Kilka słów przed snem, taka moja krótka propozycja seansu walentynkowego. Zapuściliśmy sobie Poradnik pozytywnego myślenia.
Na pierwszy rzut oka nieskomplikowana historia bardzo skomplikowanej relacji. On właśnie opuścił warunkowo zakład psychiatryczny, ona nie pozbierała się jeszcze po śmierci męża. On wciąż liczy, że żona do niego wróci, ona... trzeba obejrzeć. Dwoje niepoukładanych emocjonalnie ludzi, samotnych łączy się w swoim nieszczęściu. Tworzą dwuosobową grupę wsparcia. Zaprzyjaźniają się. W swoim obłędzie dostrzegają siebie i szaleństwo świata które ich otacza. Jak mawia klasyk ludzie dzielą się na tych chorych i niezdiagnozowanych. Ci pierwsi lepiej rozumieją swoją sytuację, bardziej są zdeterminowani by ją zmienić. Nic nie mają do stracenia, a zyskać mogą wszystko. Trochę to wszystko takie amerykańskie, ale droga do happy endu pokręcona i niekoniecznie oczywista. Świetna gra aktorska dopełnia całości. Polecam film, może skuszę się na książkę, bo jak to często bywa to ona była pretekstem historii. Pozdrawiam i zapraszam na kolejny wpis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz