poniedziałek, 28 grudnia 2015

Władca pierścieni... biały kruk

Koniec roku nastraja sentymentalnie, wracają wspomnienia te czytelnicze również. Niecały tydzień temu zapuściłem sobie trylogię firmową Petera Jacksona "Władca pierścieni", przyplątała się moja córka i zainteresowała się historią, a ja wróciłem wspomnieniami do roku 2001 i mojej wakacyjnej podroży do Anglii.


Było to wyjątkowe lato praca i odpoczynek w pięknej miejscowości  Canterbury siedzibie angielskich biskupów, zielonej i pełnej architektonicznych reliktów przeszłości. Szczególnie utkwiła mi w pamięci olbrzymia katedra i zachowana niemal w całości przepiękna średniowieczna starówka. Zabrałem ze sobą powieść Tolkiena, by w wolnych chwilach nadrabiać zaległości czytelnicze przed planowaną na koniec roku premierą filmową. 
Opowieść o dzielnych hobbitach, ich przygodach pełnych niebezpieczeństw, przyjaźni i poświęceniu wciągnęła mnie. Gdy czytałem o hobbitowie widziałem hrabstwo Kent, kolorowe owocowe sady, zielone łąki, pastwiska, a gdzieś pośród nich małe hobbicie domki. Mali bohaterzy szli, szli i szli by dotrzeć do Mordoru, a ich misją było uratowanie świata i zniszczenie pierścienia władzy. Szczęśliwie dla mnie i dla nich dotarliśmy do pozytywnego zakończenia historii. Wróciłem do domu, a tuż po Nowym Roku wybrałem się do kina. Szok, niby oglądam tą sama opowieść, czterej hobbici, karzat, elf, mag i człowiek. Problem polegał na tym, że kompletnie inaczej się wszystko nazywało. Frodo nie był Bagoszem z Bagosza ale Baginsem, jego mały przyjaciel miał zupełnie inne imię (Radostek - Merry), krzat był krasnalem, Łazik Obieżyświatem. Można było by tak długo, inne nazwy miejsc (Włosci - Shire), przedmiotów itp itd.
Poszperałem w sieci i znalazłem problem, tak się złożyło że moje tłumaczenie Władcy Pierścieni było autorstwa Jerzego Łozińskiego, jest to pierwsze wydanie  z roku 1996/97 kolejne były poprawione i przywrócono oryginalne nazewnictwo Tolkiena. Zostałem więc posiadaczem wydawniczego białego kruka.
Z tego co się orientuje na rynku funkcjonują trzy tłumaczenia Marii Skibiniewskiej (wykorzystane przy tłumaczeniu obrazu filmowego), Marii i Cezarego Frąców i Jerzego Łozińskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz