Mam kilka minut między zajęciami online. I tak sobie główkuje, czy aby nie sklecić kilka słów na temat książki, którą męczyłem przez około trzech miesięcy. Gdy teraz o niej piszę, jestem pozytywnie do niej nastawiony, ale różnie bywało. Akan to w języku plemienia Gilaków starszy brat. Bronisław Piłsudski to starszy o 13 miesięcy brat Józefa. Tego Józefa, marszałka, faktycznego przywódcy polski międzywojennej.
Akan. Powieść o Bronisławie Piłsudskim to opowieść o człowieku niemalże nie znanym w polsce poza małym gronem etnografów. W wyniku zupełnie przypadkowych zdarzeń w które bohater został wplątany jego nowym domem staje się mroczna wyspa na Oceanie Spokojnym. Oskarżony o udział w spisku na życie cara cudem ratuje życie w efekcie lądując na wyspie Sachalin.
Paweł Goźliński napisał książkę o wybitnym badaczu bez tytułów naukowych, który spotyka się z odrzuceniem środowiska naukowego, obawiającego się osoby, która posiadając żywą, praktyczną wiedzę stanowi zagrożenie dla ich akademickich posad. W Akanie nie zabrakło także wątków romantycznych, autor opisuje dwie największe miłości swojego bohatera, fikcyjna postać Maryni odzwierciedla najważniejsze młodzieńcze miłości Bronisława, a Ciuusamma wywodząca się z rodu wodza Ajnów Bafunke Kimury to osoba, która żyła naprawdę i urodziła Piłsudskiemu dwóch synów.
"Akan" to także opowieść o świecie który przemija bezpowrotnie i o tubylczych ludach dla których zetknięcie z cywilizacją nie kończy się zbyt dobrze, bo często giną od chorób przywiezionych przez przybyszów albo są poddawani przymusowej asymilacji.
Bronisław Piłsudski to tylko jedna z wielu postaci pojawiająca sie między kartami powieści. Jest tu charyzmatyczny młodszy brat Ziuk (Józef) który gdy się pojawia kradnie show, czy Wacława Sieroszewskiego któremu poświęcone jest kilka rozdziałów. Mamy tu również inne znane autentyczne postacie, takie jak Anton Czechow, Lew Sternberg, Józef Łukasiewicz, Aleksander Uljanow (brat Lenina) czy pierwszy dowódca Marynarki Wojennej Drugiej Rzeczpospolitej – Kazimierz Porębski.
Tu chciałbym przejść to meritum. Pomimo świetnej historii miałem wrażenie pewnego fabularnego chaosu, nadmiaru wątków mniej istotnych dla toczącej się akcji. Męczyło mnie to w efekcie czego robiłem sobie przerwy i tak zeszło mi z książką ponad trzy miesiące. Mea culpa, bo pomimo tego to świetna historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz