed sobą mieli gdy po raz pierwszy poznali się pięćdziesiąt lat temu. Na nowo chcą przeżyć swoje życie, nie popełniając błędów przeszłości. Jak to wyjdzie! Jak zawsze. Zapraszam do lektury. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz