poniedziałek, 11 lipca 2016

Witajcie w raju

Czas rozpocząć okres letni. Słońce, plaża, błękitne niebo na jakiejś tropikalnej wyspie to marzenie wielu z nas. Jennie Dielemans postanowiła podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami jak tak naprawdę wymarzone wakacje wyglądają, wydając swój zbiór reportaży Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym.


Przed lekturą byłem bardzo pozytywnie nastawiony, bo takie historie są jak te samograje. Każdy turysta to inna barwna historia z pikantnymi szczegółami. Po lekturze byłem nieco rozczarowany. Nie znalazłem w niej nic odkrywczego, a jedynie powielanie faktów niejednokrotnie przedstawianych na łamach mediów. Mamy wiec tu molochy turystyczne kontrolowane przez wielkie korporacje, które za grosze wykorzystują pracowników, wyniszczają małe lokalne biznesy, a przede wszystkim nie liczą się z naturalnym ekosystemem, unicestwiając kolejne rajskie miejsca, zamieniając je w luksusowe hotele. Tysiące miejsc gdzie turysta może oczekiwać niemal identycznych wrażeń, w cenę ma wliczone wszelkie atrakcje z zakwaterowaniem i wyżywieniem włącznie.
Autorka wplątała w tekst kilka ciekawych faktów z historii turystyki poczynając od podróży po europie młodych dzieci pochodzenia szlacheckiego w XVIII i XIX wieku, aż po pierwsze zorganizowane grupy (pierwsza odbyła się w roku 1841) którym początek dał angielski kaznodzieja Thomas Cook (dziś to nazwa jednej z największych agencji turystycznych).
Książkę czyta się całkiem przyjemnie, mam jednak mieszane uczucia  i nie mogę powiedzieć że jest to pozycja przełomowa. Zebrane jest tu kilka ciekawych historii, ale są one tylko liźnięte. Są takim małym nasionkiem, które kiełkuje w naszych głowach, ale również pozostawia niedosyt. Postawionych jest tu wiele pytań: gdzie tak naprawdę trafiają nasze pieniądze, skąd pochodzą oferowane nam produkty, czy są one autentyczne itp itd... odpowiedzi, a owszem są, ale ogólnikowe i nie odnajdziemy w nich propozycji rozwiązania. Zawsze znajdą się ludzie dla których wakacje to bezrefleksyjny wypoczynek za jak najniższą cenę. Książka ta to taki przewodnik, czego unikać gdy chcemy przeżyć naprawdę niepowtarzalne wakacje z dala od cywilizacji, a wymaga to nieco więcej czasu niż przekartkowanie folderu biura turystycznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz