piątek, 31 grudnia 2021

Podsumowanie roku 2021

Kolejny rok za nami. Ciekawy powiedział bym nawet bardzo. Choć raczej przesiedziałem go Exeter, dużo się działo. Zaczął się od kolejnego lockdownu i tematu przewodniego Covid-19. Udało mi się skończyć mój collage i zacząć ponownie na wyższym levelu. W międzyczasie awansowałem w pracy, zmieniłem otoczenie, poznałem nowych ludzi. Grudzień niemal cały przeleżałem w łóżko gdy dopadł mnie wirus. Czytelniczo natomiast nie było liczbowych fajerwerków. Szesnaście książek to chyba najniższa liczba od stworzenia tego bloga. Biorąc pod uwagę tegoroczne wydarzenia jestem z niej zadowolony, a oto moja lista:


1. Akan. Powieść o Bronisławie Piłsudskim.Paweł Goźliński

Interesująca zbeletryzowana biografia brata Józefa Piłsudskiego, ciekawy obraz ziem polskich i cesarstwa rosyjskiego na przełomie XIX i XX wieku. Momentami bardzo wciągająca historia człowieka nieznanego szerszej publiczności, częściej nieco nużąca i przegadana. Jak dla mnie takie 6/10.

2. Co nas (nie) zabijeJennifer Wright

Napisana świetnym i zabawnym językiem historia zmagań z epidemiami od czasów starożytnych po dzień dzisiejszy. Przybliża w sposób przystępny rozwój jaki dokonał się w medycynie. 7/10

3. Buran. Kirgiz wraca na koń - Wojciech Górecki

W 1968 roku Ryszard popełnił zbiór reportaży Kirgiz wsiada na Koń. Po blisko 50 latach Wojciech Górecki wybiera się w sentymentalna podróż do postradzieckich republik które odwiedził jego poprzednik. 7/10

4. EmigracjaMalcolma XD

Satyra na polskiego emigranta zarobkowego. Wiele historii mrożących krew historii i gagów. Zabawna lektura dla poprawy humoru. 6/10

5. Władcy jedzeniaStefano Liberti

Książka o współczesnym przemyśle żywnościowym. Przemierzamy wraz z autorem wszystkie kontynent by skonfrontować nasz obraz świata z światem wielkich koncernów i korporacji. Ciekawa merytorycznie, ale czegoś mi brakowało. 6/10

6. Piknik na skraju drogiArkadij Strugacki, Borys Strugacki,

Ciekawe spojrzenie na temat lądowania obcych na ziemi. Pojawiają się oni na chwile pozostawiając po sobie wiele ciekawych artefaktów. Jak to bywa z ludzką naturą pojawiają się osoby które chcą na tym zarobić. 7/10

7. Dary bogówWitold Jabłoński

Mitologia słowiańska spisana i zinterpretowana na nowo prze Witolda Jabłońskiego. Jak to piszą swego nie znacie a cudze chwalicie. 8/10

8. BreadDaniel Stevens

Książka kucharska o różnych metodach wypieku chleba. Interesujące wstępy nawiazujace do doświadczeń autora dopełnieniem są świetne fotografie. 7/10

9. Futebol. Brazylijski styl życiaAlex Bellos

Zbiór felietonów związanych z Brazylią, piłka jest tylko pretekstem do opowieści o tym egzotycznym miejscu. 8/10 

10. Osobisty przewodnik po PradzeMariusz Szczygieł

Mariusz Szczygieł znany jest ze swojej miłości do Czechów i ich stolicy. Nie dziwi wiec że popełnił swój osobisty przewodnik po tym mieście pełen jego ukochanych miejsc i na wiązań do nich. 8/10

11. Życie na naszej planecie - David Attenborough

Przepiękna opowieść o tym jak zmieniała się nasza planeta w XX wieku, jak kolejne połacie lasów zamieniały się w pola a następnie w sawanny. Wszystko to za życia jednego człowieka Davida Attenborough. 8/10

12. A ja żem jej powiedziałaKatarzyna Nosowska

Zabawny słowotok świetlnej polskiej wokalistki Katarzyny Nosowskiej. Opowiada o wszystkich i nie ma dla niej większych tabu. 7/10

13. Trudno być bogiemArkadij Strugacki, Borys Strugacki

Ziemia dokonała takiego skoku cywilizacyjnego, że to jej mieszkańcy odwiedzają inne zamieszkałe planety, obserwują i badają. 9/10

14. Wyhoduj sobie wolnośćMaria Hawranek, Szymon Opryszek

Zbiór reportaży z Urugwaju. Świetna próba konfrontacji problemów tego małego latynoskiego państwa problemami jakimi boryka się współczesna Polska. 8/10

15. The Little Library Cookbook - Kate Young

Dawkowałem sobie te pozycję cały rok. Inspiracją do jej powstania była miłość autorki do książek i gotowania. Z tego miszmaszu powstała książka o daniach jak je można odnaleźć w literaturze. 9/10


Wygląda na to że to koniec. Przez chwilę aby nieco zwiększyć tegoroczną listę myślałem o wstawieniu tu Pamiętnika księgarza gdzie dobrnąłem do połowy i Diuny Franka Herberta gdzie mam za sobą około 1/3. Chce być jednak uczciwy i zostawię je na przyszły rok. Wam wszystkim natomiast pragnę życzyć:

SZCZEŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!

środa, 29 grudnia 2021

The Little Library Cookbook

Ksiązki kucharskie trafiają do mnie z trzech powodów. Pierwszy to walory edukacyjne, przepisy na dania które nie tyle mnie inspirują co poszerzają moje kulinarne umiejętności. Książką taką jest np. MasterChef Kitchen Bible  wiele pożytecznych wiadomości od rodzaju sprzętu kuchennego, warzyw, ziół, mięs, owoców i marynat. Drugi rodzaj to fotografie wykonane z profesjonalnie w uwzględnieniem tematu przewodzącego. Dla mnie przykładem takiej książki to Food Escapes Jamiego Olivera kulinarna podróż po Europie z pięknymi zdjęciami lokalnych krajobrazów i jedzenia. Trzeci natomiast to pozycję z  kluczem który mnie zainteresuje i o takiej książce porozmawiamy dzisiaj. 


Kate Young jest wielokrotnie nagradzaną autorką artykułów kulinarnych posiadająca swoją kolumnę w The Guardian. Pracując jako nauczycielka, a następnie reżyserka teatralna dla młodzieży, zaczęła pisać o jedzeniu i opracowywać przepisy z literatury.  Jej blog The Little Library Café został uznany za Blog Roku 2017 przez Guild of Food Writers, zaś książka The Little Library Cookbook, została nominowana do nagrody za debiutancką książkę kulinarną Fortnum & Mason i zdobyła nagrodę World Gourmand za pisanie o jedzeniu.


Książka trafiła do mnie niemal rok temu. Połączenie dwóch bliskich tematów ujęło mnie natychmiastowo, a że cena była bardzo atrakcyjna związana z czyszczeniem półek w WHSmith trafiła w moje ręce. Jak to bywa nigdy nie została przeczytana od deski do deski, ale bardzo często sięgam by odnaleźć smaczki tradycyjnych potraw w literaturze. Muszę pryznać zę autorka ma do tego talent podchodząc do tematu z typowym brytyjskim humorem każdy swój przepis poprzedza wstępem nawiązującym do książek. Poniżej taki wstępniak z Dziennika Bridget Jones dotyczący New Year's Day Turkey Curry takiego typowego dania składającego sie z tego co zostaje w lodówce po świętach Bożego Narodzenia.


Takich kulinarno-literackich smaczków jest tu wiele: Spaghetti and Meatballs z Ojca Chrzestnego Mario Puzo, ciasteczka Alfajores ze Stu lat samotności Gabriel Garcia Márquez, czy Treacle Tart with Rosemary and Sea Salt Ice-Cream z Harry Potter i kamień filozoficzny J.K. Rowling. Więcej możecie odnaleźć na blogu autorki The Little Library Café

Kilka słów na temat kompozycji. Książka podzielona została na rozdziały:

- before noon

- around noon

- after noon (tea)

- the dinner table

- midnight feasts

- parties & celebrations

Każdy rozdział poprzedzony jest osobistym wstępniakiem o stosunku autorki do tej pory dnia dlaczego jest dla niej ważny i z czym to sie wiąże w kuchni. Wszystko ma formę zabawnego felietonu okraszonego prywatnymi historiami wprost z codziennego życia. Mam wrażenie że wraz ze wstępami do konkretnych dań jest to taki Crème de la crème tej książki. Czyta sie ją bardzo dobrze język angielski nie jest specjalnie skomplikowany, siadasz w fotelu i dawkujesz sobie jak dobre felietony z czasopism. Polecam, wciąż do niej zaglądam, wciąż mnie bawi i wciąż odnajduje inspiracje te kulinarne i te literacki. Pozdrawiam i zapraszam do kolejnych wpisów.


sobota, 25 grudnia 2021

Pod choinką 2021

Znalazłem kilka minut by oderwać się od Wigilijnych smakołyków i podzielić się na moim blogu cóż takiego odnalazłem tego roku pod choinką, o jednej z tych pozycji już  wspomniałem w listopadzie (Mikołaj pojawił się nieco wcześniej tego roku), reszta to natomiast zaległości i spontaniczne zakupy last minute. Zapraszam:


Nomadland. W drodze za pracą - Jessica Bruder

Współczesny nomadyzm w Ameryce Pł, książka wielokrotnie nagradzana i zekranizowana. W Polsce otrzymała  Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki w roku 2021. Nie mogę się doczekać lektury.

Shitshow! Ameryka się sypie, a oglądalność szybuje - Charlie LeDuff

Reportaż z serii amerykańskiej wydawnictwa Czarne. Charlie LeDuff, ekscentryczny amerykański dziennikarz, wraz z ekipą telewizyjną rusza w podróż po Stanach Zjednoczonych, oddając głos tym, których na co dzień nikt nie chce słuchać. Biali mężczyźni ciężko pracujący przy wydobyciu ropy, meksykańscy imigranci docierający do USA wpław przez Rio Grande, czarnoskórzy mieszkańcy Baltimore i Detroit żyjący na marginesie społeczeństwa, samotne matki płacące krocie za wodę niezdatną do picia i wielu innych, których poza LeDuffem wysłuchała tylko urna wyborcza.

King! Autobiografia - Rafał Księżyk, Muniek Staszczyk

Nie jest to nowość, ale chce przeczytać. Ebook wpadł w moje ręce na kilka dni przed świętami w bardzo dobrej cenie. Muniek Staszczyk to legenda polskiego rocka, muzyk instytucja. Kilka lat temu podupadł nieco na zdrowiu. Cieszę się że będzie okazja nieco bardziej zaznajomić się z tym artystą.

Ciemny las - Cixin Liu

Drugi tom trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi”, pierwszy (tutaj kilka słów na jego temat) przeczytałem dwa lata temu czas na kolejny. Wyobraź sobie wszechświat jako las pełen nieznanych drapieżników. Żeby przetrwać, trzeba pozostać niezauważonym – każda cywilizacja, która się ujawni, zginie.

Na zdjęciu powyżej umieściłem Nienawiść sp. z o.o. Książka o tym jak dzisiejsze media każą nam gardzić sobą nawzajem, jest ze mną już od listopada, ale świetnie komponuje się z moimi dwiema pozycjami z serii amerykańskiej. Będzie co czytać gdy tylko znajdę chwilę czasu.

Ps. Ostatnio nie maiłem zbyt wielu okazji by podzielić się moim nowymi wpisami, najpierw praca, a potem zmógł mnie wirus Covid-19. Mam nadzieję że ten najbliższy rok 2022 będzie dla mnie czytelniczo bardziej sprzyjający. Wam w tym miejscu pragnę złożyć:

Wszystkiego Najlepszego, Zdrowia, Szczęścia, Miłości a przede wszystkim obcowania z jak najlepszymi książkami.

Merry Christmas!!!

piątek, 19 listopada 2021

Moje pierwsze anglojęzyczne książki

Pod ścianą za drzwiami tuż koło kanapy w salonie stoi moja biblioteczka z literaturą piękną. Od góry idąc jest tam fantastyka, obyczajówka trochę książek podróżniczych, poradników,  a na samym dole moje komiksy (coraz rzadziej do nich zaglądam) gdzieś miedzy nimi nieco zakurzone spoczywają moje pierwsze angielskie książki. Powiedziałbym raczej, wariacje na temat książek, których zadaniem jest oswojenie czytelnika z językiem angielskim.


Trzymając je w ręku powracają wspomnienia. Robinson Crusoe niewiele ma wspólnego z oryginałem Daniela Defoe, ale dzięki tej książęce poznałem kilka nowych słów.


W serii Penguin readers ukazało się wiele klasycznych historii klasycznych przyswojonych do odbiorcy o ograniczonym zasobie słów. Z kolejnym wyższym levelem przyswajamy sobie większą liczę słów zbogacając tym samym nasz język.

Spotkałem się z podzielonymi opiniami na temat tego typu książek. Najbardziej powszechną jest to że wydawnictwo okalecza oryginał z ich atutów jak styl, język i pierwotny zamysł autora. Historia zostaje poddana reedycji i uproszczona do najprostszej postaci. Trudno się z tym nie zgodzić i pewnie większą wartość czytelnik będzie czerpał z obcowania z oryginałem, ale dzięki temu zabiegowi łączymy naukę języka z poznawaniem klasyki literatury. Prawdopodobnie nigdy bym nie usłyszał o Chinua Achebe, nigeryjskim pisarzu i poecie gdyby nie tam mała książeczka Things fall apart (polskie wydanie Wszystko rozpada się), która w padła mi w ręce w roku 2007.


Achebe opowiada o swoim plemieniu. O czasach spokoju, hołdowania tradycji, które minęły bezpowrotnie. Opowiada o czasach, kiedy to w wiosce pojawili się misjonarze i kolonizatorzy. Biali, którzy narzucili swoją religię, podeptali tradycję. Jej czytanie i sprawdzanie co drugiego słowa w słowniku czasem irytowało, ale przede wszystkim sprawiało wielką przyjemność z kolejnym odkrywanym akapitem.
Z każdą z tych pozycji mam pewne wspomnienia. Sherlocka Holemesa czytałem i słuchałem jednocześnie łamiąc sobie język na co niektórych słówkach. W sumie na półce mam pięć pozycji, ale mam wrażenie graniczące z pewnością, że było ich o kilka więcej. Czas mija, w międzyczasie przeprowadzałem się kilkukrotnie, los chciał, że właśnie te pięć pozostało ze mną. Na jak długo nie wiem oby jak najdłużej. Pozdrawiam i zapraszam do czytania.



sobota, 13 listopada 2021

Wyhoduj sobie wolność

Reportaże z Urugwaju dość długo przeleżały na mojej półce nim po nie sięgnąłem. Był maj 2019 skacowany czekałem na lotnisku na lot do Anglii niemal całą noc, koniecznie chciałem coś kupić do czytania i padło na Wyhoduj sobie wolność. Pamiętam że kilka tygodni wcześniej zaciekawiła mnie recenzja tej książki i tak wylądowała w się w mojej torbie podróżnej. 


Od kilku miesięcy pracuje w gronie kilku obywateli ameryki południowej. Meksyk, Wenezuela i Chile dodatkowo mój najlepszy kumpel ze studiów ma żonę pochodzącą z Peru. Niewątpliwie był to znak by sięgnąć na półkę. Urugwaj to wyjątkowy kraj w tym regionie. Świecki, stabilny politycznie i liberalny światopoglądowo. Związki LBGT zalegalizowane są już od ponad dekady, konkordat miedzy kościołem a państwem wszedł w życie w początkach XX wiek, każde dziecko ma własny laptop zakupiony z rządowych dotacji a zioło zwane tutaj kanabis jest zalegalizowane i można je zakupić w aptece.

Maria Hawranek i Szymon Opryszek spędzili w Urugwaju kilka miesięcy. To długo jak na wyjazd turystyczny jednak nieco za krótko na wnikliwą analizę społeczeństwa. Poradzili sobie jednak całkiem dobrze opowiadając historie analogiczne do tych w z jakimi mamy styczność w Polsce. Eksprezydent Jose Mujica to wypisz wymaluj nasz swojski Lech Wałęsa, dysydent polityczny bardziej doceniany za granicą niż w ojczyźnie. Urugwaj staje się w reportażach takim lustrem w którym możemy się przejrzeć. Wśród problemów są np. legalizacja marihuany, kwestia przyjmowania uchodźców, związki jednopłciowe, legalizacja prostytucji, kwestie rozdziału kościoła od państwa, zakaz palenia w miejscach publicznych i w ogóle walka z nałogiem palenia. Debaty na wszystkie z tych tematów co jakiś czas przetaczają się przez Polskę, a spojrzenie na Urugwaj pozwala polskiemu czytelnikowi zobaczyć rodzime problemy z zupełnie innej perspektywy, a to jest zawsze bardzo cenne i odświeżające.

To drugie dno jest całkiem ciekawe, bo rozwiązania choć całkiem inne niż te w Polsce to nie koniecznie są efektywniejsze. Pokazowe i kompletnie źle zorganizowane przyjęcie uchodźców z Syrii nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, a tylko przysporzyło więcej problemów. Na plus jest zalegalizowanie związków LBGT i odseparowanie religii od polityki. Przepaść miedzy bogatymi a biednymi na pewno jest znacznie mniejsza w regionie, ale czy można ją porównywać z sytuacją w Europie, Nie koniecznie. Tematy są interesujące ale mnie jednak czegoś bardzo brakuje. Brakuje mi tu lokalnego folkloru, latynoskiej wyobraźni i kolorytu. Sam już nie wiem czy Urugwaj to jeszcze Ameryka Południowa czy biedniejszy brat Europy. Nie mniej całkiem ciekawa to pozycja którą polecam wszystkim sympatykom reportażu.

czwartek, 11 listopada 2021

Trudno być bogiem

Trudno być bogiem braci Strugackich było takim moim must have, mógłbym powiedzieć że zabierałem się do czytania książki od lat. Była inspiracją dla wielu autorów fantastyki, a ja natknąłem się na nią przy okazji cyklu Jarosława Grzędowicza Pan Lodowego Ogrodu, którego punktem wyjścia była podobna problematyka. Wiedza i technologia która staje się atrybutem boskości. Trochę to trwało i sięgnąłem po audiobook.


Książka opowiada o losach ziemskiego historyka wysłanego w celu badania humanoidalnej cywilizacji, istniejącej na jednej z odkrytych planet, gdzie panują warunki porównywalne z ziemskim średniowieczem. Pełniąc jedynie rolę agenta doskonale wtopionego w otaczającą go rzeczywistość, Rosjanin Anton noszący na badanej planecie nazwisko Don Rumata, może być tylko wykonawcą narzuconych mu rozkazów. Nie może kierować się swoimi emocjami, czy też osobistymi sympatiami. 

W imperium Arkan panują jednak specyficzne warunki, feudalne przemiany znane z ziemi choć bardzo zbliżone swoją strukturą są bardziej brutalne w swojej formie. Sam nasz bohater również bardzo meczy się w skórze obserwatora. Chce działać, zmienić na własną rękę otaczającą go rzeczywistość. Przywiązuje się do bliskich mu osób na czym traci jego bezstronność wysłanego z ziemi obserwatora. Ma narzędzia by zmienić  następujące po sobie tragiczne wydarzenia, ale nie może. Trudno być bogiem gdy umierają ludzie ci bliscy. Ciekawa książka dużo sobie po niej obiecywałem, ostatecznie gdzieś miedzy wierszami wyczuwałem sowiecki cień indoktrynacji, wyższości dobra ogółu nad dobrem jednostki. Tragiczne zderzenie jednostki z determinizmem historycznym. Niemniej polecam, dzisiaj raczej nie jest to książka odkrywcza, ale na pewno bardzo ciekawa i gdy pomyśli się w jakich okolicznością została napisana, choćby dlatego warto się z nią zapoznać.

czwartek, 4 listopada 2021

Jesienny book haul

Trochę uzbierało się książek od ostatniego wpisu. Z dnia na dzień skończyła się piękna słoneczna pogoda, dni stały się krótsze i chłodniejsze, może wreszcie uda się na chwilę przysiąc, poświecić dłuższą chwilę na lekturę. Tak się złożyło że moje nowe zdobycze związane są z moją profesją to i pewnie motywacja będzie większa by jednak nie odłożyć je od razu na półkę. Tak wiec cóż takiego do mnie trafiło:



- Nienawiść sp. z o.o. - Matt Taibbi
Od dłuższego czasu biłem się z myślami by ja nabyć. Książka o tym jak działają media, jak nami manipulują i każą nam gardzić sobą nawzajem. Ciekawy temat.

- Get the photos others can't - Michael Freaman
Kupiona w dyskoncie za śmieszne pieniądze. Przykładowe zdjęcia, tło ich powstania i garść porad. Zapowiada się całkiem ciekawa lektura.

- Harmie's Japanese Kitchen - Harumi Kurihara 
Kolejna książka z dyskontu. Moja córka jest zakochana w Japonii, marzy o podróży do Kraju Kwitnącej Wiśni.  W tym momencie musi jej wystarczyć jedynie jej kulinarna odsłona.

- The Jewelled Table - Bethany Kehdy
Tym razem podróż na bliski wschód, przepiękne zdjęcia, egzotyczne potrawy a przede wszystkim książka z oryginalnym autografem libańskiej autorki.

- Indian in 7 - Monisha Bharadwaj
Książka podobnie jak kilka poprzednich wygrzebana w dyskoncie za grosze. Kuchnia indyjska w siedmiu smakach. Kilka tradycyjnych dań sporo informacji na temat użytych składników z tej strony świata. Brzmi ciekawie.

- A ja żem jej powiedziała... - Katarzyna Nosowska
Audiobook o którym już zdążyłem kilka słów napisać tutaj. Świetna pozycja na długie chłodne wieczory by wysłuchać nie koniecznie najmądrzejszych ale na pewno zabawnych ipełnych doświadczeń opowieści znanej wokalistki zespołu HEY.



wtorek, 26 października 2021

A ja żem jej powiedziała

Kompletnie nie mam czasu na czytanie książek. Próbuje sobie jakoś zorganizować czas, kilka minut dziennie i jednak coś tam jednak przeczytać czasem się udaje a bardzo często odkładam książkę i zapominam ponownie po nią sięgnąć. Dobra wstyd mi. Inaczej jest z audiobookami. Non stop gdzieś się przemieszczam, słuchawki i telefon mam niemal zawsze przy sobie. Właśnie tak wysłuchałem ostatnio audiobooka Katarzyny Nosowskiej A ja żem jej powiedziała.


W zasadzie wysłuchałem wszystkiego jednego dnia, godzinkę rano do pracy i godzinkę wieczorem podczas powrotu do domu. Lekki niezobowiązujący monolog autorki na tematy dotyczące nas wszystkich. Social media, problemy z nadwagą, przyjaciółmi czy partnerami to wiodące tematy. Nimby wszystko o niczym, ale jednak coś w tym wszystkim jest. Spojrzenie na świat kobiety dojrzałej mającej duży dystans do świata i siebie samej, która w tym o czym mówi jest szczera aż do bólu. Często bawi ale przede wszystkim wzbudza szacunek. 

Ludzie podczas kłótni tak naprawdę się nie słuchają. Przeciwnik mówi, a my w tym czasie w laboratorium umysłu konstruujemy argumentowy pocisk dum-dum. I odwrotnie. Nikt nie wygra.

Myślę że jeszcze nie raz sięgnę po ten audiobook, by ponownie wsłuchać się w głos wokalistki grupy HEY. Polecam.

wtorek, 12 października 2021

Życie na naszej planecie

Znalazłem kilka minut by sklecić kilka słów, o tym cóż takiego ostatnio przeczytałem. Idzie jesień mam wiec taką cichą nadzieję, że częściej uda mi się na chwilę przycupnąć i dać upust swojej czytelniczej fantazji. Wracając jednak do tematu David Attenborough to człowiek instytucja, jako pracownik stacji telewizyjnej BBC, z którą związany jest od 1952 roku, stworzył cykl filmów przyrodniczych, ukazujących nieznane wcześniej fakty z życia zwierząt i roślin. Jest to całkiem długi okres w którym można zaobserwować wiele zmian zachodzących na naszej planecie.



W roku 1937 na ziemi zamieszkiwało 2,3 miliarda ludzi. Miało to miejsce w przeddzień drugiej wojny światowej która pochłonęła miliony ofiar. W roku 2020 było nas już ponad 7,8 miliarda. Dzikie obszary naszej planet skurczyły sie 66% do nieco ponad 30%. Nie ma miejsca w którym nie pojawiła się ludzka stopa. Wiele setek tysięcy gatunków zwierząt z dnia na dzień przestała istnieć, a my sami dążymy do samozagłady i unicestwienia życia. David Attenborough w bardzo prosty i przystępny sposób podsumowuje ten destrukcyjny okres. Widzi nieodwracalne zmiany zachodzące w przyrodzie i coraz bliższą granicę po przekroczeniu której nic nie będziemy mogli zrobić. Jedno pokolenie doprowadziło do gwałtownych zmian klimatycznych i jeżeli tego nie zatrzyma nie będzie nadziei dla kolejnych. Lewaccy obrońcy natury bywają bardzo meczący w narzucaniu swoich poglądów, ale po lekturze tej książki uświadamiamy sobie jak blisko jesteśmy apokaliptycznych wizji końca świata który znamy. Polecam daje do myślenia.

Ps Na platformie Netflix można obejrzeć film o tym samym tytule, autorstwa Davida Attenborough, którego książka jest nico rozwiniętą wersją. Zapraszam.

czwartek, 16 września 2021

Wrzesień - book haul

Mój pierwszy wolny dzień od ponad dziesięciu dni. Od rana szykowałem się żeby napisać coś na blogu, ale za każdym razem coś odciągało mnie od komputera. Musiałem odpisać na kilka maili, ogarnąć dom, psa i przygotować obiad dla moich dwóch dziewczyn. Zrobiłem przepyszne placki z brokułów i macaroni cheese dla córy. Raczej wyszło dobrze nie było skarg. Nagle zrobił się wieczór czas kilka zdań wrzucić na bloga. Pojawiło się kilka ebooków na moim czytniku o których dzisiaj chciałem opowiedzieć:


- Modyfikowany Węgiel - Richard Morgan

Na podstawie tej książki powstał serial Altered Carbon  emitowany na Netflixie, ciekawa wizja świata gdzie gdy jesteś posiadaczem większej gotówki możesz transferować swoją świadomość do innego ciała. Netflix zakończył produkcję na drugim sezonie, postanowiłem wiec że wrócę do źródła i zapoznam się z serią. Ebook kosztował w promocji niecałe 16 złotych.

- Światło bramki - Michał Okoński

Kolejna książka z promocji coś około 15 złotych. Michała Okońskiego lubię i cenię. Polecam jego bloga Futbol jest okrutny i książkę o tym samym tytule którą kilka lat temu miałem okazję przeczytać (wpis o niej jest w tym miejscu...). Autor to prawdziwy intelektualista wśród dziennikarzy sportowych.

- Wszystko za życie - Jon Krakauer

Odnalazłem kilka ciepłych słów o tej książce w sieci, kilka lat temu powstał film nominowany do Oskara na podstawie tej książki. Historia młodego człowieka który porzuca dom rodzinny i rusza świat. Kilka lat później jego ciało odnalezione zostaje na Alasce. Jego śladem wyrusza autor. Jest to relacja z tej podróży.

- Kitchen Confidential - Anthony Bourdain

Książka w pewnych kręgach kultowa i wzbudzająca kontrowersje. Jest to opowieść młodego bezkompromisowego człowieka który zderza się branżą gastronomiczną. Na jej podstawie powstał serial, który wypromował Anthonego Bourdaina na kulinarną gwiazdę show-biznesu.

Jestem z siebie dumny. Nie szalałem w okresie letnim zakupując kolejne książki. najpierw jakość potem ilość. Pozdrawiam i zapraszam do kolejnego wpisu.


czwartek, 9 września 2021

Osobisty przewodnik po Pradze

 Moja córka ma dziś ostatni dzień wakacji. Jutro wraca do szkoły. Trochę dziwny czas był to dla nas, jeżeli już dochodziło do jakiś podróży to tych lokalnych najwyżej kilku kilometrów od domu. Świat, a owszem zdarzało nam się przemierzać, ale raczej wirtualnie bądź w wyobraźni. Jeżeli mowa o tym drugim środku komunikacji to po ponad 25 latach odwiedziłem Pragę czeską i o tym będzie dziś ten wpis.


Wszystko to dzięki Mariuszowi Szczygłowi. Jego Osobisty przewodnik po Pradze to podróż dla mnie zupełnie nowa. Miasta z pogranicza wielu wyjątkowych kultur. Miasta pisarzy, malarzy, muzyków, architektów, różnego rodzaju barwnych wagabundów. O wszystkich z nich jest tu kilka słów, miejsc z nimi związanych, opowieści z pogranicza snu i jawy. Można wybrać się śladami Hrabala krążąc od baru do baru ciułając kolejne historie z zżycia tego pisarza. Przystanąć przy pomniku Haska (twórca opowieści o wojaku Szwejku) usadzonego na dość dziwacznym koniu w stylu baru piwnego. Każdy rozdział to inne miejsce inni bohaterowie, a jest ich ponad 60. Prócz tych miejsca znanych które są tu w mniejszości, częściej odwiedzamy te których zwykły turysta nie dostrzeże, jak na przykład video kabiny w mniej reprezentatywnych punktach miasta. W Polsce buduje się wielkie budowle monumenty upamiętniające bohaterów naszej historii, w Pradze są to raczej miejsca puby, restauracje jeżeli już powstają pomniki są one usytuowane nieco na uboczu z dala od głównych wężów turystyczny i czuć dystans twórcy do swojego dzieła.

Mariusz Szczygieł ma swój charakterystyczny styl. Czytając jego prace ma się wrażenie obcowania z tą samą niekończącą się opowieścią. Jest jak dziecko które dziwi się otaczającym go światem, pyta i słucha a przede wszystkim obserwuje. Polecam świetna książka i opowieść o ukochanym mieście autora. 

niedziela, 29 sierpnia 2021

Seriale się ogląda

Witam w moimi zupełnie nie cyklicznym blogu w którym miało być o moich czytelniczych dokonaniach a będzie o kilku serialach które udało mi się obejrzeć.

- After Life - Netflix sezon 1 i 2

Świetny serial, osadzony w brytyjskich realiach, ale tak naprawdę mógłby się dziać w każdym miejscu na świecie. Dziennikarz na skutek choroby nowotworowej traci ukochaną żonę. Z dnia na dzień jego życie staje się puste pozbawione drugiej połowy. Nic nie jest wstanie ukoić tej pustki, przyjaciele i pies jedynie pretekstem by pociągnąć kolejny dzień. 


- Wikingowie - Prime sezon 5 i 6

Obiecywałem sobie już po 3 sezonie że koniec, ale sezon 4 przelał czarę goryczy. Nic się nie trzymało kupy, brakowało jakiejkolwiek logiki w prowadzonej opowieści, twórcy nie potrafili się opowiedzieć czy idą w kompletną fikcję czy realizm. Wszystkie te problemy  maja kolejne dwa sezony ale i tak zatęskniłem po kilku laty do tej na wpół magicznej historii. Skusiłem się i obejrzałem pomimo braku jakiejkolwiek logiki i sensu.


- Ragnarok - Netflix sezon 2

Wariacja na temat skandynawskiego Ragnarok, w tle nordyccy bogowie i zmiany klimatyczne zwiastujące koniec świata. Odświeżająca historia o dorastaniu w małym mieście gdzieś na dalekiej północy. Polecam.



- Rojst - Netflix sezon 1 i 2

Uczta dla zmysłów, świetnie odwzorowane lata 80-te i 90-te ubiegłego wieku, klimatyczne zdjęcia. Fabularnie znośnie, momentami nieco ciągnąca się historia ale broni się. Porusza ciekawy wątek ziem odzyskanych, ludności napływowej i wydarzeń jakie miały miejsce tuż po wojnie.



- Farma Clarksona - Prime sezon 1

Pełen emocji, żmudny i często przezabawny rok z życia najbardziej nietypowego rolnika Wielkiej Brytanii, Jeremy'ego Clarksona. Ubawiłem się do łez pomimo że dotyczy naprawdę poważnych dylematów Brexitu i pandemii roku 2020.


 To tylko kilka pozycji o których chciałem napisać, Obejrzałem dwa sezony Castlevanii (Netflix), które były nostalgicznym powrotem do dzieciństwa. Odnalazłem w sieci serial Defiance który początkowo mnie zaintrygował historią ziemi po inwazji obcej cywilizacji która zdeformowała planetę i wraz z innymi przybyszami na niej zamieszkała. Jednak z każdym kolejnym odcinkiem raczej niczym odkrywczym mnie nie zaskakiwał. Pomimo to całkiem ciekawa produkcja, którą można chyba obejrzeć na Canal +. To na tyle dzisiaj do następnego wpisu.

niedziela, 15 sierpnia 2021

Był sobie chłopiec/About a boy

 Witam po dość długiej przerwie. W zasadzie nie mam żadnego usprawiedliwienia co właściwie się stało że nic się nie działo na moim blogu. Były wakacje, kilka książek otarło się o moją uwagę, ale nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć że jakąkolwiek przeczytałem od deski do deski. Większość z nich to pozycje z zakresu moich zawodowych zainteresowań, ale może o tym następnym razem. Dziś kilka słów o Był sobie chłopiec Nick'a Hornby.




Dekadę temu Nick Hornby był dla mnie autorem którego książki kupowałem w ciemno. Miały w sobie tę magię historii prostych codziennych, o które ocieramy się każdego dnia, które w trakcie poruszały nasze serca i skłaniały do refleksji. About a boy jest właśnie taką pozycją. Młody chłopiec z problemami dojrzewania, matka z depresją która użala się nad swoim położeniem i beztroski trzydziestolatek, singiel na pierwszy rzut oka beztroski bawidamek bez celu w życiu. Jak to bywa w takich historiach los chce że ich drogi się krzyżują. Nie chcę za bardzo wnikać w fabułę i przemianę naszych bohaterów ale naszła mnie taka refleksja. Czy ta książka mogła by powstać współcześnie? Od pierwszej publikacji minęło 23 lata, głównymi bohaterami jest 12 letni Markus i 36 letni Will. Will staje się dla Markusa starszym bratem i przyjacielem na którego może liczyć w ciężkich momentach. Markus natomiast jest dla Willa oknem na świat normalnego świata z codziennymi problemami całkiem normalnych ludzi. Ale czy w 2021 roku przyjaźń miedzy dwunastolatkiem i trzydziestolatkiem nie miała by zbyt wielu podtekstów. Ja wiem, że teraz ktoś mi powie że początkowo ich relacja jest czysto utylitarna, Markus jest tylko wabikiem na samotne matki, a Will substytutem ojca. Znajdzie sie prawdopodobnie wielu obrońców moralności którzy w tym związku dopatrzeć się mogą znacznie więcej. Pozdrawiam i zachęcam do lektury.

Ps Książkę czytałem już dość dawno temu, wciąż nie mogę się zmusić do ogarnięcia oryginału który kurzy się na mojej półce. 

środa, 30 czerwca 2021

Czerwiec - book haul

Rozleniwiłem się. Chciałem tylko dookreślić, rozleniwiłem się czytelniczą bo tak ogólnie to na nadmiar obowiązków nie mogę narzekać. Pólka wstydu rozrasta się niemiłosiernie, chociaż muszę przyznać ostatnio jak kupuję jakąś książkę to dla córki, jej fascynacja Japonią przejawia się coraz większą kolekcją mang i kilkoma kostiumami cosplay. Ok, wróćmy do książek bo jakby na to nie patrzeć kilka zakupów popełniłem. A oto i one, zapraszam.


- Beata. Gorąca krew - Beata Kozidrak

Książkę zakupiła moja małżonka, a mnie trafiła się takim psim swędem, pewnie przeczytam choć to nie jest pozycja mojego pierwszego wyboru tym bardziej że z relacji mojej drugiej połówki raczej przeciętna.

Pamiętnik księgarza - Shaun Bythell

Recenzję ma takie sobie, ale coś czuje że trafi w moje gusta. Podupadająca księgarnia w deszczowej Szkocji trafia w ręce młodego pasjonata. Brzmi nieźle.

Górski. Wygramy my albo oni - Mirosław Wlekły

Biografia Kazimierza Górskiego, trochę mi głupio bo trafiła do mnie początkiem maja, miałem ją przeczytać przed Euro, ale jakoś nie miałem nastroju. Najpierw remisy naszej reprezentacji z Islandią i Rosją, a potem sami wiecie. Przeczytam obiecuje.

- Życie na naszej planecie. Moja historia, wasza przyszłość - David Attenborough

Najpierw był film o tym samym tytule na Netflix, w bardzo poruszający sposób ukazujący jak zmieniał się świat w ostatnich dziesięcioleciach oczami słynnego podróżnika David Attenborough. Świetny dokument dlatego też długo nie czekałem i trafiła do mnie książka, która niektóre tematy tam poruszane mam nadzieję rozwija,

W sumie z tego co widzę ograniczam się z kolejnym zakupami. Cztery pozycję w ostatnich dwóch miesiącach to całkiem rozsądny rozrost i nadzieja że uporam się z zaległościami. Pozdrawiam i zapraszam mam nadzieję wkrótce,

czwartek, 24 czerwca 2021

Futebol. Brazylijski styl życia.

Zrobiłem sobie krotką przerwę od blogowania. Kilka razy zasiadałem nad klawiaturą, ale słowa nie składały się w sensowną treść. Coś tam czytałem, ale po kilkunastu stornach odkładałem na później, które jak to często bywa stawało się permanentne. Tak mijały dni, gdy nagle znikąd pojawiło się święto piłkarskiego fana EURO CUP 2020, kolejne wymówki by zamiast sięgną po dobrą książkę ślęczeć przed telewizorem z pilotem w ręku. Przyjemność z tego żadna, a nerwica gwarantowana. 1:2, 1:1, 2:3 i polskie euro przechodzi do historii nawet przestałem liczyć które to z kolei. Zamiast jednak jak prawdziwy kibic zapijać rozpacz, sięgnąłem po książkę Alexa Bellosa Futebol. Brazylijski styl życia.


Po raz  pierwszy sięgnąłem po książkę dwa lat temu wyrywając ją w WHSmith za symbolicznego £1. Moje ambitne plany zapoznania się z tekstem w języku Szekspira spaliły się na panewce po pierwszym rozdziale. Tym razem było inaczej. Zawód związany ze spotkaniem ze Słowacją rzucił mnie w wir brazylijskie samby która jest kontrą dla kibicowskich zawodów, ciągłych rozczarowań i szarości dnia codziennego. W książce Alexa Bellosa piłka to tylko pretekst do barwnej opowieści o ludziach z pasją gdzie pieniądze nie zawsze są najważniejsze. Każdy rozdział to nieco inna opowieść. Mamy tu historie legend brazylijskiego futbolu Pelego i Garrinchi, ale również piłkarskich wyrobników porozrzucanych po całym świecie, dziennikarzy którzy rozpalali swoimi tekstami różne grupy społeczne i kibiców zrzeszających się w mniej lub bardziej formalnych grupach. Można wywnioskować że w tym chaosie jaki panuje w Brazylii piłka nożna to spoiwo, wartość sama w sobie spajająca to wielokulturowe społeczeństwo, rdzennych mieszkańców z napływowymi, biednych z bogatymi. Brazylijski futbol to nie pasmo sukcesów, to chwilowe momenty, zachwyt nad gwiazdami, które tylko przez chwilę błyszczą sprawiając radość przeciętnym fanom. Futbol to przede wszystkim ludzie, rywalizacja to tylko pretekst by w szarości dnia codziennego odnaleźć bratnią duszę, wspólny cel i pasję. 


czwartek, 6 maja 2021

Świat dysku

Znów mój pracodawca zaszalał i właśnie dzisiaj wypadł mi weekend. Jako że to czwartek skazany jestem na siebie i mego psa. Trochę domowych porządków, małego gotowania, ale generalnie szukam guza. Mam co prawda trochę zaległości czytelniczych, ale zrobiłem sobie przerwę i w zasadzie od kilku dni nic nie czytam. Robię sobie taki czytelniczy detoks. Detoks detoksem, los jednak chciał że natrafiłem w sieci na recenzję książek Terrego Pratchetta i  wydobyłem ze swojej półki trzy tomy ze Świata Dysku tegoż to autora.


Gdy tylko wylądowały w moich dłoniach na mej twarzy zakwitł uśmiech, powróciły dawno zatarte wspomnienia które rozbawiały mnie do łez. Moje pierwsze spotkanie z Pratchettem to Straż! Straż!, której bohaterowie pracują w straży nocnej służba w której nie należy do bardzo szanowanej. Są raczej tematem do żartów i kpin gawiedzi. Lekko nie mają jak tu wykonywać służbę gdzie w koło o swoje prawa walczą związki zawodowe gildii złodziei czy skrytobójców. W miejcie jednak pojawia się nowy strażnik który postanawia zostać najlepszemu strażnikiem w historii miasta. Fabułę jest jedynie pretekstem do zobrazowania w krzywym zwierciadle nas samych i panujących w naszym świecie praw i obowiązków. Jest lustrem w którym sie przeglądamy i cicho do siebie szepczemy, że tacy właśnie jesteśmy. 

Świat Dysku spoczywa na grzbietach czterech słoni: Berilii, Tubula, Wielkiego T’Phona i Jerakeena, stojących na skorupie A’Tuina, wielkiego żółwia płynącego przez wszechświat. Ponad trzydzieści tomów podzielonych jest na pod cykle. Po pierwszych dwóch tomach o straży miejskiej sięgnąłem po Kolor magii, która mnie raczej rozczarowała, to pozycja skierowana do zagorzałych fanów fantastyki, wiele tu na wiązań do tej literatury, później było znacznie lepiej (Trzy wiedzmy), ale zawiesiłem swoją przygodę ze Światem Dysku na Ciekawych czasach a dokładnie na 54 stronie. Czas chyba wrócić i dokończyć cykl. Cztery i pół tomu to mały niedosyt. Na pewno sięgnę ponownie po ten cykl, możliwe że zaszaleje i w języku ojczystym autora. Polecam.

piątek, 30 kwietnia 2021

Seriale się ogląda

Mały upgrate do poprzedniego wpisu z tej serii. Uzbierało sie kilka seriali o których chciałbym tu wspomnieć. Nie owijajmy w bawełnę, zaczynajmy:


- Król - sezon 1 Canal+

Warszawa roku 1937 jest miejscem walk dwóch skrajnych bojówek, lewicowej reprezentowanej prze gangstera z legionowym rodowodem Kuma Szapiro i prawicowej pod egidą faszyzującego Bronisława Żwirskiego.   Główny bohater Jakub Szapiro jest tylko trybikiem w tej machinie nienawiści. Świetny serial nakręcony na podstawie powieści Szczepana Twardocha o tem samym tytule.



- Amerykańscy bogowie - sezon 1 i 2 Amazon Prime

Kilka lat temu pisałem o książce Neil'a Gaiman'a Amerykańscy bogowie, serialowa adaptacja stworzona jest w podobnym duchu do książki o bogach którzy walczą o uwagę nas ludzi. Fabularnie bywa różnie ale naprawdę ciekawa pozycja do obejrzenia. Kilka tygodni temu pojawił się sezon 3 jest na mojej liście do obejrzenia.




- Snowpiercer - sezon 2 Netflix

Ziemia jest zamarzniętym pustkowiem, przez które pędzi gigantyczny pociąg zamieszkany przez resztki ocalałych ludzi. Oglądając pierwszy sezon miałem kilka uwag. Tym razem walczący o przetrwanie ludzie w pociągu o tysiącu wagonów kupili  mnie. Serial trzyma w napięciu głowni bohaterowie to postacie z krwi i kości. Ich rozterki i dylematy wzbudzają nasze zainteresowanie pomimo nico nie realnej sytuacji w jakiej sie znaleźli. Polecam. 


- Cień i Kość - sezon 1 Netflix

To już staje się norma że seriale kreci sie na podstawie znanej książki. Osierocona i nikomu niepotrzebna Alina Starkov jest żołnierką, która wie, że może nie przeżyć swojej pierwszej wyprawy do Fałdy Cienia – połaci nienaturalnego mroku, na której wprost roi się od potworów. Kiedy jednak jej pułk zostaje zaatakowany, Alina wyzwala w sobie uśpioną dotąd magiczną moc, o której istnieniu nie miała pojęcia. To początek historii która, zmieni świat stworzony trochę na modę carskiej Rosji. Polecam. 



- Plemiona Europy - sezon 1 Netflix

Serial twórców niemieckiej produkcji Dark, dlatego wiele sobie po nim obiecywałem. okazało sie tak sobie. Akcja serialu toczy się w roku 2074 w Europie zamieszkałej przez plemiona walczące między sobą o władzę w post-apokaliptycznym świecie. Troje rodzeństwa podczas polowania w lesie zauważa spadający statek powietrzny, który staje się źródłem ich dalszych problemów. Można obejrzeć ale niczego nie urywa, może się rozkręci w kolejny sezonie.



Mam jeszcze kilka rozkopanych seriali które poleciła mi moja córa Demon Slayer (Netflix) i The promised Neverland (Netflix). Wiele sobie obiecuje też po Superman i Luis (HBO) gdzie oprócz ratowania świata nasz bohater ma problem z dorastającymi synami, na razie jestem po dwóch odcinkach. Odpuściłem sobie natomiast po dwóch odcinkach Batwoman (HBO) i Ferajna z Baker Street (Netflix) szkoda mojego czasu. Dziękuję za uwagę i do następnego.

niedziela, 25 kwietnia 2021

Demon Slayer

Dziś krótki raport z tego co czyta ma córka. Kilka tygodni temu wrzuciłem filmik z nostalgicznej wyprawy po półkach Zosi. Kilka tygodni to dla młodego człowieka wieczność, również w gustach literackich. Kiedyś dominowało bajkowe fantasty z wróżkami, księżniczkami i magami. Od kilku miesięcy dominuje japońska manga i anime.


Demon Slayer to opowieść o łowcach demonów. Głównym bohaterem jest nastoletni chłopiec i jego siostra.  Pewnego dnia, jego rodzina została zaatakowana i brutalnie zamordowana przez demona. Tanjirō i jego siostra Nezuko są jedynymi osobami, które przeżyły incydent. Nezuko mimo przemiany w demona, wykazuje oznaki ludzkich emocji i myśli. Na domiar złego bohaterowie spotykają Zabójcę Demonów – Giyū Tomiokę, który to chce zabić dziewczynę. Giyū zmienia zdanie, gdy widzi, że rodzeństwo chroni się nawzajem. Wysyła ich do swojego mistrza. Tanjirō postanawia zostać Zabójcą Demonów i przywrócić Nezuko człowieczeństwo.


Cała manga narysowana jest w klimatach japońskich z początku XX wieku. Nowoczesność miesza się z feudalnymi zwyczajami. Wraz z rodzeństwem przemierzamy wyspy japońskie poznając zwyczaje i kulturę tych ziem. Lokalne wierzenia i legendy stają się częścią otaczającej rzeczywistości. Opowieść drogi z potworami w tle gdzie honor, miłość i przywiązanie stanowią istotę istnienia. Na Netflix można odnaleźć pierwszy sezon historii (tutaj...) raczej skierowanej do nieco starszych dzieci niż Zosia. Myślę jednak że całkiem miło ogląda się w towarzystwie taty. 

piątek, 23 kwietnia 2021

Bread

Kilka tygodni temu wpadła w moje ręce cudowna książka o bardzo prostym, ale wszystko mówiącym tytule Bread. Z książkami kulinarnymi bywa tak że sięgamy po nie poszukując konkretnego przepisu. Nikt raczej nie zasiada późnym wieczorkiem przy miętowej herbatce i wnikliwie studiuje kartka po kartce kolejne przepisy. Dobrze, przyznaję jestem freakiem, czasem mi się tak zdarza.


Nie mam nic piękniejszego niż własnoręcznie zrobiony chleb. Musze przyznać, że zdarzało mi się nagminnie swoimi wypiekami molestować swoją rodzinę. Chleb również gościł w mojej karcie, ale bardzo często z braku czasu a może lenistwa ograniczałem sie do wypieków drożdżowych. Chałka z kruszonką stała się daniem popisowym. Stroniłem trochę od zakwasu sądząc, że brzmi to skomplikowanie i czasochłonnie. Nic bardziej mylnego, kilka minut dziennie i po tygodniu mamy swój własny domowy zakwas. Swój własny domowy bochenek chleba, Brzmi nieźle. Z każdym kolejnym twój produkt staje się coraz bardziej smaczniejszy a ty wciąż dążysz do doskonałości. Nie wystarcza ci jedna słuszna receptura. Chcesz się rozwijać eksperymentować. Tak właśnie znalazła się u mnie na półce książka Dniela Stevensa. Kompendium wiedzy wszelakiej od podstawowych informacji o rodzaju mąki, metody ugniatania ciasta i przygotowywania go do wypieku, do ponad kilkudziesięciu receptur  z całego świata o których słyszałem po raz pierwszy.



Co zabawne moją uwagę zwróciły rosyjskie bliny. Całe moje życie bliny to po prostu placki ziemniaczane, własnoręcznie przyrządzane przez moja mamę gdy byłem dzieckiem. Jakie było moje zaskoczenie gdy moim oczom ukazały się placki na bazie mąki żytniej, jogurtu, jajek i drożdży. Wow, pomyślałem, a gdzie ziemniaki. Takich zaskakujących przepisów jest tutaj znacznie, znacznie więcej. Włoska focaccia, francuska broche, angielski muffins, afrykański vetkoek, czy niemiecki pumpernickel to tylko kilka przykładów. Wciąż odkrywam nowe przepisy i produkty. Świetna książka, którą polecam każdemu. OK wracam do lektury.

piątek, 16 kwietnia 2021

Book haul kwiecień

Czas na co miesięczny książkowy rachunek sumienia. Wiem, wiem zarzekam sie każdego miesiąca, że ograniczam wydatki na książki bo moje zaległości czytelnicze wystarczą mi na kilka miesięcy, a może i lat. Mam jednak rozgrzeszenie, jest wiosna, a całkowity koszt zakupów oscylował wokół pięćdziesięciu złotych, no może ciut, ciut więcej. Zaczynamy.


- Bread - Daniel Stevens

Jedyna fizyczna książka w dzisiejszym zestawieniu. Chleb to w ostatnich tygodniach moja obsesja, tak wiec gdy zobaczyłem w WHSmith na półce z wyprzedażami tę książkę w symbolicznej cenie jednego funta nie mogłem, musiał ją nabyć.

- Popiel - Witold Jabłoński

Zatęskniłem za polskimi legendami, mitami i historiami. Po Darach bogów przyszedł czas na nowe wersje starych historii początków naszej państwowości. Liczę na to że będę się świetnie bawił odkrywając na nową dobrze znane mi legendy, tym bardziej, że na woblink.com przed świętami książka kosztowała mnie poniżej 10 złotych. 

- Bajka o Raśce - Ota Pavel

Kolejna książka z  promocji, na mojej liście życzeń już od kilku lat. Cienka, wiec duże szanse, że po nią sięgnę i przeczytam. Bardzo polecana przez Mariusza Szczygła. zawiera zbiór reportaży sportowych spinanych w formie bajek.

- Na wschód od Arabatu - Hanna Krall

Kolejny klasyk w promocji. Grzech nie kupić za 8 złotych. Hanna Krall w swoich relacjach z podróży do ZSRR nostalgiczna podróż w miejsca których już nie ma.

- Trudno być bogiem - Arkadij Strugacki, Borys Strugacki

Kolejna symboliczna kwota za klasykę SF. Nie wiem co mnie czeka po tej lekturze, ale po Pikniku na skraju drogi mam ochotę na więcej i więcej.

- Wygnaniec, 21 scen z życia Zygmunta Baumana - Artur Domosławski

Nieco droższa książka niż poprzednia ale również w promocji. Biografia Zygmunta Baumana jeżeli będzie choć w połowie tak dobra jak Kapuściński nonfiction na pewno będzie warto przeczytać. Nieco odstrasza rozmiar ponad 900 stron.


Na dzisiaj to wszystko. Do zobaczenie wkrótce. Dzięki za poświęcenie kilku minut.

sobota, 10 kwietnia 2021

Dary bogów

Witam po świątecznej przerwie. Trochę się obijałem przez ostatni tydzień, a mam na myśli obijanie czytelnicze. Miałem kilka zaległości, ale przede wszystkim opiekowałem się moim zakwasem, a wieczorami wypiekiem domowego chleba. Muszę przyznać, że jest to zajęcie bardzo wciągające i uzależniające. W miedzy czasie też wiele działo sie tu na miejscu w Anglii, wczoraj rano zmarł książę Filip a dwa dni temu w Polsce, Krzysztof Krawczyk. Tak już jest w naturze, że stare ustępuje miejsca nowemu, po zimie nastaje wiosna, po nocy dzień, a ja właśnie skończyłem książkę Witolda Jabłońskiego Dary bogów.


Wybierzcie się z nami na błogie łąki Wyraju oraz na jałowe pustkowia groźnej Krainy Zmarłych, by poznać ich odwieczne tajemnice. Otwórzcie serca, odkryjcie własne korzenie, wsłuchajcie się w głosy przodków... tymi słowami stary bajarz dzieli się swoimi opowieściami o czasach pradawnych gdy świat pokrywały tylko morza gdzieś w ich czeluściach znajdowało się jajo z którego zrodziło się dwóch bliźniaczych bogów zwanych Bialobogiem i Czrnobogiem, a ze skorupy powstał stały ląd. Ciągłe niesenacki miedzy braćmi doprowadziły do szybkiego rozwoju kiełkującego świata. W miejscu w którym zrodzili się bogowie wyrosło wielkie Drzewo Życia w konarach którego wraz ze swoimi stronnikami zamieszkał Białobóg zwany Swarogiem, w korzeniach natomiast wraz ze swoją świtą  Czarnobóg, a później jego syn Wales władca Nawi. Wspólnym dziełem bogów stali się ludzie z ich dwoistą natura dążenia do dobra i czynienia zła, ci zamieszkali gdzieś pomiędzy.

Witold Jabłoński stworzył czternaście opowieści ze świata wierzeń przedchrześcijańskich. Jako, że nasi pradziadowie nie pozostawili po sobie tekstów pisanych autor oparł sie na historiach przekazywanych ustnie w obrębie znanej nam słowiańszczyzny. Nie ucieka również od inspiracji mitami plemion sąsiadujących ze słowiańszczyzną. Powstał z tego całkiem ciekawy zlepek pomysłów na interpretację wierzeń naszych przodków. Jest to raczej literatura skierowana do młodszego odbiorcy, skondensowana w taki sposób by w lekki i przyjemny sposób przyswoić słowiańskie mity. Ja to kupuję i polecam.


Ps. Chlebek na zdjęciu powyżej wyszedł wspaniale i też polecam...:-)

poniedziałek, 29 marca 2021

Piknik na skraju drogi

Kolejny dzień światowej pandemii. Testy, szczepienia i najnowsze informacje z linii frontu. Dzień w dzień odrealnione abstrakcyjne liczby i dane. Dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści tysięcy zainfekowanych dziennie. Informacyjny chaos, szaleństwo, a ja w tych ciekawych czasach sięgnąłem sobie bo klasykę by chodź przez chwile znaleźć się jeszcze bardziej zwariowanym miejscu.


Ziemia po wylądowaniu obcych. Ich lądowanie było niespodziewane i chwilowe. W sześciu strefach nad którymi pieczę dzierży Międzynarodowego Instytutu Cywilizacji Pozaziemskich pozostawili po sobie skarżoną ziemię i artefakty które stają się milowymi krokami w dalszym rozwoju planety.
Oczywiście pozostałościami po obcej cywilizacji prócz legalnych organizacji zainteresowani są różnej maści przedsiębiorcy niekoniecznie o czystych zamiarach. Nielegalnym wynoszeniem ze strefy przedmiotów zajmują się stalkerzy. Strefy są intensywnie badane, a na ich temat powstają liczne teorie, to jednak wszystkie pozostają w sferze domysłów, gdyż nauka nie jest w stanie zinterpretować występujących w niej przedmiotów i anomalii.
Do jednej z teorii odnosi się tytuł książki Piknik na skraju drogi, jest to hipoteza, że Ziemia była miejscem chwilowego pobytu obcych, a owe tajemnicze przedmioty i anomalie to zwykłe odpadki, których ludzkość nie jest w stanie zrozumieć – tak jak owady nie są w stanie zrozumieć pozostałości po pikniku człowieka.
Odświeżająca to historia, na zaledwie 200 stronach poruszająca wiele niesamowitych, ciekawych bardzo mrocznych wątków obnażających ludzka naturę. Jeszcze długo po wysłuchaniu audiobooka gdzieś w czeluściach mojej głowy tliła się ta niebanalna historia. Polecam to klasyka, którą trzeba znać. 

poniedziałek, 15 marca 2021

Władcy jedzenia

Nie doczytałem książki do końca. Książka dobra i tylko dobra w tym przeciętnym znaczeniu. Może to zmęczenie, niedostateczne skupienie a może po prostu nadmiar historii tego tematu. Nie wiem. Z każdą kolejną stroną czułem coraz większe znużenie. Zacznijmy jednak od początku.


Zmowa koncernów spożywczych i finansistów doprowadziła do powstania firm-szarańczy, które produkują żywność na masową skalę, jak najmniejszym możliwym kosztem. Jedynym ich celem są szybkie zyski. Rabują zasoby naturalne, aż do całkowitego ich wyczerpania. Zniszczywszy jedno miejsce przenoszą się gdzie indziej, dokładnie tak, jak robi to stado szarańczy. Koncerny owe zyskują na znaczeniu i dyktują warunki lokalnym rządom. Właściwie to one mają władzę. Tylko one się bogacą. Ofiarami stają się wszyscy. Mali lokalni producenci żywności i my konsumenci. Niszczą i zanieczyszczają miejsca w jakich się pojawiają, pozostawiając po sobie tak zwaną wypaloną ziemię. 

Wszystko super, ale wszystko to jakieś miałkie. Niby mowa tu o ciemnej stronie mocy, która coraz bardziej kontroluję naszą matkę ziemię, niby pokazuję efekty działalności tych sił zła, ale zalatuje to trochę propagandą. Prywatną wendetą. Walką z wiatrakami. Za bardzo skupia się na kilku znanych koncernach które zdominowały rynek żywności, opisując jak działają i do czego doprowadzają ich działania. Nie jest to jednak konkretne. Są oni źli i my dobrzy. OK, kupuje to. Przeraża mnie w jakim kierunku to idzie i że nikt tego nie kontroluję, ale strasznie się zanudziłem czytając tą książkę.

Ps. Taka mała errata, książka porusza bardzo ciekawy tematu, zawiera wiele interesujących informacji na temat funkcjonowania firm związanych z produkcją żywności. Ciężka w konsumpcji jest tylko forma w jakiej ten reportaż został zaprezentowany.

piątek, 12 marca 2021

Book haul

Stał się mały cud. Kilka tygodni temu dostałem wiadomość z amazon.com o anulowaniu transakcji, w zawiasku z pandemią nie mogli dostarczyć do mnie zamówionych książek, przeproszono mnie i oddano pieniądze. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy kilka dni temu dotarła do mnie jedna z zamówionych pozycji. Na mej twarzy zawitał uśmiech, tym większy, że zwrócone fundusze przeznaczyłem na kilka ebooków o których będzie dzisiaj.


- Strona Świata - Wojciech Jagielski

Zbiór felietonów, tekstów publikowanych na łamach  Tygodnika Powszechnego dotyczących tak zwanego trzeciego świata, miejsc na peryferiach znanych nam miejsc. Mam wrażenie, że powoli Wojciech Jagielski staje się takim współczesnym Ryszardem Kapuścińskim komentującym wydarzenia które mają wpływ na otaczającą nas rzeczywistość. 

- Dary bogów - Witold Jabłoński

Czternaście opowieści o pradawnych czasach, gdy światy bogów i ludzi stanowiły jedność. Kiedy bogowie ciskali pioruny, rusałki tańczyły w księżycowym blasku, a krwiożercze zmory i wilkołaki pustoszyły ludzkie siedliska. Żaden śmiertelnik nie mógł być świadkiem tych zdarzeń. Nieśmiertelni przekazali opowieści o tych dniach najstarszym ludziom, a dziadowie i ojcowie swoim synom i wnukom. Powtarzane z ust do ust, z pokolenia na pokolenie, przetrwały do dziś. Brzmi ciekawie.

27 śmierci Toby’ego Obeda - Joanna Gierak-Onoszko

Kanada jakiej nie znamy, z mroczną historią w tle związaną z rdzenna ludnością kraju. Książka nominowana do zeszłorocznej Nike, wyróżniona nagrodą publiczności. Mam nadzieje, że uda mi się wygospodarować trochę czasu i przeczytać.

Piknik na skraju drogi - Arkadij Strugacki, Borys Strugacki

Wstyd sie przyznać, ale jeszcze nie czytałem tego klasycznego dzieła braci Strugackich, będzie okazja wysłuchać audiobooka.


środa, 10 marca 2021

Emigracja

Kilka dni temu wysłuchałem audiobooka Emigracja autorstwa Malcolma XD. Muszę przyznać, że nawet sprawiło mi to przyjemność, taki mały skok w bok od literatury bardziej poważnej. Lekki, przyjemny tekst bez głębszego przekazu. Wakacyjna przygoda z happy endem.



Na tym mógłbym zakończyć ten wpis, gdyby nie poruszał tematu mi bliskiego. Sam u progu mojej emigranckiej przygody miałem podobne perypetie i doświadczenia. Podnajmowanie niemal bezpłatnego pokoju w akademiku, a następnie kilkumiesięczny pobyt w przeludnionym domu pełnym rodaków. Praca dla szemranych agencji pracy, a także na farmie truskawek. Nocne rozmowy Polaków i setki twarzy które z czasem zamazały się w pamięci. Mniejsze i większe dramaty, jak się wówczas wydawało byłyby idealnymi tematami na taką książkę.
Dziś to tylko wspomnienia, jeżeli chodzi natomiast o książkę, to taka polska emigracja w krzywym zwierciadle. Historie, które nie raz sam snułem ze znajomymi przy browarku opowiadając im swoje przygody, coraz bardzie przerysowane z kolejnym kuflem piwa. Podobnie jest i tu. Wysłuchasz, pośmiejesz się i zapomnisz. Taka historia na pokrzepienie serc, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. A czy to prawda? Czy to ważne. Tak czy inaczej polecam.

niedziela, 7 marca 2021

Bookshelf tour książki mojej córki

Jak można zauważać w ramach takiego płodozmianu od czasu do czasu przeglądam co tam takiego moja córka nowego czyta. Początkowo ogarniałem niemal każdą nową pozycję, ba niemal każdą sam zakpiłem, teraz stała się bardziej niezależna i sama sobie wybiera lektury. Gdy tylko istniała taka możliwość wraz z mamą buszowały w charity shop wyszukując książek i innych artefaktów. Zebrało się tego trochę i pewnie niedługo nadejdzie taki czas by nieco przewietrzyć biblioteczkę, dlatego też powstał ten wpis. Bookshelf tour czas zacząć.


Górna półka na lewo cykl The school for Good and Evil pisałem już o nim dwa lata temu w zeszłe wakacje wydany został ostatni szósty tom. Obok stoją trzy pierwsze tomy Harry Potter. Pierwsze dwa przeczytane jeszcze dwa lata temu, trzeci stoi i czeka na swoją kolej. Zosi nie spieszy się bardzo bo całą historię zna z ekranizacji, ale ostatnio zauważyłem że wróciła ponownie do Kamienia filozoficznego. Z tyłu za pierwszy szeregiem poupychane są książki z których już trochę wyrosła. Karolcia którą czytaliśmy jej przed snem czy wiersze Tuwima i Brzechwy. Są tu również dwie wersje polska i angielska Dzieci z Bullerbyn Astrid Lindgren to moja ukochana z pozycja z dzieciństwa. Obok odkryłem piękne wydania biografii znanych z postaci  jak Frida Kahlo czy Marii Curie-Skłodowska. Jest tu też seria książek Zosi gdy miała lat 6, Rainbow magic doliczyłem się ponad 20 tomów.


Zejdźmy półkę niżej to już trochę taki twórczy nieład. Trzy książki Kate Saunders o których popełniłem wpis tutaj, Kilka tomów dzienników Dork Diaries (kolejna ulubiona seria), książki Roald Dahal (obejrzeliśmy również film na Netflix Charlie and the Chocolate Factory) i Wonder R.J Palacio (film również na Netflix Cudowny chłopiec), Ma też serię książek The World's Worst Chldren autorstwa Davida Williamsa. Pewnie jeszcze by się kilka perełek znalazło, ale skończmy na tym przegląd tej półki. Jeszcze poniżej chyba książki do których najrzadziej zagląda. Jakieś encyklopedie, Biblie i zbiory znanych bajek które czytaliśmy jej przed snem. Po prawej stronie ma taką swoją małą strefę twórczą. Obok pólek z rękodziełami i małymi figurkami znajduje się jej kolekcja gier na Nintendo (DS, 3DS i Switch), nieco poniżej trzy tomy Serii niefortunnych zdarzeń, na podstawie której zekranizowany został serial na Netflix o tym samym tytule. Książki ma jeszcze poupychane w różnych miejscach jej kreatywność  nie zna granic. 

Ps Wpis ten powstał z okazji Światowego dnia książki który obchodzony był w Anglii 4 marca. Pozdrawiam,