Wśród zielonego górzystego krajobrazu w samym centrum kadru wyrasta wieża, a raczej metalowe pręty. Jeden z nich góruje, a na swym szczycie ma czerwoną gwiazdę. Taki obraz widnieje na okładce książki z którą od jakiegoś czasu miałem ochotę się zapoznać. Czytając, a raczej słuchając reportaży Jacka Hugo-Badera wybieramy się w podróż sentymentalną, w świat który bezpowrotnie przeminął, do krainy ludu radzieckiego mlekiem i miodem płynącego. Pierwotnie ukazywała się one w świątecznym dodatku do Gazety Wyborczej w latach 1996-2001, zebrane w 2010 książce W rajskiej dolinie wśród zielska trafiły do mnie w postaci audiobooka.
Z pojedynczymi reportażami miałem już styczność wcześniej, jak przez mgłę pamiętałem relację z wizyty u generała Lebiedzia, czy reportaż o powracających na Krym tatarach i problemach jakie ich tam spotykały. Najbardziej utknęły mi w pamięci dwa teksty. Pierwszy o twórcy kultowego karabinu maszynowego Kałasznikow, drugi o wspomnieniach żony radzieckiego naukowca współtwórcy bomby atomowej. Jeden zaczyna, a drugi kończy wydanie książkowe. Oba są naładowane bardzo emocjonalne, bohaterowie z nostalgią wspominają czasy komunizmu są dumni, że współtworzyli coś wyjątkowego. W czasach współczesnych są niedoceniani i popadają w zapomnienie, bardzo często klepią przysłowiową biedę. Można tu też znaleźć opowieść matek żołnierzy jacy poszli na wojnę z Czeczenią, rozmowy z generałami dawnej Armii Czerwonej, zarysowana jest historia Żydów w sowieckim imperium, poznajemy tajniki wiecznie młodego ciała Lenina, odwiedzamy weteranów wojny w Afganistanie itp itd. Wszystko w naturalnej zastanej konfrontacji dnia dzisiejszego z żywo obecnym dawnym systemem, który u wielu budzi rzewną tęsknotę.
Czytając ten zbiór dzisiaj, mam świadomość czasu przejściowego w jakim znalazła się Rosja w latach 90-tych ubiegłego wieku i nowego rozdziału w historii tego kraju wraz z nadejściem prezydenta Putina. Lepiej rozumiem czemu nasz sąsiad podąża tą drogą którą podążą. Jest to ciekawa książka o ciekawych czasach w jakich i nam w jakimś stopniu przyszło żyć. My również zmagamy się i walczymy z demonami przeszłości. Polecam.
Z pojedynczymi reportażami miałem już styczność wcześniej, jak przez mgłę pamiętałem relację z wizyty u generała Lebiedzia, czy reportaż o powracających na Krym tatarach i problemach jakie ich tam spotykały. Najbardziej utknęły mi w pamięci dwa teksty. Pierwszy o twórcy kultowego karabinu maszynowego Kałasznikow, drugi o wspomnieniach żony radzieckiego naukowca współtwórcy bomby atomowej. Jeden zaczyna, a drugi kończy wydanie książkowe. Oba są naładowane bardzo emocjonalne, bohaterowie z nostalgią wspominają czasy komunizmu są dumni, że współtworzyli coś wyjątkowego. W czasach współczesnych są niedoceniani i popadają w zapomnienie, bardzo często klepią przysłowiową biedę. Można tu też znaleźć opowieść matek żołnierzy jacy poszli na wojnę z Czeczenią, rozmowy z generałami dawnej Armii Czerwonej, zarysowana jest historia Żydów w sowieckim imperium, poznajemy tajniki wiecznie młodego ciała Lenina, odwiedzamy weteranów wojny w Afganistanie itp itd. Wszystko w naturalnej zastanej konfrontacji dnia dzisiejszego z żywo obecnym dawnym systemem, który u wielu budzi rzewną tęsknotę.
Czytając ten zbiór dzisiaj, mam świadomość czasu przejściowego w jakim znalazła się Rosja w latach 90-tych ubiegłego wieku i nowego rozdziału w historii tego kraju wraz z nadejściem prezydenta Putina. Lepiej rozumiem czemu nasz sąsiad podąża tą drogą którą podążą. Jest to ciekawa książka o ciekawych czasach w jakich i nam w jakimś stopniu przyszło żyć. My również zmagamy się i walczymy z demonami przeszłości. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz