poniedziałek, 30 maja 2016

World War Z

Temat Zombi w literaturze i filmie to temat rzeka, ale ani nie byłem fanem tego tematu ani jakoś specjalnie nie afiszowałem się z tym faktem. Wiem, że jest kilka ciekawych pozycji dla sympatyków choćby kultowy serial The Walking Dead, Noc Żywych Trupów czy 28 dni później, ale nie będąc fanem horrorów nie zawitały w mojej świadomości na dłużej. Tak było do momentu gdy w moje ręce wpadła książka Max'a Brooks'a.


Zanim jednak rozpocząłem lekturę, nie wiedziałem co takiego wpada w moje łapy. Max Brooks to syn sławnego komediowego reżysera z Hollywood, w wielu wywiadach pisze, że jest to książka o Zombie, ale na poważnie i do tego sugeruje że całość utrzymana jest w konwencji reportażu. Nie powiem zaintrygowało mnie to, do tego stopnia, że musiałem się dowiedzieć, czy to się udało?
Teraz gdy już jestem po lekturze mogę powiedzieć, że tak, już od pierwszego zdania nie potrafiłem oderwać się od opisywanej historii: Ta wojna miała wiele nazw: Wielki Kryzys, Lata Ciemności, Chodząca Zaraza, a ostatnio doszły także nowsze i bardziej chwytliwe, jak Światowa Wojna Z czy Pierwsza Wojna Z*. 
Narrator współpracował z rządem i na podstawie zebranych relacji światków sporządza raport. Przedstawia świat, tuż przed wybuchem zarazy, w jej trakcie i w momencie gdy mija kilkanaście lat od powstrzymania jej rozrostu. Jak rasowy reportażysta z ogromu wydarzeń wyłapuje pojedyncze historię, przedstawiając je czytelnikowi. Zaczynamy od jakiegoś wiejskiego szpitala w południowych Chinach. Pojawiamy się na chwilę w Brazylii w prywatnej klinice, w Japonii w domu technologicznego geeka czy też w kompletnie zmilitaryzowanym państwie Izrael.
Początkowo historie są chaotyczne i porozrzucane, ale z czasem układają się w całość, ustalamy jak do tego doszło i co to wszystko spowodowało. Pierwsze przypadki "tajemniczej choroby" w dziczy, z dala od cywilizacji nie zostają rozpoznane jako zagrożenie, raporty o rozprzestrzenianiu się zjawiska są odkładane na bok, tuszuje się wypadki do których dochodzi już w "cywilizowanym" świecie, a gdy zombie mnożą się w zastraszającym tempie i konfrontacja jest nieunikniona - wojskowi podejmują szereg błędnych decyzji, które tylko pogarszają sytuację, lub stosują niezawodną spychologię stosowaną co tylko pogłębia chaos i panikę. 
Max Brooks stworzył historię na pierwszy rzut oka nieprawdopodobną, lecz po chwili zastanowienia może wydać się ona możliwa. Świetnie przestawia jednostkę i jej psychikę w momencie zagrożenia, a do tego siłę tłumu i paniki. Książka ta to kawał fajnego reportażu, ok fikcyjnego, ale ileż w nim oczywistej prawdy o człowieku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz