niedziela, 15 listopada 2020

Życie owadów

Znów sięgnąłem w najciemniejszy kąt biblioteczki. Kolejny raz po książkę rosyjskiego autora. Gdyby szukać drugiego dna nie był to wybór przypadkowy. Wiktor Pielewin to autor w pewnych środowiskach kultowy, dostrzeżony za granicą posługujący się groteską i satyrą. Jego dzieła to mieszanka science-fiction i literatury popularnej bardzo mocno osadzone w realiach rosyjskich.



Życie owadów to książka z 1998 roku i należy to wziąć pod uwagę. Rosja końca XX wieku to miejsce samowoli, chaosu i bezprawia. Dominuje kult siły i pieniądza. W książce podobnie jak w świecie owadów, każdy osobnik ma swoje zadania i cele odgórnie narzucone przez naturę. To one determinują kim są i do czego dążą. Dwa żuki gnojaki, ojciec i syn dyskutują o zagadkach wszechświata pchając swoja kulkę gnoju. Trzy komar spotykają się w restauracji by razem ruszyć w miasto w poszukiwaniu hemoglobiny i glukozy. Piękna i powabna ćma która bezwiednie podąża w stronę palącej się latarni. To tylko mała garstka bohaterów-owadów a zarazem mieszkańców byłego Związku Radzieckiego, którzy bezustannie zmieniają postać z owadziej na ludzką i na odwrót. Życie owadów jest parodią tradycyjnej rosyjskiej skazki (bajki, przypowiastki), Jadowitym komentarzem do postsowieckiej kultury - lecz przede wszystkim gorzką i śmieszną opowieścią o kruchości owadziego żywota, o metafizyce, śmierci i przeistoczeniu. Polecam bo to wbrew pozorom, pozycja bardzo na czasie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz