Świat pogrążyła pandemia wirusa z Wuhan. Zamknięte szkoły, teatry, kina, parki, stadiony piłkarskie i bóg jeden wie co jeszcze. Ulice puste i tylko co jakiś czas na horyzoncie pojawia się policyjny patrol. Tak wyglądają ulice niemal każdej europejskiej metropolii. Czy jest jakieś rozwiązanie tej patowej sytuacji. Gdyby Jakub Wędrowycz był realny, tak.
Masz problemy z duchami przodków? Coś stuka w Twoim domu? Sąsiad jest wampirem? Udaj się do Jakuba Wędrowycza najlepszego Cywilnego Egzorcysty w Kraju! Być może mieszka na zapadłej wsi na Ścianie Wschodniej być może odżywia się własnoręcznie pędzonymi trunkami i wygląda na starego kłusownika ale nie daj się zwieść pozorom! Jeszcze nie pojawił się wampir, kosmita, wilkołak czy upiór, który dałby radę nieustraszonemu egzorcyście w gumofilcach.
Choć nie piśmienny ma w swoim arsenale nie jeden eliksir który dał by radę koronawirusowi. Gdyby jednak nie, zmierzyłby się z nim face to face i potraktował widłami bądź siekierką uczepioną u pasa. Zamknięte sklepy, restauracje to też nie problem. Ma swoje tajemne receptury na każdą okazję (poniżej jedna z nich).
A tak poważnie. Andrzej Pilipiuk stworzył swojego bohatera wieki temu. Jakub to taki polski superbohater. Menel, dziwak, ale zawsze skory do bitki i pomocy. Jego przygody to literatura lekka i przyjemna. Wysiłek intelektualny niewskazany. Zabijacz negatywnych myśli. Szczególnie w czasach obecnej pandemii. Zapraszam do lektury, Pilipiuk to płodny rzemieślnik i tomików z opowiadaniami o Wędrowyczu zostało wydanych kilkanaście. Zostańcie w domu i czytajcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz