Bardzo przepraszam, ale zrobiłem się niesystematyczny. Mało też czytam to co chciałbym, tak wiec dziś sięgnę po książkę którą, przeczytałem 15 lat temu i jak to bywa po takim czasie pewne niuanse fabularne nico się w mojej pamięci rozmyły. Chcę o niej opowiedzieć w związku z tym co dzieje się na polskich ulicach. Demonstracjach i strajkach kobiet walczących o możliwość decydowania o sobie samym, o możliwości dokonywania wyborów i związanych z tym konsekwencji.
Wybrakówka to political fiction. Akcja dzieje się w Rosji gdzieś w niedalekiej przyszłości. Transformacja polityczna lat 90-tych ubiegłego stulecia przyniosła ze sobą wzrost przestępczości i ogólny chaos w kraju. Jak to często bywa pojawiła się siła autorytatywna, która przejęła władzę. Obiecała ludziom spokój i bezpieczeństwo, żądając tylko jednego bezwarunkowego posłuszeństwa wobec właśnie ustanowionego nowego prawa. Praworządny obywatel, który znał swoje obowiązki, ciężko pracujący dla dobra narodu, a przede wszystkim nie wychylający sie ponad tłum, żył w umiarkowanym dostatku. Ulice miast były czyste i bezpieczne. Nie było bezdomnych, bezrobotnych i przestępców. Gdy tylko tacy się pojawiali specjalna grupa milicyjna ASB brała się do roboty i dezaktywowała jednostki o zachowaniu aspołecznym. Z czasem zaczęła eliminować każdy element który nie mieścił się w przyjętych normach. Przeciętny obywatel choć zdawał sobie sprawę z metod postepowania władz był raczej nastawiony przychylnie. Czuł się w swoim kraju bezpiecznie do puki sam nie złamał prawa.
Nikt nie wychodził na ulice by walczyć o swoje prawa. Gdyby tylko o tym pomyślał praworządny sąsiad doniósłby milicji, a sam zainteresowany zniknął niezauważalnie. Sporadyczni obywatele, a jakże buntowali się, ale podobnie tak jak ich poprzedników specjalne służby ASB zgarniały o świcie z ulicy czy prywatnej posesji. W Rosji zapanował ład i porządek, a nad wszystkim czuwał Rosyjski Prawdziwe Prawosławny Kościół. Dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz