Z książką Jo Nesbo Człowiek nietoperz, zapoznałem się już jakiś czas temu, ale jako że nieco zaniedbałem na moim blogu kryminał, dziś przedstawiciel tego gatunku. Niegdyś będąc pacholęciem zaczytywałem się w Panu Samochodziku Zbigniewa Nienackiego czy Przygodach fryzjera damskiego Eduardo Mendozy. Od tamtego czasu przelało się wiele wody w Wiśle, a w moje ręce wpadła pierwsza część cyklu o Harrym Hole autorstwa Jo Nesbo.
Na wstępie pragnę wspomnieć, że to moje pierwsze spotkanie z autorem który jest darzony sympatią wielu czytelników na świecie. Główny bohater pracuje w norweskiej policji, miał przerwę spowodowaną problemami osobistymi, jest jednak wysokiej klasy fachowcem, a przełożeni wysyłają go do Australii by pomógł tamtejszej policji w prowadzeniu śledztwa, przy okazji dowiadujemy się, że nasz protagonista miał problem z alkoholem, a wyjazd to raczej zesłanie bez realnego wpływu na śledztwo jako marionetki reprezentanta policji z Oslo, tylko dlatego, że jedną z ofiar była obywatelka Norwegii.
Krok po kroku scena po scenie odkrywamy kolejne etapy zagadki, przy okazji poznając kulturę rdzennych mieszkańców Australii (jeden z detektywów przydzielony bohaterowi do pomocy jest z pochodzenia Aborygenem) ich historię i problemy z jakimi się borykają. Nie zabrakło tu też pięknej kobiety, która również zawędrowała w te dalekie strony ze Skandynawii. Mógłbym tak pisać jeszcze długo, bo kilka interesujących wątków można tu odnaleźć, ale pomimo że czytało się książkę przyjemnie nie utknęła mi szczególnie w pamięci. Nie sięgnąłem po kolejne części nie zżyłem się z głównym bohaterem pomimo że kilkakrotnie odsłonięte są przed nami kulisy jego problemów z przeszłości, możliwe że główny przeciwnik niekoniecznie był atrakcyjnym przeciwnikiem i w zasadzie już od połowy można było spodziewać jak sytuacja sie rozwinie, było kilka zaskoczeń, ale można było je wpisać w konwencje kryminału mam tu na myśli schemat powielany dość często przez twórców tego gatunku.
Muszę jednak przyznać, że czytało mi się przyjemnie, pochłonąłem książkę dość szybko było więc nieźle jak na początek cyklu. Z opinii innych czytelników wynika, że jest to najsłabsza pozycja z serii, tak więc kto wie może jeszcze będzie mi dane lepiej zapoznać się z Harrym Holem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz