czwartek, 11 lutego 2016

Tytus, Romek i A'tomek - księga zero

Dawno, dawno temu, gdy autora tego tekstu nie było na świecie, a jego ojciec był niespełna dziesięcioletnim podrostkiem, na ostatniej stronie czasopisma Świat Młodych, ukazała się historyjka o dwóch chłopcach i małpie, wystrzelonych w kosmos. 


Był rok 1957, Rosjanie wysłali na orbitę okołoziemską swojego pierwszego sputnika, a komiks o przygodach kosmicznych, jak ulał pasował by uwiecznić ten wyczyn. Rok ten, jest też, początkiem serii Tytus, Romek i A'tomek, która z krótkimi przerwami ukazuje się po dzień dzisiejszy. Początkowo historia wydawana była jedynie w Świecie Młodych, a od 1966 roku w kolejnych albumach noszących nazwę ksiąg, do 2008 roku wydano ich 31. Przygody z okresu poprzedzającego wydania zeszytowe to jest 1957-1966 zostały zebrane w Księdze Zero.



Komiksowy Tytus był małpką, która w ramach eksperymentu została wysłana w kosmos. Romek i A'tomek znajdują się tam tylko przez przypadek. W roku 1966 autor zdecydował się na nowo opowiedzieć historię i na nowo stworzyć Tytusa z plamy po tuszu. Całymi garściami nawiązywał do wcześniej przedstawianych przygód, metod uczłowieczania Tytusa, wprowadzania oryginalnych pojazdów, podróżowania w różne zakątki świata. 

Księga zero to powrót do przeszłości, do czasów gdy młodzi ludzie chcieli zbawiać świat, byli nadzieją socjalistycznego bloku państw demokracji ludowej, odkrywcami i zdobywcami tworzącymi nowy ład. Tytus od początku był taką eksperymentalną małpką, miał być uczłowieczony na nową mode. Praktyka nie teoria miała być nową metodą. Z tym przerabianiem małpy w człowieka różnie bywało, a najczęściej przewrotnie, stąd też długowieczność i fenomen tej postaci.
Jest to pozycja wyjątkowa, wiele historii tu zawartych, kilka i kilkadziesiąt lat później, została rozwinięta w oddzielnych zeszytach. Możemy obserwować jak postacie zmieniają się, co w danym czasie zaprząta umysły czytelników i w jaki sposób te same przygody przedstawiane są kolejnym pokoleniom. Jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach, z całego serca polecam tą pozycję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz