poniedziałek, 26 lutego 2018

Pięć książek o których jeszcze nie pisałem

W tym tygodniu obchodzimy światowy dzień książki (w Wielkiej Brytanii jest to pierwszy czwartek marca) jest wiec okazja przedstawić Wam pięć książek dla mnie ważnych, a o których jeszcze nie miałem okazji nic napisać.




Zacznijmy od dołu:

- Świat Zofii - Jostien Gaarder
Po książkę sięgnąłem będąc już podstarzałym nastolatkiem (17 może 18 lat), piękna opowieść o poznawaniu i odkrywaniu świata. Tytułowa Zofia jest Szwedką wychowywaną przez matkę. Ma ojca ten jednak lwią część roku spędza na tankowcu którego jest kapitanem. Pewnego razu dziewczynka dostaje dziwny list a w nim jedno zdanie: Kim jesteś?
W kolejnych listach dostaje kolejne pytania a z czasem, opowieści i historie. Mają jej pomóc w z rozumieniu otaczającego świata przy okazji uczą jej idei wielkich myślicieli, filozofów. Pamiętam gdy na drugim roku studiów miałem problem z Heglem i ponownie sięgnąłem po książkę.

- Pierścień Rybaka - Jean Raspail
Długi czas książka ta była w moim top 5. Piękna historia o rozłamie w kościele katolickim i wygnaniu awiniońskim, o antypapieżach, wojnach religijnych ale przede wszystkim o istocie wiary. Wszystko zaczyna się od średniowiecznej legendy o Księżycowym Papieżu. Następstwem czego jest zlecenie przez papieża Jana Pawła II odnalezienia człowieka, który zwie się Benedykt i nosi w plecaku pierścień rybaka.

- Imperium - Ryszard Kapuściński
Reportaże Ryszarda Kapuścińskiego są ze mną już od ponad 20 lat, a jednym z pierwszych z nimi spotkań było właśnie Imperium. Jest to sentymentalna podróż do Rosji z wieloma introspekcjami dotyczącymi poprzednich wizyt autora. Niewątpliwie ważny jest czas w jakim do niej doszło a był to rok 1991, upadek wielkiego imperium na zgliszczach którego powstawały nowe większe i mniejsze państewka. Świetna książka pełna opowieści ludzi spotkanych w podróży.

- Zaproszenie do Socjologii - Peter L. Berger
Dzięki tej książce pokochałem i polubiłem socjologię. Niewiele ponad 180 stron napisane przystępnym językom z wieloma przykładami i opisami nie jest podręcznikiem a jedynie zaproszeniem do poznania tej fascynującej dyscypliny naukowej. Książka jest ze mną  niemal od zawsze pełna podkreśleń i uwag stała się moim najlepszym przyjacielem i przewodnikiem zawiłościach społecznego bytu.

- Z głowy - Janusz Głowacki
Najlepsza autobiografia jaką w życiu przeczytałem, ironiczna i pełna ciekawych historii. Janusz Głowacki żył w ciekawych czasach, ale również on sam był interesującym i bardzo kolorowym człowiekiem. Jego spostrzeżenia na temat czasów w jakich żył i otaczających ludzi rozbawiła mnie do łez.
Kiedyś ukradziono mi torbę z dopiero co kupioną marynarką. Pobiegłem do łażącego między straganami sierżanta milicji i się poskarżyłem. Wyciągnął z raportówki notes i zapytał:
- Imię, nazwisko i adres złodzieja? - a kiedy powiedziałem, że nie wiem, rozbawił się:
- To co, chcecie, żebym latał po bazarze i szukał waszej marynarki?
Przyznałem mu rację i przeprosiłem. Odpowiedział, że nic nie szkodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz