Recenzja ta miała powstać wczoraj po meczu Legii z Dundlakiem, ale po mimo awansu nie potrafiłem znaleźć w sobie dość siły by zasiąść i przenieś swoje przemyślenia na monitor laptopa. Przykro było patrzeć a potem skonfrontować wydarzenia z boiska ze wspomnieniami bohaterów z przeszłości. Gracz, graczowi nie równy a o poczynaniach niektórych lepiej zapomnieć.
Książka Gracze Bogdana Rymanowski od pewnego czasu była na mojej liście życzeń, nim ją jednak nabyłem miałem chwilę zawahania. Na tej samej półce odnalazłem dwie równie ciekawe pozycje Nawałaka, droga do perfekcji i Andrzej Szarmach, Diabeł nie Anioł. Będą jednak musiały poczekać na swoją kolej, jako że nie posiadam nieograniczonego budżetu zakupiłem to co początkowo planowałem.
Bogdan Rymanowski to znany z telewizji TVN24 dziennikarz, prowadzący program publicystyczny Kawa na Ławę, gdzie rozmawia z zaproszonymi politykami o sytuacji w kraju i na świecie. Sport a w szczególności piłka nożna to taka nie do końca spełniona fascynacja i w chwili obecnej scedowana na syna, któremu książka jest dedykowana.
Ceniąc sobie fachowość autora na poletku publicystyki z zaciekawieniem sięgnąłem po zbiór wywiadów i portretów trzynastu żyjących wybitnych polskich piłkarzy. W zamierzeniu dziennikarza miała powstać złota 11, w efekcie wyszła 13, jednakże z widoczną przewagą zawodników ofensywnych.
- Zbigniew Boniek (pomocnik, napastnik)
- Jan Banaś (pomocnik)
- Adam Musiał (obrońca)
- Włodzimierz Lubański (napastnik)
- Jan Tomaszewski (bramkarz)
- Władysław Żmuda (obrońca)
- Grzegorz Lato (napastnik)
- Andrzej Iwan (pomocnik, napastnik)
- Roman Kosecki (napastnik)
- Jan Urban (pomocnik, napastnik)
- Jerzy Brzęczek (pomocnik)
- Marek Citko (pomocnik)
- Robert Lewandowski (napastnik)
Muszę przyznać że nie zawiodłem się, autor w miarę możliwości wyłuskuje interesujące czytelnika tematy wiązane z poszczególnymi postaciami. Można odnaleźć kilka złotych myśli, trochę historii polskiej piłki nożnej, wydarzeń które na dłużej pozostały w naszej świadomości (dwa medale mistrzostw świata i trzy medale olimpijskie) a przede wszystkim wzloty i upadki bliskich naszemu sercu piłkarzy. Autor nie ma miejsca by szczególnie rozwodzić się nad losem poszczególnych bohaterów, zadaje kilka kluczowych pytań na temat ich karier, a oni w miarę swoich możliwości snują swoją opowieść. Wnikliwy czytelnik nie odnajdzie w tych wypowiedziach jakiś nowych wątków, historii nie zasłyszanych poprzednio, bo jest to pozycja która ma na celu usystematyzować dotychczasowe informacje zebrać w jednym miejscu i przestawić piłkarzy ważnych dla polskiej piłki. Są to postacie wyselekcjonowane przez autora i prawdopodobnie wielu czytelników umieściłoby nieco inne nazwiska, bądź rozszerzyło listę. Nie można jednak nie zgodzić się z tym że każdy z nich zapisał się w sercach i pamięci kibiców. Który z nich był największy? Najlepszej na to pytanie odpowiedzi udzielił, Zbigniew Boniek...
Wie Pan, prawda jest taka, że o wielkości decyduje liczba trofeów w gablocie.
Ps. Mam nadzieje, że gdy emocje opadną będzie tak można powiedzieć również o postawie Legii Warszawa w tegorocznej Lidze Mistrzów.