Pierwsza to tomik z wierszami o kotach. Na okładce czarny kot z zaciekawieniem spoglądał w moim kierunku. Od razu serce zabiło mocniej toż to kot moich sąsiadów przesiadujący notorycznie na mojej sofie w salonie...
Druga to jak mi się wydaje angielski przekład Buszu po Polsku Ryszarda Kapuścińskiego...
... choć mogę się mylić bo tytuł jakby z innej beczki Nobody Leaves, muszę jeszcze to sprawdzić. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz