poniedziałek, 9 lipca 2018

Death or Glory

Mundial piłkarski powoli dobiega końca, moje dziewczyny z ulgą odetchną, a na półce pojawią się książki o bardziej wyrafinowanej tematyce. Został już niecały tydzień piłkarskiego święta, cztery mecze w tym finał w niedzielę. Zanim to jednak nastąpi czekają nas dwa spotkania półfinałowe, we wtorek Francja-Belgia i w środę Anglia-Chorwacja (na wyspach trwa futbolowe szaleństwo). Czterech kandydatów jeden puchar, który wzniesie zwycięzca.


Death or Glory. The dark history of the World Cup zabiera nas świat z najgorszych snów fana piłkarskiego. Przemocy, brudnych pieniędzy, nie do końca czystych biznesów, a przede wszystkim polityki.
Nasza wyobraźnia w okresie piłkarskiego święta, co krok rozpalana jest romantycznymi historiami o wielkich szlachetnych sportowcach, trenujących od rana do wieczora, by móc raz na cztery lat wznieś złoty puchar. Opowiada się nam o pierwszym mundialu z 1930 roku, w którym wzięły tylko zaproszone drużyny (brak reprezentacji Anglii), roku 1934 zorganizowanych przez faszystowskie Włochy (nawet ściany pomagały gospodarzom w zwycięstwie), czy roku 1938 gdy zadebiutowała Polska.


Jon Spurling przedstawia nam inną dla niektórych alternatywną historię Mistrzostw Świata. W roku 1934 Mussolini wykorzystał mundial w celach propagandowych. Reprezentacji Włoch nie byli zwykłymi sportowcami byli zaprogramowani  na zwycięstwo przedstawicielami Rasy Panów, spadkobiercami Cezara świętego Cesarstwa Rzymskiego


W roku 1974 ten sam cel przyświecał piłkarzom z NRD gdy spotkali się z reprezentacją Niemiec Zachodnich. Ten jeden mecz był ważniejszy niż cały turniej. NRD wygrało, propaganda zatryumfowała. 


Gdybym miała wybrać najbardziej wstrząsające wydarzenie związane z mundialem, które mi utkwiło mi w pamięci, to rok 1994. Po powrocie z mundialu, 2 lipca 1994 roku Andrés Escobar wybrał się z przyjaciółmi do klubu w kolumbijskim mieście Medellín. Po opuszczeniu lokalu został otoczony przez grupę mężczyzn. Jeden z nich wyjął pistolet i wystrzelił w stronę kolumbijskiego obrońcy 6 kul. Ranny Escobar zmarł po przewiezieniu do szpital. Motywem zbrodni był odwet za strzelonego gola samobójczego, który ostatecznie zminimalizował szanse reprezentacji na awans do fazy pucharowej Mundialu w USA.
Książka ciekawa i przerażająca. Uświadamiająca jak często, za sukcesem piłkarskim stoją interesy osób trzecich. Dziś zachwycamy się cudowną organizacją mistrzostw w Rosji. Pogodą ducha i otwartością mieszkańców. Jutro wrócimy to Donbasu i Krymu. Politycznych więźniów i oligarchów o nieodgraniczonych funduszach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz