sobota, 4 czerwca 2016

Artur Rojek Inaczej

Dawno, dawni temu gdzieś na przełomie wieków, mowa tu o końcówce XX wieku, byłem na koncercie zespołu Myslovitz i z tego co pamiętam d... mi nie urwało. Rockowo-popowe granie z całkiem fajnym wokalem i ciekawymi tekstami. Niewątpliwie najciekawszą postacią w zespole był Artur Rojek, ma jednak coś takiego co mnie intrygowało i irytowało, tak więc kiedy nadarzyła się okazja by nieco lepiej poznać tego wokalistę, skorzystałem.



Mowa tu o wywiadzie rzece Artur Rojek Inaczej autorstwa Aleksandry Klich wydanej przez wydawnictwo Agora. Początkowo miałem wrażenie, że książka ta to nic innego jak bezczelne promowanie nowej płyty artysty Składam się z ciągłych powtórzeń, ale szybko pozytywnie się rozczarowałem, bo pierwszy rozdział to tylko wprowadzenie do tego co miało nadejść później. Zresztą wprowadzenie całkiem przyjemne nawiązujące do inspiracji, którymi dla Artura Rojak najczęściej są najbliżsi i to co jest w zasięgu ręki i wspomnień. 

Patrzę jak miesza się
to czego nie ma i to co jest
A potem kiedy mówię wprost
milczysz i odwracasz wzrok

Tysiąc wypitych razem kaw
głupi myślałem, że cię znam
W rzucaniu kamieniami słów
znowu przegrywam trzy do dwóch

Chociaż jak syreny
budzą mnie o tobie sny
Jedno wiem na pewno
nie chciałbym bez Ciebie

Niedogaszony pożar się tli 
patrzę i unoszę brwi
Za karę cisza, karą krzyk
chciałem raz wygrać - pozwól mi 

Każesz cofnąć się o metr 
i nie wiem jak powiedzieć "nie"
Więc gryzę wargę, burzę krew 
trzaskasz drzwiami a ja klnę

Chociaż jak syreny
budzą mnie o tobie sny
Jedno wiem na pewno
nie chciałbym bez Ciebie żyć

Lektura całkiem przyjemna, poznajemy wiele faktów z życia artysty, jego młodość zamiłowanie do pływania (wicemistrz Polski juniorów w 1985 roku), biegania (zaliczonych kilka maratonów w kraju i zagranicą) i śpiewania. Stosunek do otaczającej go rzeczywistości (walka z samorządowcami o dofinansowanie do festiwalu) i kościoła. Artur Rojek to naprawdę bardzo inteligentny człowiek i ma sporo do powiedzenia, jednocześnie nie narzuca się ze swoimi poglądami. Sporo jest tu o wartościach rodzinnych i o tym jak ważne jest umiejętne wychowanie dzieci. Idealnie pasuje mi forma książki, wywiad na konkretny temat, a na koniec wisienka w postaci tekstów piosenek.

Z braku słów
nie lubię w górę, lubię w dół
wśród białych lamp.
Kiedy sam
niewiele w sobie siebie mam,
połykam wiatr.

Mimochodem czując, że
z każdym dniem mam coraz mniej,
czas przemija, pamięć nie.
A gdy słyszę Franka płacz,
pelikanem mknę przez park,
nie musisz trzymać,
jadę sam.
Mimochodem czując, że...

Z braku słów
czasami czuję się jak tchórz.
W cieniu palm
gruby kot głaszcze swój puszysty brzuch,
patrząc jak

Mimochodem czuję, że
z każdym dniem mam coraz mniej,
czas przemija, pamięć nie.
A gdy słyszę Franka płacz,
pelikanem mknę przez park,
nie musisz trzymać,
jadę sam.
Mimochodem czuję, że
mam coraz mniej.

Aleksandra Klich wykonała kawał dobrej roboty, nie łatwo rozmawia się z takimi introwertykami jak Artur Rojek, wplata jednak w sposób idealny jego twórczość w życie prywatne robi to jednak w taki sposób by zachować intymność postaci. Mój ulubiony fragment to gdy Rojek opowiada jak skomponował piosenkę tylko w jemu znanym języku. Świetna książka, no może nieco przykrótka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz