sobota, 12 marca 2016

Kajko i Kokosz. Szkoła latania.

Dzisiejszy wpis będzie, takim powrotem do przeszłości z wyraźną nutą teraźniejszości. Cofniemy się pamięcią do czasów, gdy kolejne wydania komiksów z serii „Kajko i Kokosz” rozpalały moją i nie tylko moją dziecięcą wyobraźnie. Ucieszyłem się bardzo, gdy usłyszałem o adaptacji Szkoły latania jako słuchowiska wydanego przez studio Sound Tropez, mając pozytywne skojarzenia z poprzednimi ich produkcjami.

Spodziewałem się solidnej roboty i świetnie dobranej obsady. Nie zawiodłem się. Piotr Fronczeski jako narrator, który który trzyma klimat i często wchodzi w interakcję z bohaterami. Abelard Giza i Wojtek Tremiszewski jako Kajko i Kokosz świetnie współpracują w duecie i co najważniejsze sypią żartami z rękawa na zawołanie. Mirmił to Jacek Braciak i tu również nie ma zawodu.
O ile sens historii i główna linia fabularna pozostała nie zmieniona, całość jest mocno odświeżona i mnóstwo jest tu odniesień do teraźniejszości. Zbójcerze przebierają się w dresy znanej firmy, pełno tu aluzji do współczesnej polityki czy popkultury, znanych memów internetowych i przeróbki hitu My Słowianie reprezentującego Polskę na Eurowizji 2014. Wyłapywanie tego to całkiem fajna zabawa, a dwie i pół godziny mijają szybko i z uśmiechem na twarzy. Po wszystkim miałem wrażenie, że jestem w świecie stworzonym przez  Terry’ego Pratchetta a nie Janusza Christe. Świetna zabawa do której można wracać i wracać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz