wtorek, 12 marca 2019

Sekrety mistrza fotografii cyfrowej

Kilka tygodni temu w jednym ze secondhandów wygrzebałem za grosze stary aparat Konica Autoreflerkx TC z oobiektywem 50mm ze światłem f1.8. Cały odrapany z lekkimi wgniecieniami na korpusie i na obiektywie o dziwo działa i jest sprawny. Dokupiłem przejciwkę (cena była równowartością zakupu aparatu) i w przerwach między parcą a rodziną włóczę się po okolicy pstrykając co pobadnie. Przy okazji wygrzebałem stary podręcznik do fotografii.




Sekret mistrza fotografii cyfrowej  autorstwa Scotta Kelby'ego nie zestarzały się ani trochę. Garść porad na temat ostrości, kompozycji, sprzetu podane są w przystępny i humorystyczny sposób. Pochłaniając kolejne strony bawimy się i uczymy. Zapoznajemy się z przeszkodami na jakie możemy natrafić fotografując pewne sytuacje i otrzmujemy porady jak z nich kreatywnie wybrnąć. Najlepszy choć zaledwie kilkunasto stronicowy rozdział to gotowe przepisy na zdjęcie z konkretnym przykładem dokładnie przeanalizowanym na potrzeby czytelnika.
Książka ta na mojej półce dojrzewa od ponad 12 lat. Zaglądam do niej od czasu do czasu i na chybił trafił kartkuje poruszane tematy i wskazówki jak poprawić swoje fotografie. Pozycja ta była kilkukrotnie wznawiana w Emiku widziałem wydanie z roku 2014. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz